Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
80 proc. żołnierzy amerykańskich w Iraku i Afganistanie deklaruje gotowość do zabijania; w czasie II wojny światowej było to tylko 20 proc. Zapewniają to obozy szkoleniowe, podczas których za pomocą specjalnych technik psychologicznych "odwrażliwia" się żołnierzy - tak Krzysztof Wodiczko rozpoczął komentarz do swojej najnowszej pracy "Pojazd dla weteranów wojny w Iraku". Światowa premiera szkiców do tego antywojennego w wymowie obiektu miała miejsce 3 października w Poznaniu w galerii Fundacji Signum. Sześć rysunków przedstawia dziwny wehikuł, minischron na niewielkich kółkach, który w razie potrzeby można "otworzyć na świat", podnosząc osłony. Wewnątrz umieszczone zostało krzesełko dla użytkownika pojazdu, a także wiele innych urządzeń, np. głośniki, ekran, pojemniki na relikwie i ulubione przedmioty.
Powie ktoś - kolejna inżynierska fantasmagoria, zabawka, z której nic nie wynika. Otóż wcale nie! Praca Wodiczki - najbardziej zaangażowanego społecznie polskiego artysty współczesnego - ma charakter oskarżycielsko-interwencyjny i w zamierzeniu twórcy pełnić będzie funkcję praktyczną. Ma być rodzajem terapii dla żołnierzy, którzy wrócili z wojny w Iraku czy Afganistanie i nie potrafią poradzić sobie z własnym życiem. Przyuczeni do zabijania, dalej kaleczą lub zabijają innych, często najbliższych. "Dla nich pokój to ciągle wojna, prowadzona innymi środkami" - mówi Wodiczko, parafrazując słowa Carla von Clausewitza, pruskiego generała i teoretyka wojny.
W Ameryce dwie trzecie społeczeństwa sprzeciwia się wojnie w Iraku. Protestują też weterani wojny, ale ich głos jest ciągle słabo słyszalny. Na początku września zachodnie agencje podały, że 90 proc. weteranów wojny w Iraku oprotestowało propagandową grę komputerową "America's Army", która zachęca nastolatków do wstępowania do armii. - "War is not a game!" - skandowali podczas targów Missouri Black Expo w St. Louis. Wehikuł Wodiczki ma być formą protestu, ale nie tylko. Ma przerwać ciszę wokół weteranów, przekazać społeczeństwu amerykańskiemu to, czego nie wie o wojnie - ze względu na cenzurę wojenną i autocenzurę mediów.
Krzysztof Wodiczko, "Pojazdy-instrumenty", Galeria Fundacji Signum, Poznań, 3-31 października br.