Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Na terenie Puszczy Białowieskiej zostanie zredukowana liczba cięć (z 83 tys. m? połowa), wprowadzono zakaz polowań w otulinie BPN. Wyrąb ma się odbywać wyłącznie na terenach nieobjętych ochroną prawną.
Kompromisowa propozycja, jaką wcześniej wystosowało ministerstwo (75 mln w zamian za rozszerzenie o 12 tys. ha, z czego 60 proc. to rezerwaty ścisłe) i tak była bardzo dużym ustępstwem na rzecz puszczańskich społeczności - pierwotny plan zakładał, że ochroną zostanie objęta połowa puszczy w zwartych granicach. Dla samorządowców z Narewki, Hajnówki czy Białowieży takie ustępstwa to jednak za mało. Jeśli wolno mi zrekonstruować sposób myślenia lokalnych polityków: chcielibyśmy wziąć pieniądze, a w zamian za to pokazać figę. Ministerstwo pieniędzy nie da - z 75 mln zostanie 6.
Czy decyzje ministra Kraszewskiego w sposób istotny zmieniają sytuację? Tak, bo dopóki Kraszewski pełni swoją funkcję, kawałek Puszczy odpocznie. Nie, bo następca ministra może wywrócić projekt do góry nogami.
Jest jedno wyjście, które przypominam w tym miejscu po raz kolejny: zmiana ustawy o ochronie przyrody, która dziś daje samorządom lokalnym prawo blokowania w nieskończoność decyzji o powoływaniu parków narodowych bądź ich poszerzaniu, nawet jeśli decyzje dotyczą terenów Skarbu Państwa. Dlatego "Tygodnik" nadal apeluje o włączenie się w akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem inicjatywy ustawodawczej. Chcemy zmienić ustawę o ochronie przyrody, tak by samorządowcy nie mieli prawa bezwzględnego weta przy tego typu decyzjach. Zachęcamy do zbierania podpisów pod projektem i odsyłania wypełnionych formularzy. Więcej szczegółów na www.oddajcieparkinarodowi.pl.