Uratują nas najsłabsi

Trzeba się ratować. Spać długo, jak śpią koty. Niechby się śniło coś miłego. Niechby nie śniło się to, o czym mówi się na jawie.

20.05.2019

Czyta się kilka minut

Na jawie wszystko już zostało powiedziane. Nie oszczędzono nam żadnych szczegółów. Teraz chodzimy z tą winą, której nikt nie chce wziąć na siebie, bo zbyt jest straszna. Bo jest jak rana, na którą przykłada się kolejny opatrunek, a ona krwawi i plami. Niechby się śniło, że ludzie naprawdę chcą tę ranę opatrzeć. Że nie chodzi tylko o to, by ją zasłonić i powiedzieć: o, nie ma plamy!

Trzeba się ratować. Spać długo, nie ruszać się. Jak kot, który w świecie pełnym niepotrzebnego ruchu zastyga, kontrapunktuje. Ludzie wariują od ruchu. Kot przygląda się ludzkiemu światu, popychanemu nieustannie niewidzialnym wiatrem, i pewnie gdzieś wewnątrz swojej kociej duszy wyłącza go i osądza. Kot Leon jest sędzią sprawiedliwym, który nie znosi głodu i podniesionych głosów. Sam udaje, że poluje tylko kilkanaście minut dziennie. Dlaczego ludzie udają, że polują przez cały dzień?

Na ten festiwal przychodzi niewiele osób z zewnątrz. Na sali są głównie producenci, aktorzy, ich rodzice i przyjaciele. Nie wiem, dlaczego ludzie nie chcą tego snu. Sen, jaki się tu śni, choć czasem pełen cierpienia, jest przez swą autentyczność kojący. „Te filmy nie kłamią”, mówi jeden z jurorów, „są absolutnie szczere. Co mi dają? Dzięki tym filmom popełniłem mniej błędów w życiu”. „Co lubisz najbardziej robić?”, pada pytanie do jednego z aktorów. „Najbardziej lubię ubierać choinki”, odpowiada zagadnięty, choć nie ma to związku z filmem, w którym brał udział. Prowadzący dopytuje: „Ale co lubisz robić jako aktor? Jaki film chciałbyś zrobić?”. „Lubię autobusy. Nakręcimy film z autobusami – dla biednych, niepotrzebujących dzieci”, pada odpowiedź, a sala wybucha śmiechem.

To z nas się śmieją. Biedne, niepotrzebujące dzieci to my.

Najbardziej przejmujący jest film o Karolu (druga nagroda na Festiwalu Filmowym Osób Niepełnosprawnych FilmON). Kolejnym kadrom towarzyszy płynąca spoza nich opowieść bohatera. Karol mieszka sam; zakupy robi mu ojciec, ale posiłki przygotowuje sobie samodzielnie. Przed południem chodzi na warsztaty, popołudnia spędza przed komputerem lub telewizorem. Czasem odwiedzi go któryś z kolegów. „Ja bym wolał, żeby ze mną mieszkała jakaś dziewczyna, bo wtedy byłoby mi wesoło całkowicie”, mówi. Jego głos jest spokojny, rzeczowy, nawet wówczas, gdy opowiada, że jeśli zasłabłby w wannie, to już z niej nie wyjdzie. „Mam na imię Karol i najważniejsza dla mnie jest rodzina”, słyszymy w finale filmu.

W opowieści o Czerwonym Kapturku (nagroda dla najlepszej aktorki) spotykają się dwa światy, w których rządzi nieskrępowana wyobraźnia: niepełnosprawni aktorzy inscenizują znaną historię tak, jak opowiadają ją dzieci z przedszkola. Dlatego pojawia się w niej epizodycznie chiński cesarz, a kiedy wilk przebrany za babcię mówi: „Przytul się do mnie”, Czerwony Kapturek odpowiada: „Bez wygłupów”. Koniec historii też jest inny, bo wilk, aresztowany przez leśniczego, rodzi babcię… na porodówce.

I tak jest w każdym prezentowanym filmie: świat, który uznajemy za normalny, zostaje zakwestionowany, wyśmiany, obnażony. Niepełnosprawny mężczyzna szuka sprawiedliwości w urzędach, ale tam każdy urzędnik ma tę samą twarz. Chłopak z warsztatów tęskni za tym, by być jednym z superbohaterów, o których czyta w komiksach. Inni mówią o nim „dziwny”; musi się zdarzyć coś nadzwyczajnego, żeby dostrzegli, jak bardzo jest „super” w codziennych kontaktach.

Trzeba się ratować. Ale ludzie nie chcą. Wydaje im się, że nie potrzebują ratunku. A zwłaszcza że nie potrzebują go od tych „słabszych”. Biedne, niepotrzebujące, nierozumiejące niczego dzieci. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 21/2019