Trzej ogrodnicy

To się zdarzyło w trzecim bodaj roku porządkowania archiwum Jerzego Turowicza, już po śmierci pani Anny Turowiczowej. Któregoś dnia Michał Smoczyński, wnuk państwa Turowiczów, zabrał się za przeglądanie zawartości niewielkiego kartonowego pudełka, wypełnionego - jak nam się zdawało - wyłącznie korespondencją rodzinną. I tam, wśród powojennych głównie pocztówek, odkrył znalezisko niezwykłe.

23.03.2010

Czyta się kilka minut

Sześć pożółkłych kartek pocztowych identycznie ofrankowanych fioletowym znaczkiem Generalnego Gubernatorstwa o nominale 12 groszy, z wizerunkiem Adolfa Hitlera. Trzy z nich wysłał Czesław Miłosz, ze wsi Borysław pod Łowiczem. Trzy - Kazimierz Wyka, z rodzinnych Krzeszowic. Adresat: Jerzy Turowicz, Goszyce, poczta Kocmyrzów. Czas: przełom września i października 1944 roku.

Pobyt Czesława Miłosza w Goszycach, majątku Zofii z Zawiszów Gąsiorowskiej-Kernowej, teściowej Jerzego Turowicza, zapisał się w historii literatury. Zarówno za sprawą powstałych tam wierszy Miłosza, jak "Los", "Życzenie" czy "Skarga dam minionego czasu", jak i dzięki ostatniemu wojennemu sylwestrowi, uwiecznionemu w opowiadaniu "Koniec legendy" przez Jana Józefa Szczepańskiego. Spór pomiędzy partyzantem Szarym - to alter ego autora - a przybyłym z Warszawy poetą Wielgoszem/Miłoszem był ważną konfrontacją postaw i racji na progu wielkiej zmiany. Bal sylwestrowy w Gryniewiczach/Goszycach stał się zaś ogniwem w łańcuchu symbolicznych obrazów, u których początku mamy pewne bronowickie wesele...

Jakie były dokładnie okoliczności przyjazdu Miłosza do Goszyc? Nawet Jerzy Turowicz nie pamiętał szczegółów. Wiadomo było oczywiście, że spotykali się wcześniej podczas wojny, gdy Turowicz odwiedzał Warszawę, że mieli wspólnych przyjaciół - Jerzego Andrzejewskiego, Kazimierza Wykę, że wszyscy oni uczestniczyli w konspiracyjnym życiu kulturalnym. No i że Jerzy Turowicz odkrył dla siebie poezję Miłosza już w latach 30. - w jego bibliotece zachował się książkowy debiut Miłosza, "Poemat o czasie zastygłym", z datą zakupu: 1934.

Pożółkłe kartki z jesieni ’44 stały się kolejnym elementem układanki. Nie są one jednak tylko przyczynkiem do biografii trzech reprezentantów "pokolenia 1910" (Wyka - rocznik 1910, Miłosz - 1911, Turowicz - 1912). Przynoszą poruszające świadectwo czasu katastrofy, nie zniekształcone przez polityczny czy ideologiczny filtr. Kazimierz Wyka, porażony rozmiarami, jak pisze, "tego straszliwego nieszczęścia", sięga po słowa mocne. A równocześnie natychmiast myśli o ratowaniu tego, co uratować można z gospodarstwa polskiej literatury, o ludziach, dzięki którym będzie ona mogła trwać dalej.

Przypomnijmy jeszcze losy niektórych postaci, o których wspomina Wyka. Juliusz Kaden Bandrowski, autor "Generała Barcza" i "Mateusza Bigdy", ciężko ranny w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, zmarł 8 sierpnia 1944 r. Także Karol Irzykowski nie doczekał końca wojny - zmarł 2 listopada 1944 r.

w Żyrardowie. Julian Wołoszynowski, podobnie jak Leopold Staff, jednak ocalał, czemu zawdzięczamy powstałe już po wojnie, wspaniałe "Opowiadania podolskie". Prawdziwa natomiast była wiadomość o śmierci poety, dramaturga i tłumacza Stanisława Miłaszewskiego: wraz z żoną Wandą, również pisarką, zginęli 10 sierpnia 1944 r. pod gruzami jednej z kamienic.

Krzysztof, o którym Wyka pisze, że "już w maju był maquis", czyli partyzantem, to oczywiście Krzysztof Kamil Baczyński, absolwent akowskiej Szkoły Podchorążych, poległy

4 sierpnia 1944 r. w okolicach placu Teatralnego. Wspominany dwukrotnie Wilam Horzyca, reżyser i krytyk teatralny, znalazł, podobnie jak Jerzy Andrzejewski, przejściowe schronienie na Stawisku, w domu Jarosława Iwaszkiewicza, potem przyjechał do Krakowa. Pojawia się też nazwisko Ludwika Hieronima Morstina, który w neoklasycznym pałacu w Pławowicach, gdzie przed wojną odbywały się Zjazdy Poetów, także przyjmował uciekinierów.

Nie zachowały się niestety kartki pisane przez Jerzego Turowicza. Jego postać wyłania się jednak spoza słów korespondentów, czujemy jego życzliwość i chęć pomocy. Czesław Miłosz z żoną i teściową zamieszkali w goszyckim starym dworze, pięknym barokowym budyneczku z łamanym gontowym dachem i kolumnowym portykiem. W korespondencji nie są jeszcze po imieniu - w Goszycach to się zmieni, a zacieśniona tam przyjaźń przetrwa następne 55 lat. Pozostanie po niej pamiątka - dedykowany Turowiczowi, wydany w jednym egzemplarzu tomik "Wierszy pół-perskich", własnoręcznie przepisanych, ozdobionych i oprawionych przez poetę.

***

19 marca obchodziliśmy setną rocznicę urodzin Kazimierza Wyki. W czerwcu przyszłego roku przypadają setne urodziny Miłosza, a w grudniu 2012 - Turowicza. Każdy z tych wielkich przedstawicieli swojego pokolenia wybrał po wojnie drogę trochę inną, wszystkim jednak pospołu zawdzięczamy, że kultura polska pozostała żywa, że nie zamarła w skorupie ideologii, że przetrwał w niej duch wolności. Troszczyli się o nią każdy na swój sposób, niby trzej rozważni ogrodnicy. Bez nich żylibyśmy dziś w innym, gorszym, mniej kolorowym świecie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 13/2010