W lekkim powiewie

„Kiedy nadszedł dzień Pięćdziesiątnicy, byli wszyscy w tym samym miejscu. Nagle rozległ się szum z nieba, jakby gwałtownie wiejącego wiatru. I napełnił cały dom, w którym przebywali.

14.05.2018

Czyta się kilka minut

Zobaczyli też języki podobne do ognia. Rozdzielały się one i na każdym z nich spoczął jeden. Wszystkich napełnił Duch Święty” – opowiada autor Dziejów Apostolskich.

Porywisty, gwałtowny wiatr, ale i łagodny powiew, ogień wydobywający się z ziemi, błyskawice i grzmoty, trzęsienie ziemi, niecodzienne zjawiska kosmiczne w Starym Testamencie towarzyszyły Bogu, kiedy Ten zjawiał się pośród swojego ludu. W opisach Nowego Testamentu dzieje się podobnie, choć w sposób mniej widowiskowy.

Przy narodzeniu Jezusa pojawia się tajemnicza gwiazda. Kiedy Jezus prosi Ojca o uwierzytelnienie Jego Misji i mówi: „Ojcze, uwielbij swoje imię!”, Bóg odpowiada. „Wtedy zabrzmiał głos z nieba: »Już uwielbiłem i jeszcze uwielbię«. Ludzie, którzy tam stali i usłyszeli ów dźwięk, mówili: »Zagrzmiało«, inni jednak twierdzili: »Anioł przemówił do Niego«”.

Śmierci Jezusa towarzyszy trzęsienie ziemi, zaćmienie słońca i księżyca. Podobnie rzecz się ma ze zmartwychwstaniem: „A oto nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, bo anioł Pański zstąpił z nieba i odsunął kamień”. Symbolem Boga jest również gołębica, która od Noego jest posłańcem dobrej nowiny – oto tam, gdzie panowała śmierć, powraca życie. Rodzi się „nowa ziemia i nowe niebo”.

Jednym słowem: przyjście Boga i Jego obecność, Jego działanie, gdy jest prawdziwe, a nie – powiedzmy – wydumane, zawsze w teraźniejszości powoduje jakieś drżenie, trzęsienie, zamieszanie, zdziwienie, przerażenie, a nawet zgorszenie. Dzieje się tak dlatego, że Bóg nie popełnia autoplagiatu. Zawsze mówi i działa w sposób niepowtarzalny, gdyż nie konserwuje ziemi i nieba, ale je ciągle stwarza.

Papież Franciszek, zastanawiając się, dlaczego ci, którzy jakby z urzędu powinni byli pierwsi odgadnąć, kim jest Jezus, doprowadzili do Jego śmierci, mówi, że owszem: „Otrzymali [oni] prawo, które było życiem, ale je »przedestylowali«, zamienili w ideologię, i nieustannie kręcąc się wokół siebie, nie są w stanie wyjść, a każda nowość stanowi dla nich zagrożenie”. Tymczasem Kościół „wykraczał poza swoje ograniczenia. Nie był zamkniętą grupą wybranych, lecz Kościołem misyjnym”, a „równowaga Kościoła polega właśnie na mobilności, na wierności Duchowi Świętemu”; równowaga „Kościoła przypomina równowagę na rowerze: jest zdecydowana i dobra, gdy rower jest w ruchu; jeśli staniesz, upadasz”. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 21/2018