Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Niektórzy polską dominację w dziedzinie himalaizmu rozciągają do dwóch dekad, za jej początek uważając wejście w 1971 r. na Kunyang Chhish – położony w Karakorum trzeci najwyższy niezdobyty wówczas szczyt świata. Ale lata 70. były tylko rozgrzewką Polaków w górach najwyższych, gdzie dotarliśmy z opóźnieniem, z powodów politycznych (zamknięte granice), nie mogąc uczestniczyć w epoce pierwszych wejść na ośmiotysięczniki.
Większość sukcesów z lat 70. miała miejsce nie w Himalajach, ale właśnie w Karakorum i afgańskim Hindukuszu. Wtedy objawili się ludzie, którym zawdzięczamy większość himalajskich sukcesów: najpierw Wojtek Kurtyka, następnie Wanda Rutkiewicz i Jerzy Kukuczka, a z początkiem lat 80. Krzysztof Wielicki. Ich osiągnięcia miały międzynarodowy rozgłos, dlatego opowieść o nich jest trzonem chwalebnej historii polskiego himalaizmu, opowiedzianej przez Kanadyjkę Bernadette McDonald w książce „Freedom Climbers”. Przytaczam oryginalny tytuł, gdyż zamiast tłumaczyć go literalnie („Wspinacze wolności”), opublikowano ją w Polsce pod niezbyt trafnym tytułem „Ucieczka na szczyt”. Tymczasem chodziło tu nie o ucieczkę z ciasnoty PRL-u – w tym akurat polscy wspinacze radzili sobie nieźle – ale o wolność, która wyrażała się w braku ograniczeń, w otwarciu przestrzeni na oścież, w możliwości podejmowania najwyższych wyzwań.
Tę wolność himalaiści złotej epoki realizowali nie tylko w górach. Zmotywowani koniecznością pokrycia kosztów wypraw, znajdowali luki w systemie planowej gospodarki, zarabiając na robotach wysokościowych (funkcjonujących niemal na wolnorynkowych zasadach) albo na handlu towarami wywożonymi z Polski pod przykrywką wyposażenia wyprawy. Handlu często wymiennym, bo w Polsce z kolei sprzedawali to, co nabyli w Azji.
McDonald kreśli życiorysy tych najważniejszych wspinaczy na tle sytuacji politycznej i społecznej powojennej Polski, sięgając wstecz jeszcze przed II wojnę światową – do czasów, gdy już w 1924 r. Polacy planowali wejścia na Mount Everest i K2. W tle pojawiają się inni himalaiści, partnerzy czwórki bohaterów i współtwórcy naszych największych sukcesów, jak Anna Czerwińska, Leszek Cichy, Artur Hajzer, Janusz Majer, Alek Lwow, Janusz Onyszkiewicz. A także alpiniści światowi – wśród nich Reinhold Messner, Carlos Carsolio, Kurt Diemberger i nieżyjący już Alex MacIntyre i Erhard Loretan – którzy znali Polaków, wspinali się z nimi, podziwiali ich, a dziś swą obecnością na kartach książki podkreślają ich przynależność do światowej elity.
„Freedom Climbers” nie ma ambicji bycia historią polskiego himalaizmu, to raczej próba wyjaśnienia jego fenomenu ludziom Zachodu – bo głównie do nich książka jest skierowana. Choć także dla polskich czytelników może to być ciekawe kompendium wiedzy – zwłaszcza dla tych, którzy dopiero zainteresowali się tą historią i nie znają książek Ewy Matuszewskiej, „Mojego pionowego świata” Kukuczki, „Rozmów o Evereście” z Cichym i Wielickim lub serii „Polskie Himalaje” z tekstami Janusza Kurczaba. Za to miłośnik tematu nie znajdzie raczej w tej książce – nagrodzonej światowymi laurami w dziedzinie literatury górskiej – wielu nowych faktów. Za to zniechęcić go może złe, pośpieszne tłumaczenie i wyjątkowo niechlujna redakcja i korekta (co wywołało irytację autorki i obietnicę wydawcy, że poprawi kolejne edycje).
Niestety, niestaranność wydawców to w ogóle problem wydawanej u nas literatury górskiej – bo to samo dotyczy innej książki McDonald (choć przynajmniej dobrze przetłumaczonej), też wydanej niedawno w Polsce. „Tomaž Humar” to biografia jednego z najsłynniejszych himalaistów przełomu stuleci, nieżyjącego już Słoweńca. Opowieść o pasji i determinacji, które doprowadziły na krawędź szaleństwa. Portret samotnika, bohatera solowych przejść największych himalajskich urwisk, a także pierwszego rozgrywającego się na oczach kamer himalajskiego dramatu, który miał miejsce w sercu najwyższej ściany świata, 4,5-kilometrowej flanki Rupal na ośmiotysięczniku Nanga Parbat w 2005 r.
Po załamaniu pogody i sześciu dniach gehenny w śnieżnej jamie, z wysokości ponad 6 tys. metrów wyczerpanego Humara ściągnął pakistański helikopter w akcji ratunkowej, uważanej aż do wtedy za niemożliwą do przeprowadzenia. To wydarzenie stało się cezurą w życiu Słoweńca, a jego przebieg McDonald opowiada w ciekawej formie intermezzo, między poszczególnymi etapami jego biografii. Jest tu i rozpadająca się Jugosławia, są też przeciwności, które – jak u wielu polskich himalaistów – nie złamały górskiego życiorysu, ale wzmocniły determinację. Jest też służba i dezercja z jugosłowiańskiej armii w Kosowie, problemy finansowe i niezrozumienie ze strony rodziców, dramat niepogodzenia górskich pokus z potrzebą budowy rodzinnego szczęścia, wiary z zabobonem, a także uwielbienia i nienawiści ze strony środowiska wspinaczkowego oraz publiki.
Wokół biografii Humara McDonald analizuje też fenomen narodzin, chwały i upadku słoweńskiej ery himalaizmu, która nastąpiła po epoce polskiej hegemonii w górach najwyższych – i tak jak ona składała się z poszukiwania wolności, ambicji, autorytetu liderów (motywujących utalentowane pokolenie), z przyjaźni i rywalizacji, z wyczynów budzących uznanie świata i potrzebę pójścia krok dalej, a na końcu z fali górskich dramatów – i śmierci, zabierających największe talenty.
BERNADETTE MCDONALD „Ucieczka na szczyt”, tłum. W. Fusek, R. Pagacz, wyd. Agora, Warszawa 2012.
BERNADETTE MCDONALD „Tomaž Humar”, tłum. M. Krupa, Wydawnictwo Stapis, Katowice 2012.