Także Polska jest zagrożona

Peter Caddick-Adams, brytyjski analityk NATO: Rosyjska strategia zaprzeczania to inne oblicze znanej z czasów KGB taktyki dezinformacji.

01.09.2014

Czyta się kilka minut

MARCIN ŻYŁA: Czy można mówić o wojnie Federacji Rosyjskiej przeciw Ukrainie?

PETER CADDICK-ADAMS: Tak. Wojna – to najwłaściwsze określenie agresji Rosji we wschodniej Ukrainie. Nie powinniśmy mieć skrupułów przed używaniem właściwych w tej sytuacji słów. W minionym tygodniu już nie żadne „zielone ludziki”, lecz regularne oddziały rosyjskiej armii zaczęły tam kolejną ofensywę.

Dlaczego Moskwa zmieniła taktykę?

Do tej pory prorosyjscy „separatyści” tworzyli użyteczną zasłonę dymną, za którą Kreml mógł infiltrować wschodnią Ukrainę. Teraz Rosji już nie przeszkadza fakt, że na Zachodzie wszystko widać jak na dłoni. Choć do swojej obecności na Ukrainie Putin jeszcze się nie przyznaje.

To, co się teraz dzieje, jest efektem polityki jednego człowieka – prezydenta Rosji. Narracja o „odzyskaniu utraconych ziem” na wschodzie Ukrainy była dotąd w Rosji językiem prawicowych ekstremistów. Władimir Putin wprowadził ją do głównego dyskursu. Chce zdestabilizować całą Ukrainę poprzez stworzenie tam kadłubowego i zależnego od Moskwy nowego państwa. Mówiąc o tym, zręcznie wykorzystuje ruchy niepodległościowe w Europie: w Szkocji, Katalonii, Kraju Basków i w niektórych regionach Włoch. Rzecz w tym, że do chwili obalenia Wiktora Janukowycza ani na Krymie, ani we wschodniej Ukrainie nie było żadnych wezwań do „niepodległości”.

Zaprzeczanie faktom to strategia używana przez dyplomatów ZSRR w czasach zimnej wojny. Czy na dłuższą metę da się tak prowadzić wojnę?

Rosyjska strategia zaprzeczania to inne oblicze znanej z czasów KGB taktyki dezinformacji. Jest jeszcze inne, proste słowo na jej określenie: kłamstwo. Strategia ta polega na zaprzeczaniu faktom z całą stanowczością, a następnie wykorzystywaniu zasianej u innych niepewności. Jeśli kłamiesz, zawsze znajdzie się ktoś, kto ci uwierzy – zwłaszcza w czasach mediów społecznościowych. Im większe kłamstwo, tym bardziej prawdopodobne, że ktoś je kupi. Nawet niektóre media na Zachodzie poprzedzają doniesienia o rosyjskich żołnierzach słowem „domniemani”. To daje Rosjanom możliwość sugerowania, że ich zaprzeczenia są prawdą, skoro powtarzają je na demokratycznym Zachodzie.

W dniu rozpoczęcia nowej ofensywy, w efekcie której Rosjanie zajęli Nowoazowsk, na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ ambasador Rosji proponował głosowanie nad rezolucją… potępiającą eskalację przemocy. Czy wobec tego jest możliwe jakieś rozwiązanie dyplomatyczne?

Nie sądzę. Sposób postępowania Rosjan przenosi nas w czasy zimnej wojny, kiedy Związek Sowiecki systematycznie blokował, krytykował lub po prostu ignorował zachodnie inicjatywy na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Czy inne kraje powinny się bać?

Rosja stała się teraz poważnym zagrożeniem militarnym także dla Polski, krajów bałtyckich, Mołdawii, Gruzji i Armenii. W szybkim tempie unowocześnia swoje siły zbrojne: w ciągu najbliższych pięciu lat aż 70 proc. jej armii mają stanowić nowoczesne jednostki. Jedną z przyczyn ekspansywności Kremla jest słaba polityka zagraniczna USA i Wielkiej Brytanii. Słabość tę widać choćby na przykładzie cięć w wydatkach na zbrojenia i bierności w kwestii Syrii. Tę próżnię zaczyna wypełniać Kreml. Jedynym rozwiązaniem dla Zachodu jest dziś zwiększenie wydatków na zbrojenia i zgoda na wzmożenie aktywności militarnej. Dobrym rozwiązaniem byłoby choćby planowanie na szerszą niż dotąd skalę ćwiczeń i manewrów NATO w Europie Środkowej i Wschodniej, a także rozwój wojskowy Unii Europejskiej. Przypuszczam, że Putin odczytałby taki sygnał i przystopował. Jak zawsze Rosja pogardza słabością – i szanuje siłę.


PETER CADDICK-ADAMS jest brytyjskim wojskowym, analitykiem w NATO, doradcą brytyjskiego rządu. Jest także historykiem, autorem książki „Monte Cassino. Piekło dziesięciu armii” (wydanie polskie 2014).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Marcin Żyła jest dziennikarzem, od stycznia 2016 do października 2023 r. był zastępcą redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. Od początku europejskiego kryzysu migracyjnego w 2014 r. zajmuje się głównie tematyką związaną z uchodźcami i migrantami. W „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2014