Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tuż przed wyborami uzupełniającymi do parlamentu USA – które są we wtorek 6 listopada, a w których rządzący Republikanie mogą utracić większość (piszemy o tym w dziale Świat) – tematem numer jeden w Stanach stała się skoordynowana akcja terrorystyczna o najwyraźniej rodzimej proweniencji.
Do minionego piątku policja zidentyfikowała i przejęła 10 paczek wyglądających na ładunki wybuchowe domowej roboty, które ktoś rozesłał pocztą do znanych krytyków prezydenta Trumpa związanych z Partią Demokratyczną. Wśród adresatów są politycy (były prezydent Obama, były wiceprezydent Biden, Hillary Clinton, były minister sprawiedliwości i dwoje kongresmenów), a także aktor Robert de Niro i finansista George Soros. Żadna paczka nie wybuchła; nie jest jasne, czy intencją sprawców było zabójstwo, czy zastraszenie. Po tym, jak paczka dla byłego szef CIA Johna Brennana przyszła na adres telewizji CNN w Nowym Jorku (Brennan komentuje dla CNN), ewakuowano cały wieżowiec (na zdjęciu powyżej).
Media i politycy krytyczni wobec Trumpa widzą w tej akcji skutek „werbalnej przemocy” prezydenta; z kolei Trump uważa, że winę za radykalizację nastrojów ponoszą krytykujące go media. Z obu stron barykady, od Demokratów i Republikanów, słychać zgodną opinię, że to sygnał ostrzegawczy dla głęboko podzielonego społeczeństwa USA. ©℗ Na podst. NZZ, FAZ