W górach to dobro absolutne, którego nie wolno naruszać

Piotr Pustelnik, himalaista: Pamiętam poranki w bazie pod Everestem, podczas których po przebudzeniu towarzyszył nam śpiew ptaków. Pewnego razu budzimy się, a dookoła cisza.

04.07.2017

Czyta się kilka minut

 / Fot. MICHAŁ WARGIN / EAST NEWS
/ Fot. MICHAŁ WARGIN / EAST NEWS

Pomyśleliśmy, że musiało się stać coś złego, że przyczyną zniknięcia ptaków jest jakieś pandemonium. Prawda okazała się brutalna: nad bazą zjawił się orzeł…

Opowiadam o tym, bo w górach wysokich właśnie baza – ulokowana zwykle nieco ponad cztery tysiące metrów nad poziomem morza – jest najwyżej położonym punktem, w którym cisza może zaskakiwać. Tu dochodzą jeszcze nie tylko odgłosy przyrody, ale też cywilizacji – wyżej jest sterylna cisza.

Tę sterylność da się porównać do sterylności afrykańskiej nocy, podczas której bywa, że nie jesteśmy w stanie dostrzec własnej ręki. Na poziomie sześciu czy siedmiu tysięcy metrów ciszę zaburza w zasadzie tylko grawitacja – spadający kawałek lodu albo śniegu. Ale nawet wtedy hałas pojawia się tylko na moment – jest jak intruz, który po kilku sekundach się wycofuje.

Cisza w górach nigdy mnie nie przerażała. Przeciwnie: zawsze brałem ją za rodzaj dobra absolutnego, którego nie wolno naruszać. Jednak moje podejście do ciszy się zmieniało. Najpierw była dla mnie czymś oczywistym, wiele się nad nią nie zastanawiałem. Z czasem stała się darem: czymś, co się dostaje od natury i co można świadomie „konsumować”. Efekt tego procesu był taki, że to hałas i zgiełk stały się dla mnie stanami, do których po powrocie z gór musiałem się przyzwyczajać. To odwrócenie było też dla mnie punktem startu do czegoś, co bym nazwał wewnętrzną przemianą – nabieraniem dystansu do tego, co zostawiam za sobą.

Są ludzie, którzy absolutnej ciszy poszukują nawet w miastach. I jest tylko jedno miejsce, gdzie mogą jej doświadczyć: to podziemne kanały. Poszukiwanie ciszy nawet w takich, na pierwszy rzut oka kuriozalnych warunkach pokazuje naszą tęsknotę za jej doświadczeniem. Ta tęsknota może się oczywiście pojawić tylko wtedy, gdy ciszę poznamy i zaczniemy o niej myśleć. A to nie takie oczywiste: być może największym problemem naszej cywilizacji jest nie sam hałas, ale to, że niektórzy ludzie nie wiedzą o istnieniu życia bez niego. ©


CZYTAJ WIĘCEJ O CISZY >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2017