Trzy dni

Jonasz na trzy dni i trzy noce utkwił w brzuchu wielkiej ryby. Na trzy dni modlitw i medytacji, nim został wypluty i znalazł się w Niniwie.

17.06.2019

Czyta się kilka minut

Trzy dni trwała wędrówka Abrahama i Izaaka do góry Moria, gdzie syn miał zostać złożony w ofierze całopalnej. Nic nie wiemy o tej wyprawie „poza tym, że trwała trzy dni, przy czym również ta informacja została dodana w sposób zagadkowy. Na trzeci dzień Abraham spojrzawszy, dostrzegł z daleka ową miejscowość. Podniesienie oczu jest tutaj jedynym gestem, ba, po prostu jedyną informacją, jakiej dostarczono nam w związku z podróżą”. Tak Eric Auerbach w pierwszym rozdziale genialnego dzieła „Mimesis” komentował ową milczącą podróż wśród pustki. „W ten sposób podróż staje się jak gdyby milczącym pochodem poprzez coś nieokreślonego i tymczasowego, zatrzymaniem oddechu, wydarzeniem, które nie ma teraźniejszości i wprowadzone jest pomiędzy przeszłość i przyszłość jak jakieś trwanie niczym nie wypełnione, a jednak wymierzalne: trzy dni! Tego rodzaju »trzy dni« wręcz domagają się wykładni symbolicznej (...) Ma ona wyrazić punktualność, gorliwość i skrupulatność, jakie w swym posłuszeństwie wykazuje tak ciężko doświadczony Abraham” – pisał Auerbach.

Nie wiemy, jakie Abraham i Izaak wzięli sprzęty, co jedli po drodze, co czuli bohaterowie zdarzeń. Podobnie rzecz się ma w przypadku Jonasza. Nie wiemy, jak wyglądał brzuch wielkiej ryby. Nie mamy pojęcia, co czuł Jonasz. Czy miał wrażenie, że znalazł się we wnętrzu ryby na wieki, czy miał nadzieję na dalsze życie. Czy strach odjął od niego głód i pragnienie wody. Trzy dni otacza mgła niepewności i nieoznaczoności. Jonasz nie mógł wiedzieć, gdzie się znajduje i dokąd go zabiera morski stwór. Nic nie było jasne. Te trzy dni mogłyby trwać jak wieki poza poczuciem czasu i miejsca.

Trzy dni powracają w Biblii. Kolejny taki przypadek wiąże Labana i Jakuba. Ten pierwszy dowiedział się o ucieczce swego pasterza i zięcia dnia trzeciego. Trzy dni pojawiają się kilkakrotnie w historii Józefa. W więzieniu usłyszał sny piekarza i podczaszego. Jednemu zapowiedział ostatnie trzy dni życia, drugiemu trzy dni w zamknięciu, a potem powrót na dwór faraona. Trzy dni każdego z nich musiały wywoływać drżenie. Jeden żył w trwodze przed śmiercią, drugi lękając się o swoje powodzenie. Te trzy dni czekania musiały być bardzo intensywne. Tylko trzy dni dzieliły ich od wyroków przeznaczenia. Józef trzy dni trzymał swoich braci w więzieniu, gdy ci przybyli do Egiptu, prosząc o ziarno. Wezyr zatrzymał ich oskarżając o szpiegostwo, a dowodem ich niewinności miało być przybycie Benjamina. Jakże niespokojne musiały być dla tej jedenastki owe dni. Ile razy przegadali oni w zamknięciu o swoich wyborach. Ile razy wspomnieli los Jakuba i swoją zbrodnię na Józefie. Trzy dni trwał ich strach i niepewność. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 25/2019