Trzy dni Jezusa

Wszystko, co przeżywamy w ciągu roku liturgicznego, przygotowuje nas do Triduum Paschalnego. Jego orędzie jest też istotą naszej wiary.

15.04.2019

Czyta się kilka minut

O. Dawid Kusz w atrium krakowskiego klasztoru dominikanów, kwiecień 2019 r. / GRAŻYNA MAKARA
O. Dawid Kusz w atrium krakowskiego klasztoru dominikanów, kwiecień 2019 r. / GRAŻYNA MAKARA

Zazwyczaj mówiąc o Triduum myślimy o Wielkim Czwartku, Wielkim Piątku i Wielkiej Sobocie. W rzeczywistości zaczyna się ono dzień później: obejmuje Wielki Piątek, Wielką Sobotę i Niedzielę Wielkanocną. Jest bowiem celebracją męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Rozpoczynająca Triduum wielkoczwartkowa liturgia Wieczerzy Pańskiej, kończąca okres Wielkiego Postu, przynależy już do Wielkiego Piątku, w którym celebruje się liturgię Męki Pańskiej – jest jego wigilią. W Wielką Sobotę nie sprawuje się Eucharystii. Wielka Niedziela to dzień zmartwychwstania.

Czwartek: ogołocony ołtarz

Potocznie traktujemy liturgię Wieczerzy Pańskiej jako pamiątkę ustanowienia sakramentów Eucharystii i kapłaństwa. Warto jednak na tę liturgię patrzeć jak na sakramentalny znak męki Chrystusa. Mówią już o tym same teksty liturgiczne. Antyfona na wejście brzmi tak: „Chlubimy się krzyżem naszego Pana Jezusa Chrystusa. W Nim jest nasze zbawienie, życie i zmartwychwstanie. Przez Niego jesteśmy zbawieni i oswobodzeni”. Pierwotnie w Jerozolimie mszę Wieczerzy Pańskiej odprawiano nie w Wieczerniku, lecz na Golgocie. Sama Ewangelia czytana w ten dzień ukazuje obrzęd obmycia nóg uczniom przez Jezusa.

We czwartek dotykamy bardzo ciekawej teologii Janowej, która mówi, że Chrystus nie spożywał Paschy z uczniami – w Ewangelii św. Jana Jezus spożywa wieczerzę, natomiast umiera podczas Paschy, czyli tradycyjnej wieczerzy żydowskiej. To podczas niej zabijano baranka, którego miano spożyć. Św. Ireneusz mówi, że Chrystus jest pierwszym barankiem, który podczas Paschy tamtego roku został zabity: to On jest paschalnym barankiem, który nas przeprowadza ze śmierci do życia.

Na pierwszy rzut oka liturgia Wieczerzy Pańskiej nie różni się od niedzielnej mszy. Warto jednak zwrócić uwagę na jej trzy własne elementy. Po uroczyście intonowanym hymnie „Chwała na wysokości”, któremu towarzyszy bicie dzwonów, milkną organy. Odpowiedź ludzi, którzy po oracji celebransa śpiewają „Amen”, odbywa się już bez użycia instrumentów. To przejmujący moment: do Wielkiej Niedzieli wszystkie instrumenty milkną. Zaczyna się dziać coś zupełnie innego.

Mosiężny dzban z motywem smoka (XIII/XIV w.), używany w krakowskim klasztorze dominikanów do obrzędu umywania nóg w liturgii Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek

Charakterystyczny dla Wieczerzy Pańskiej jest obrzęd umycia nóg. Jan ukazuje go zamiast ustanowienia Eucharystii, ponieważ tego ewangelistę bardziej interesują skutki, które Eucharystia powinna rodzić w naszym życiu. Eucharystia to sakrament miłości, a to znaczy: po Eucharystii idziesz i służysz.

Głosy krytykujące papieża Franciszka, że myje nogi nie tylko mężczyznom, lecz także kobietom, i nie tylko katolikom, ale także wyznawcom innych religii, biorą się z literalnego trzymania się tekstu Ewangelii. W przekazie ewangelicznym Jezus myje nogi uczniom. Swoimi wyborami papież zaprasza nas jednak do myślenia, co się za tym symbolem kryje. Pyta: czy służba innym ma granice?

Trzeci wyróżniający tę liturgię element ma miejsce w trakcie procesji przeniesienia Najświętszego Sakramentu do tzw. ciemnicy: to obnażenie ołtarza. Ściąga się świece, mszał i obrus. Ołtarz pozostaje ogołocony do Wielkiej Soboty. Obrzęd ten odbywa się w ciszy, bez komentarza. Stanowi alegorię opuszczenia Jezusa przez uczniów – podczas pojmania Jezusa w ogrodzie Cedron wszyscy uczniowie uciekają. Przypomina też obnażenie Jezusa z szat podczas ukrzyżowania.

Piątek: duma z Krzyża

Liturgia Męki Pańskiej nie jest mszą. Pierwotnie w Wielki Piątek czytano Pasję według Jana i śpiewano psalmy o tematyce pokutnej. Kiedy Rzym otrzymał relikwie Świętego Krzyża od cesarzowej Heleny, zaczęto także adorować krzyż. Papież, po wysłuchaniu śpiewanej w bazylice na Lateranie Janowej Pasji, przechodził z relikwiami do bazyliki Świętego Krzyża i tam następowała ich adoracja. Te dwa elementy są obecne we współczesnej liturgii. Trzecim jest rozbudowana, piękna modlitwa wiernych. Czwartym – rozdawanie komunii z chleba konsekrowanego podczas mszy Wieczerzy Pańskiej.

Wiele osób mówi, że to dzień smutku. Powiedziałbym raczej: powagi, a to dlatego, że Jezus dobrowolnie przyjmuje cierpienie. Nie dotyka go jakieś losowe, niespodziewane nieszczęście.

Liturgia Męki Pańskiej jest jedyną, która rozpoczyna się w absolutnej ciszy. Procesji wejścia nie towarzyszy śpiew. Celebrans, który przewodniczy (nie ma w tym dniu koncelebry), wraz z asystą podchodzi do ogołoconego ołtarza i pada na ziemię – moment, któremu warto się przyjrzeć. To nawiązanie do modlitwy Jezusa w Ogrójcu. Celebrans pokazuje w ten sposób, że wszyscy upadamy pod ciężarem naszych grzechów. Jedyną osobą, która może nas podnieść, jest Chrystus, oddający w tym dniu życie za nas. Umierający i zmartwychwstający.


Czytaj i oglądaj: Abp Grzegorz Ryś: Przewodnik po triduum


W Wielki Piątek również czytamy Ewangelię według św. Jana. Jej teologia jest jasna: Chrystus do końca pozostaje królem, nie dzieje się nic, czego by sam nie przyjął. Tylko Jan zwraca uwagę, że jeśli Jezus daje się pojmać, to wyłącznie dlatego, że sam na to pozwala. W jego Ewangelii Krzyż jest tronem, na którym króluje Chrystus.

W scenie pojmania w Ogrodzie Oliwnym Jezus pyta przybyłych: „Kogo szukacie?”. Oni odpowiadają: „Jezusa z Nazaretu”. Jezus mówi: „Ja jestem” i wtedy oni padają na ziemię – to i wiele innych znaków pokazuje, że jeżeli Chrystus oddaje życie, to nie dlatego, że został zdradzony, czy że nastąpił splot niefortunnych okoliczności, ale dlatego, że tak zarządził. Sąd nad Jezusem jest tak naprawdę sądem nad Jego sędziami.

Krzyż dla chrześcijan nie oznacza zatem tylko cierpienia, ale jest wydarzeniem, poprzez które odzyskujemy zdrowie – zostajemy podniesieni z upadku spowodowanego ciężarem grzechu. Dlatego – warto na to zwrócić uwagę – podczas adoracji Krzyża zachęca się, aby śpiewać pieśni, które opiewają triumf Krzyża, a nie te, które opowiadają, jak Jezus został sponiewierany. W tradycji mamy dużo takich pieśni, np.: „Króla wznoszą się znamiona…” czy „Krzyżu święty nade wszystko…”. Krzyż jest drzewem, które daje życie; nowym rajskim drzewem. Można by wręcz mówić o dumie z Krzyża.

Podczas liturgii Męki Pańskiej odczytywana jest szczególnie podniosła modlitwa wiernych – jedyna, jaka znajduje się w Mszale Rzymskim. Modlimy się nie tylko za pasterzy Kościoła i wszystkich wierzących, ale także za ludzi niewierzących i tych, którzy poszukują Boga.

Jedno z wezwań odnosi się do Żydów. Po Soborze było ono kilkakrotnie zmieniane i utraciło antysemicki wydźwięk. Obecnie brzmi: „Módlmy się za Żydów, do których przodków Pan Bóg przemawiał, aby pomógł im wzrastać w miłości ku Niemu i wierności Jego Przymierzu. Wszechmogący, wieczny Boże, Ty dałeś swoje obietnice Abrahamowi i jego potomkom; wysłuchaj łaskawie prośby swojego Kościoła, aby naród pierwszego wybrania mógł osiągnąć pełnię odkupienia”. W 2009 r. Episkopat Polski poprawił niedokładne tłumaczenie, sugerujące, że Żydzi utracili przymierze z Bogiem: „lud, który niegdyś był narodem wybranym” zmieniono na „naród pierwszego wybrania”.

Sobota: dzień ciszy

Wielka Sobota to jedyny dzień – zgodnie z żydowską rachubą czasu – w którym nie odprawia się Eucharystii (msza Wieczerzy Pańskiej przynależy do Wielkiego Piątku, a Wigilia Paschalna do Wielkiej Niedzieli). Dopuszczona jest jedynie Liturgia Godzin, czyli brewiarz, a z innych działań liturgicznych – udzielenie komunii chorym. Dzieciom jednak Wielkanoc kojarzy się głównie ze święconką. Ten w zasadzie polski zwyczaj (praktykowany jeszcze w niektórych regionach Austrii i w Bawarii), choć piękny, zaciera symbolikę tego dnia. W Wielką Sobotę wspominamy złożenie do grobu Chrystusa i Jego zstąpienie do otchłani.

Wyobraźmy sobie, że nie ma w Polsce święconki, nie ma kolejek do spowiedzi. Że przychodzimy do kościoła spowitego ciszą. Dobrze byłoby przenieść święconkę poza obręb świątyni, np. do salek katechetycznych.

Niedziela: zmartwychwstanie

Wielka Niedziela rozpoczyna się Wigilią Paschalną, sprawowaną wieczorem w Wielką Sobotę. Przepisy liturgiczne jasno mówią, że tę liturgię można rozpocząć dopiero po zachodzie słońca, gdyż ważna jest dla niej symbolika ciemności i światła. Ignorowanie tego prowadzi do takich sytuacji jak w pewnej parafii, gdzie proboszcz zwrócił się do zgromadzonych: „A teraz wyobraźmy sobie, że w kościele jest ciemno”.

Paschał w kaplicy akademickiej krakowskiego klasztoru dominikanów, w tle ikony Jerzego Nowosielskiego

Liturgia rozpoczyna się od rozpalenia przed kościołem ogniska i poświęcenia paschału, symbolizującego Zmartwychwstałego – to pierwszy symbol, mówiący o tym, co celebrujemy. Kapłan wypowiada modlitwę: „Chrystus wczoraj i dziś. Początek i koniec. Alfa i Omega. Do Niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków. Amen”. Jednocześnie wbija w trzon paschału pięć czerwonych gwoździ symbolizujących rany Chrystusa, poprzez które przychodzi do nas zdrowie. I zapala go ogniem wziętym z ogniska.

Paschał jest wnoszony do ciemnej świątyni, a od jego płomienia zapalane są świece przyniesione przez ludzi. W ten sposób światło rozchodzi się po całym kościele. To poruszający moment – symbol zmartwychwstałego Chrystusa, który przeprowadza nas z ciemności do światła. Oczywiście ta symbolika nie wybrzmi w kościele, w którym jest jasno – stąd wskazanie, by liturgię rozpoczynać o zmroku.

Następuje aklamacja Exsultetu – pięknej starożytnej pieśni zapowiadającej, co się za chwilę wydarzy. Po niej celebrujemy najdłuższą w całym kalendarzu liturgię słowa. Zawiera ona siedem czytań ze Starego Testamentu i jedno z Nowego Testamentu. Czytania te układają się w opowieść o odkupieniu człowieka przez Chrystusa: począwszy od stworzenia świata, przez upadek, wyzwolenie narodu wybranego z Egiptu, po nową paschę w Jezusie. Czytania Starego Testamentu kończą się uroczystym odśpiewaniem „Chwała na wysokości Bogu”.

W tym momencie zapalane są światła w świątyni (świece trzymane dotąd w dłoniach zapowiadają jedynie prawdziwe światło), po raz pierwszy od wielkoczwartkowej liturgii Wieczerzy Pańskiej odzywają się organy, a dominikanie dodatkowo zdejmują z habitu czarną kapę. Dopiero wtedy następuje czytanie z Nowego Testamentu. Zawsze jest to fragment Listu św. Pawła do Rzymian, mówiący o chrzcie, który nas zanurza w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Ewangelia opowiada o pustym grobie.

Ostatnim nadzwyczajnym – jeśli można tak powiedzieć – elementem Wigilii Paschalnej jest odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych, po którym odprawiana jest liturgia Eucharystii. W dominikańskiej bazylice w Krakowie kończy się ona procesją rezurekcyjną, która w wielu parafiach odbywa się wcześnie rano w Wielką Niedzielę.

Od początku Wigilia Paschalna była liturgią, podczas której udzielano chrztu katechumenom. Nie ma w roku liturgicznym lepszego momentu – cała symbolika Wigilii Paschalnej jednocześnie wprowadza w głębokie znaczenie chrztu jako sakramentu zanurzającego w śmierć Chrystusa i obdarowującego nowym życiem w Jego zmartwychwstaniu.

Centrum liturgii

Triduum Paschalne jest w liturgii Kościoła tym, czym Ewangelie w Piśmie Świętym – centrum orędzia o odkupieniu. Wszystko, co przeżywamy w ciągu roku liturgicznego, przygotowuje nas do przeżywania Triduum Paschalnego.

Historycznie pierwszym świętem chrześcijańskim była żydowska Pascha na nowo zinterpretowana jako przejście Chrystusa ze śmierci do życia. Żeby dobrze się do tego przygotować, stworzono Wielki Post. Uroczystość Bożego Narodzenia, która pojawiła się późno, bo dopiero w IV wieku w Rzymie, powstała przez analogię do Triduum Paschalnego i zawiera wiele elementów wielkanocnych. Np. w kantyku Zachariasza wykorzystywanym w liturgii Bożego Narodzenia słyszymy: „Z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają”. Tym Słońcem jest zmartwychwstały Chrystus. ©

DAWID KUSZ (ur. 1979) jest dominikaninem, muzykologiem i kompozytorem. Obronił doktorat z dyrygentury na krakowskiej Akademii Muzycznej. Był dyrygentem chóru i orkiestry podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie (2016).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 16/2019