W górach najwyższych

Czy jest jakaś dziedzina, w której Polacy byli kiedyś najlepsi na świecie? Tak, to himalaizm w latach 80., czasie wyjątkowo ponurym.

04.02.2013

Czyta się kilka minut

Wojciech Kurtyka i Jerzy Kukuczka w bazie pod K2 w 1982 r.  / Janusz Kurczab
Wojciech Kurtyka i Jerzy Kukuczka w bazie pod K2 w 1982 r. / Janusz Kurczab

Niektórzy polską dominację w dziedzinie himalaizmu rozciągają do dwóch dekad, za jej początek uważając wejście w 1971 r. na Kunyang Chhish – położony w Karakorum trzeci najwyższy niezdobyty wówczas szczyt świata. Ale lata 70. były tylko rozgrzewką Polaków w górach najwyższych, gdzie dotarliśmy z opóźnieniem, z powodów politycznych (zamknięte granice), nie mogąc uczestniczyć w epoce pierwszych wejść na ośmiotysięczniki.

Większość sukcesów z lat 70. miała miejsce nie w Himalajach, ale właśnie w Karakorum i afgańskim Hindukuszu. Wtedy objawili się ludzie, którym zawdzięczamy większość himalajskich sukcesów: najpierw Wojtek Kurtyka, następnie Wanda Rutkiewicz i Jerzy Kukuczka, a z początkiem lat 80. Krzysztof Wielicki. Ich osiągnięcia miały międzynarodowy rozgłos, dlatego opowieść o nich jest trzonem chwalebnej historii polskiego himalaizmu, opowiedzianej przez Kanadyjkę Bernadette McDonald w książce „Freedom Climbers”. Przytaczam oryginalny tytuł, gdyż zamiast tłumaczyć go literalnie („Wspinacze wolności”), opublikowano ją w Polsce pod niezbyt trafnym tytułem „Ucieczka na szczyt”. Tymczasem chodziło tu nie o ucieczkę z ciasnoty PRL-u – w tym akurat polscy wspinacze radzili sobie nieźle – ale o wolność, która wyrażała się w braku ograniczeń, w otwarciu przestrzeni na oścież, w możliwości podejmowania najwyższych wyzwań.

Tę wolność himalaiści złotej epoki realizowali nie tylko w górach. Zmotywowani koniecznością pokrycia kosztów wypraw, znajdowali luki w systemie planowej gospodarki, zarabiając na robotach wysokościowych (funkcjonujących niemal na wolnorynkowych zasadach) albo na handlu towarami wywożonymi z Polski pod przykrywką wyposażenia wyprawy. Handlu często wymiennym, bo w Polsce z kolei sprzedawali to, co nabyli w Azji.

McDonald kreśli życiorysy tych najważniejszych wspinaczy na tle sytuacji politycznej i społecznej powojennej Polski, sięgając wstecz jeszcze przed II wojnę światową – do czasów, gdy już w 1924 r. Polacy planowali wejścia na Mount Everest i K2. W tle pojawiają się inni himalaiści, partnerzy czwórki bohaterów i współtwórcy naszych największych sukcesów, jak Anna Czerwińska, Leszek Cichy, Artur Hajzer, Janusz Majer, Alek Lwow, Janusz Onyszkiewicz. A także alpiniści światowi – wśród nich Reinhold Messner, Carlos Carsolio, Kurt Diemberger i nieżyjący już Alex MacIntyre i Erhard Loretan – którzy znali Polaków, wspinali się z nimi, podziwiali ich, a dziś swą obecnością na kartach książki podkreślają ich przynależność do światowej elity.

„Freedom Climbers” nie ma ambicji bycia historią polskiego himalaizmu, to raczej próba wyjaśnienia jego fenomenu ludziom Zachodu – bo głównie do nich książka jest skierowana. Choć także dla polskich czytelników może to być ciekawe kompendium wiedzy – zwłaszcza dla tych, którzy dopiero zainteresowali się tą historią i nie znają książek Ewy Matuszewskiej, „Mojego pionowego świata” Kukuczki, „Rozmów o Evereście” z Cichym i Wielickim lub serii „Polskie Himalaje” z tekstami Janusza Kurczaba. Za to miłośnik tematu nie znajdzie raczej w tej książce – nagrodzonej światowymi laurami w dziedzinie literatury górskiej – wielu nowych faktów. Za to zniechęcić go może złe, pośpieszne tłumaczenie i wyjątkowo niechlujna redakcja i korekta (co wywołało irytację autorki i obietnicę wydawcy, że poprawi kolejne edycje).

Niestety, niestaranność wydawców to w ogóle problem wydawanej u nas literatury górskiej – bo to samo dotyczy innej książki McDonald (choć przynajmniej dobrze przetłumaczonej), też wydanej niedawno w Polsce. „Tomaž Humar” to biografia jednego z najsłynniejszych himalaistów przełomu stuleci, nieżyjącego już Słoweńca. Opowieść o pasji i determinacji, które doprowadziły na krawędź szaleństwa. Portret samotnika, bohatera solowych przejść największych himalajskich urwisk, a także pierwszego rozgrywającego się na oczach kamer himalajskiego dramatu, który miał miejsce w sercu najwyższej ściany świata, 4,5-kilometrowej flanki Rupal na ośmiotysięczniku Nanga Parbat w 2005 r.

Po załamaniu pogody i sześciu dniach gehenny w śnieżnej jamie, z wysokości ponad 6 tys. metrów wyczerpanego Humara ściągnął pakistański helikopter w akcji ratunkowej, uważanej aż do wtedy za niemożliwą do przeprowadzenia. To wydarzenie stało się cezurą w życiu Słoweńca, a jego przebieg McDonald opowiada w ciekawej formie intermezzo, między poszczególnymi etapami jego biografii. Jest tu i rozpadająca się Jugosławia, są też przeciwności, które – jak u wielu polskich himalaistów – nie złamały górskiego życiorysu, ale wzmocniły determinację. Jest też służba i dezercja z jugosłowiańskiej armii w Kosowie, problemy finansowe i niezrozumienie ze strony rodziców, dramat niepogodzenia górskich pokus z potrzebą budowy rodzinnego szczęścia, wiary z zabobonem, a także uwielbienia i nienawiści ze strony środowiska wspinaczkowego oraz publiki.

Wokół biografii Humara McDonald analizuje też fenomen narodzin, chwały i upadku słoweńskiej ery himalaizmu, która nastąpiła po epoce polskiej hegemonii w górach najwyższych – i tak jak ona składała się z poszukiwania wolności, ambicji, autorytetu liderów (motywujących utalentowane pokolenie), z przyjaźni i rywalizacji, z wyczynów budzących uznanie świata i potrzebę pójścia krok dalej, a na końcu z fali górskich dramatów – i śmierci, zabierających największe talenty. 


BERNADETTE MCDONALD „Ucieczka na szczyt”, tłum. W. Fusek, R. Pagacz, wyd. Agora, Warszawa 2012.

BERNADETTE MCDONALD „Tomaž Humar”, tłum. M. Krupa, Wydawnictwo Stapis, Katowice 2012.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz od 2002 r. współpracujący z „Tygodnikiem Powszechnym”, autor reportaży, wywiadów, tekstów specjalistycznych o tematyce kulturalnej, społecznej, międzynarodowej, pisze zarówno o Krakowie, Podhalu, jak i Tybecie; szczególne miejsce w jego… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2013