Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Ten list miałam pisać już chwilę temu, i tak zastał mnie rok 2019, a wraz z nim świąteczny numer „TP”. A tu między innymi głos czytelnika, Pana Waldemara Ossowskiego („Od Hani do księdza Adama”), który stał się przyczynkiem do moich refleksji. W tym chaosie i dezorientacji wartości bardzo potrzeba mi czegoś wiarygodnego. Wasze pismo zaskakująco spełnia moje oczekiwania, żeby nie powiedzieć – marzenia. Potrzebuję was, bo wprowadzacie do mojego życia utęskniony, normalny klimat – nie ten biznesowy, reklamowy, polityczny, ogłupiający. A do tego opisujecie problemy Kościoła i dziwną postawę niektórych księży. Zgodnie z podstawową zasadą, żeby „odkryć bogactwo dobra i szkodliwość zła”, i żeby nasza mowa była „tak – tak, nie – nie”. Takie proste, a takie trudne. Dzięki wam znacznie mniej oglądam telewizji. Dbam o duszę, w czym pomaga mi też modlitwa. A „TP” pomaga mi nie utonąć w przygnębieniu, przetrwać z jak najmniejszym uszczerbkiem czas medialnej propagandy. Dziękuję.
Autorzy wydrukowanych na łamach „Tygodnika” listów otrzymają kubki z rysunkiem Macieja Sieńczyka.