Reklama

Ładowanie...

Widziałem, jak to się robi

Widziałem, jak to się robi

01.12.2013
Czyta się kilka minut
Dominikanin Herbert McCabe na zadane z wielką powagą pytanie: „Ale czy wierzy Ojciec w chrzest?”, odpowiedział: „Nie tylko wierzę w chrzest. Widziałem nawet, jak się to robi”.
W

Wydaje się, że chrzest to zwykłe, powszednie wydarzenie. Jedna trzecia populacji na świecie jest ochrzczona – to daje 2,3 miliarda ludzi. Ludzie są chrzczeni z różnych powodów. (...) Mój przyjaciel, kiedy powiedziałem mu, że moja kolejna książka będzie o chrzcie, odparł: »Podejrzewam, że będzie to bardzo krótka książka«”.
Nie mam zamiaru pisać, że Timothy Radcliffe, dominikanin z Wysp Brytyjskich, był generałem zakonu, choć właśnie w tym okresie go spotkałem. Kiepska to zachęta do lektury. Nie brak przecież generałów-grafomanów, a zdecydowana większość znakomitych autorów to osoby, które generałami nigdy nie będą, nie są i nie były. A ojciec Radcliffe znakomitym autorem jest, o czym polski czytelnik mógł się przekonać, czytając jego książki wydane przez dominikańską oficynę „W drodze”.
„Daj nura” („Take The Plunge”) jest książką o wierze, o wierze dziś. Autor nie cofa się przed trudnymi pytaniami. Pyta o grzech pierworodny („czy mówienie o walce [z grzechem] i grzechu pierworodnym jest pozostałością po prymitywnej formie religii, którą powinniśmy pozostawić daleko za sobą?”) i przypomina zdanie Chestertona, że doktryna o grzechu pierworodnym to jedyna część chrześcijańskiej teologii, którą można naprawdę udowodnić. Mówi o demonach i egzorcyzmach, o okrucieństwie w Starym Testamencie i w dziejach katolickiego Kościoła. Wszystko ilustruje historiami i historyjkami współczesnymi, z życia i literatury. Gdziekolwiek był (przypuszczam, że m.in. dzięki urzędowi generała, który odwiedza wspólnoty swego zakonu na całym świecie), tam potrafił zobaczyć drugie dno zdarzeń.
Jako szczególne ważne wymienia doświadczenie – przez sześć tygodni – głodu, gdy w wyniku jakiegoś nieporozumienia był zmuszony żywić się jedynie kawałkiem pizzy dziennie. Moim zdaniem ważniejsze było inne, które także opisuje. Przeżył, odwiedzając różne kraje w sferze sejsmicznej, wiele niewielkich trzęsień ziemi, lecz „najbardziej dramatyczne było trzęsienie w San Francisco w 1989 roku, o magnitudzie 6,4 stopni w skali Richtera. Wstrząsnęło mnie na tyle, by przypomnieć mi, że naprawdę jestem mało ważny. Było to dziwnie wyzwalające. Wszystkie moje niemądre pretensje zostały obalone i wiedziałem wtedy, że nie jestem nawet drugorzędnym aniołem”. Myślę, że to dlatego książki ojca Radcliffe’a trafiają do czytelnika. Z pewnością jest świadom swego talentu, kompetencji, inteligencji i erudycji, ale pisząc dla nas, wie też i o tym, że nie jest nawet drugorzędnym aniołem.
Część o chrzcie jest znacznie obszerniejsza niż ta o bierzmowaniu. Nic nie szkodzi, bo w pierwszej mowa o sprawach wiary. Jeden z paragrafów rozdziału o bierzmowaniu nosi tytuł: „Czy na pewno otrzymaliście Ducha?”. „Jeśli Duch dany jest na chrzcie i bierzmowaniu, dlaczego wydaje się, jakby nic się nie działo?” – pyta autor na wstępie. I odwołując się do św. Pawła i św. Tomasza przypomina, co jest jedynym pewnym testem na obecność Ducha: „Duch jest miłością Ojca i Syna (...) Paweł mówi nam, że możemy mówić językami i czynić cuda, ale jeśli nie kochamy i nie budujemy jedności ciała Chrystusowego, nie wykonujemy pracy Jego Ducha”.
Tę książkę, na okładce której z chrzcielnicy sterczą dwie gołe nogi, polecam tym, którzy przygotowują się do chrztu i do bierzmowania, oraz tym, którzy do tych sakramentów przygotowują innych. Tym, którzy chcą zrozumieć wiarę, w której wyrośli, i tym, którzy popadli w niewiarę. Rodzicom dorastającej młodzieży, kaznodziejom, zakonnicom, tym, którzy uznają wiarę za rzecz smutną, oraz miłośnikom dobrej literatury.

PS. Ojciec Timothy pisze: „Moi współbracia (...) zawsze mówią mi, że wyglądam nędznie i niechlujnie. Jeśli tak jest w rzeczywistości, to dzieje się tak pomimo moich usilnych starań...”. Tak jest w rzeczywistości. Na zebraniach przełożonych generalnych tym niewątpliwie się wyróżniał. Nikomu to jednak nie przeszkadzało, bo był już znany jako autor i cieszył się powszechnym szacunkiem. I pamiętam, że kiedyś mi opowiedział o swym francuskim współbracie, duszpasterzu paryskich kloszardów, który naprawdę żył wśród kloszardów jak kloszard. Mówił o tym z niekłamanym podziwem.

Timothy Radcliffe OP, Daj nura. Życie po chrzcie i bierzmowaniu, przeł. Katarzyna Dajksler, Wydawnictwo „W drodze”, Poznań 2013.

Autor artykułu

Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim...

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]