Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nowym prefektem KNW został dotychczasowy jej sekretarz abp Luis F. Ladaria SJ: zastąpił kard. Gerharda Ludwiga Müllera, któremu Franciszek nie przedłużył kadencji (wygasła 2 lipca).
Choć formalnie KNW ma jedynie wspierać papieża w sprawach doktryny, w praktyce posiadała dużą władzę. Zwłaszcza gdy jej prefekt charakteryzował się silną osobowością, jak kard. Joseph Ratzinger za czasów Jana Pawła II, a sam papież zajęty był pobudzaniem żywotności Kościoła przez podróżowanie po świecie. Ówczesny prefekt wytyczał doktrynalny kierunek Kościoła (przypomnijmy deklarację „Dominus Iesus” kard. Ratzingera, traktującą o wyjątkowości Kościoła katolickiego, która na pewien czas zamroziła dialog ekumeniczny).
Gdy Ratzinger został papieżem, właściwie nie potrzebował prefekta dykasterii, której poświęcił 24 lata życia. Mianowany przez niego kard. William Levada był niewidoczny. To się miało zmienić, gdy Amerykanin po siedmiu latach przeszedł na emeryturę, a na jego miejsce w 2012 r. przyszedł ambitny Niemiec, autor cenionej w Kościele 900-stronicowej „Dogmatyki katolickiej”, Gerhard Ludwig Müller. Nowemu prefektowi nie było jednak łatwo zaistnieć przy papieżu-teologu – dopiero abdykacja Benedykta XVI i powołanie na papieża przez kolegium kardynalskie hierarchy z Ameryki Łacińskiej otworzyły przed kard. Müllerem nowe możliwości. Próbował on wówczas wykorzystać swoją przyjaźń z ojcem teologii wyzwolenia o. Gustavo Gutiérrezem. Niebawem ukazało się włoskie wydanie wspólnej książki Müllera i Gutiérreza, a „L’Osservatore Romano” opublikowało wywiad z twórcą teologicznego nurtu, który za czasów prefektury kard. Ratzingera był na cenzurowanym. Uznano, że w Watykanie następuje nowe teologiczne otwarcie.
Kard. Müller jednak nie docenił papieża Franciszka. Papież nie chciał poprzestać na otwarciu teologii, zależało mu na nowej wizji Kościoła, która pociągała za sobą także nowe podejście do KNW. Jeżeli Kościół ma być przede wszystkim „szpitalem polowym”, to bardziej od doktrynalnych zasad pokazujących, jak nie upaść, potrzebuje narzędzi miłosierdzia przydatnych „na peryferiach”. Strażnik i ewentualny korektor doktryny poczuł się niepotrzebny. Zwłaszcza wtedy, gdy Franciszek zignorował jego poprawki do posynodalnej adhortacji na temat rodziny „Amoris laetitia”, w której znalazła się wyraźna sugestia, że w pewnych przypadkach osoby po rozwodach żyjące w nowych związkach mogą przystępować do komunii. Od tej chwili drogi papieża i prefekta zaczęły się rozchodzić. Kard. Müller bezskutecznie dopominał się o głos, np. krytykując niemieckich biskupów za dopuszczenie rozwodników do komunii. O jego frustracji świadczy fakt, że ostatnio pozwalał sobie na otwartą krytykę Franciszka – kilkakrotnie ubolewał w mediach, że papież zwolnił z pracy w Kongregacji bez uzgodnienia z nim trzech jego współpracowników.
Nowy prefekt – hiszpański jezuita – jest sprawnym urzędnikiem i nie udziela się w mediach. – Nigdy nie chce rozmawiać na tematy, którymi się zajmuje Kongregacja – mówi „Tygodnikowi Powszechnemu” ks. Henryk Pietras SJ, który podobnie jak abp Ladaria jest wykładowcą Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie. Choć Ladaria przez media nazywany jest „umiarkowanym konserwatystą”, jako jezuita z pewnością znajdzie z Franciszkiem wspólny język.©℗