Spowiedź dzieci: Wasze głosy

21.05.2012

Czyta się kilka minut

~Mateusz Matrejek: Jaki ta akcja ma cel poza mąceniem i dzieleniem katolików? Całe pokolenia przystępowały do pierwszej spowiedzi, a potem do Komunii.

~Martyna Harasimiuk: Czemu od razu mąceniem i dzieleniem? Czy to, że musimy się zatrzymać, pomyśleć i zdecydować, czy uważamy coś za słuszne, czy nie, musi być „mąceniem”?

~Mariusz Matrejek: Ok, poleciałem zbyt mocno, przepraszam. Niemniej nadal nie przekonuje mnie ta idea. Ta pierwsza spowiedź pomagała mi lepiej się przygotować, a dzięki temu Pierwsza Komunia była przeżyta godnie, czysto. Zresztą, spójrzmy też na to, że w obecnym rytmie życia, podejściu wielu rodzin do praktyk religijnych, te dzieci mogą spowiedzi nie poznać.

~Marcin Łukasz Makowski: Piszecie, że konfesjonały są jak narzędzia tortur. To może w ogóle zlikwidujmy spowiedź. Dla ludzi o słabszej konstrukcji psychicznej może ona przecież być powodem do traumy.

~Lech Giemza: Co do konfesjonałów zgodzę się z czymś innym: klękam do spowiedzi, w tym momencie kilka głów, wyraźnie zaciekawionych, pochyla się nad konfesjonałem... W czasie mszy ludzie ciasnym wianeczkiem otaczają konfesjonał. Myślę, że chodzi w tym wypadku o szerszy temat: elementarnej kultury osobistej w kościele.

~Jolanta Elkan-Wykurz: Często spowiadam się poza konfesjonałem – czasem jednak wolę w konfesjonale. U dominikanów w Łodzi i w kilku innych kościołach jest osobny pokój do spowiedzi – uniemożliwiający podsłuchiwanie ciekawskim i dający komfort. Oczywiście, że małe dzieci i osoby starsze powinny mieć możliwość spowiedzi bez klękania – to niekonieczna przy spowiedzi postawa. To serce ma uklęknąć przed Bogiem. Co do spowiedzi dzieci przed I Komunią: chyba indywidualnie należałoby to regulować – niektóre dzieci mają taką potrzebę, ale na ogół to stresujące wydarzenie, a ten stres nikomu do niczego nie jest potrzebny. Poza tym spowiedź na gwizdek i rozkaz, jako obowiązek narzucony z góry, traci jakikolwiek sens.

~Bartłomiej Parys Svd: Problemem jest nie tyle sam konfesjonał, ale także formuła sprawowania sakramentu. Rozumiem, że postmodernistyczny sposób odczuwania jakoś trudno przyjmuje, że w spowiedzi kapłan/prezbiter jest zarówno lekarzem, jak i sędzią. Poza tym nie deprecjonowałbym faktu, że ludzie chcą mieć prawo do anonimowości (to à propos koncepcji dwóch krzesełek). Zdarzało mi się już spowiadać Polaków w Irlandii, gdy nie można było znaleźć kluczy do konfesjonałów (zamyka się je często, aby się tam nie wymieniano za dnia np. narkotykami) i po wszystkim miałem głosy od ludzi – że nie przystąpili do spowiedzi, bo w twarz się nie będą księdzu spowiadać. Łatwo być rewolucjonistą na papierze bądź przy stoliczku. Istnieje pewna mądrość pokoleń, także w Kościele – nie bądźmy na tyle naiwni, aby tworzyć wszystko od zera albo zanegować „bo to było kiedyś”.

Facebook.com/TygodnikPowszechny

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2012

W druku ukazał się pod tytułem: W SIECI