Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Mimo wysiłków konserwatorskich, piętrzą się potrzeby techniczne. 10 lat temu dla zwiedzających było dostępne 90 proc. baraków w Birkenau. W tej chwili dostępna jest mniej niż połowa, pozostałe są w fatalnym stanie technicznym. Żeby konserwatorzy mogli skutecznie pracować na całym obszarze byłego obozu, potrzebna jest kwota ok. 120 mln euro. Jak dotychczas, na koncie tzw. funduszu żelaznego powołanej w tym celu międzynarodowej Fundacji Auschwitz Birkenau znajduje się 60 mln euro, przekazanych przez rząd federalny Niemiec i władze landów. Rocznica jest dobrym momentem, by także inne kraje zadeklarowały kolejne wpłaty. Teren byłych obozów koncentracyjnych od wielu lat traktowany jest przecież jak dziedzictwo światowe.
Obchody są też znakomitym momentem, by zażegnać spór o rolę Armii Czerwonej w wyzwoleniu obozu. Otwarcie zamkniętego od pięciu lat - w wyniku sporu o jego kształt - pawilonu rosyjskiego i nowej ekspozycji powinny być dobrą okazją, by zamknąć temat.
Tegoroczne uroczystości odbywają się niewiele ponad miesiąc po pierwszym w historii muzeum ataku na jeden z najważniejszych symboli obozowych. Napis "Arbeit macht frei" udało się odzyskać, jednak pytania o przyczyny i konsekwencje kradzieży nadal są aktualne.
Byłych więźniów jest coraz mniej, ale rośnie liczba zwiedzających. W 2009 r. muzeum odwiedziło 1,3 mln osób z całego świata, najwięcej w historii tej instytucji; ponad 800 tys. z nich to młodzież. Do Auschwitz przyjeżdża coraz więcej uczniów i studentów. Również ze względu na nich trzeba zrobić wszystko, by w kolejną taką rocznicę muzeum weszło z jasno określoną wizją przyszłości.
Michał Olszewski