Sześciolatki do spowiedzi

Idea odroczenia spowiedzi wpisuje się w schemat atmosfery festynu, na którym sakrament staje się tylko pretekstem do wesołego, ludycznego święta.

21.05.2012

Czyta się kilka minut

Poświęcony pierwszej spowiedzi „Temat »Tygodnika«”, opublikowany w „TP” nr 20, wywołał medialną burzę. Postulowaliśmy w nim przeniesienie pierwszej spowiedzi dzieci na okres po Pierwszej Komunii, pokazując, że dotychczasowa praktyka może prowadzić do błędnego rozumienia Eucharystii jako nagrody za dobre sprawowanie oraz utrwalać wykrzywiony obraz religijności, oparty na poczuciu winy i grzechu, którego sensu dzieci nie są w stanie zrozumieć. „Jest bardzo wątpliwe, by ośmioletnie dzieci były w stanie popełnić grzech ciężki” – pisał Piotr Sikora w artykule „Żeby biel była jeszcze bielsza”, inicjującym dyskusję.
Reakcje na nasz postulat komentował w poprzednim numerze Artur Sporniak w artykule „Wiara i wina”. „Jeżeli merytoryczny przekaz zamiast konstruktywnej odpowiedzi wywołuje negatywne emocje, oznacza to, że dotyka głęboko w nas tkwiącego lęku, a ten z kolei wskazuje na podświadome tabu. O jakie tabu chodzi w przypadku pytań o spowiedź dzieci?” – pytał szef działu Wiara „TP”.
„Tygodnik” poprosił o skomentowanie propozycji przeniesienia pierwszej spowiedzi na późniejszy okres katechezy przewodniczącego Komisji Episkopatu ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, bp. Adama Bałabucha, który w rozmowie „Spowiedź to spotkanie z kochającym Ojcem” bronił dotychczasowej praktyki. Poniżej publikujemy kolejne głosy w dyskusji, zawierające nowe propozycje. Za tydzień ponownie głos zabierze Piotr Sikora.
Czytaj nasze teksty o spowiedzi na tygodnik.com.pl/spowiedz
REDAKCJA

Wprowadzenie reformy obniżenia wieku szkolnego dzieci nieoczekiwanie wpłynie na Kościół. W wielu diecezjach planuje się przełożenie Pierwszej Komunii o rok. Czy jednak „jakość” przyjęcia pierwszej Komunii będzie u dzieci starszych wyższa? Z pewnością będą one więcej rozumieć, ale czy w sakramentach pokuty i eucharystii chodzi o intelektualne zrozumienie, czy samo pragnienie przyjęcia Chrystusa?

Postulat zamiany kolejności sakramentów, przedstawiony przez Piotra Sikorę („Żeby biel była jeszcze bielsza”, „TP” 20/2012), opiera się na interpretacji katolickiej koncepcji grzechu oraz obserwacjach psychologicznych. Gdyby przyjąć tylko te założenia, byłby do zaakceptowania. Rzeczywiście, małe dziecko (w wieku wczesnoszkolnym) raczej nie może mieć świadomości grzechu ciężkiego. Problem w tym, że inicjacja eucharystyczna jest procesem oczyszczającym – nie sposób przejść przez nią bez uświadomienia sobie (choćby na dziecięcą modłę), czym jest zło, odpuszczenie i obecność Sacrosanctum, żywego Boga będącego samym dobrem.

JAK TO ROBIĄ W POZNANIU

Kłopot z argumentacją Piotra Sikory polega na przeteoretyzowaniu problemu, podczas gdy religijność jest sferą doświadczenia. Dlatego warto pokazać pozytywną praktykę. Proboszcz parafii Maryi Królowej w Poznaniu, ks. Marcin Węcławski, od kilkunastu lat spowiada i udziela Pierwszej Komunii pięcio- i sześciolatkom. Z trudnościami, o jakich pisał Piotr Sikora, ks. Węcławski skutecznie sobie poradził. Dzieci przez osiem miesięcy – przed i po komunii – uczestniczą w cotygodniowej katechezie prowadzonej przez świecką katechetkę. Rodzice co miesiąc biorą udział w katechezie z kapłanem. Rolą katechez jest przygotowanie ducha oraz wprowadzenie liturgiczne.

Kolejnym krokiem jest wprowadzenie w spowiedź, do której najpierw trzeba przygotować rodziców. To oni uczą dzieci formuły spowiedzi – z zastrzeżeniem, że nic się nie stanie, jeśli jej zapomną lub pogubią się w wyznaniu grzechów. Nie zapisuje się grzechów na kartce (zresztą nie wszystkie dzieci potrafią jeszcze czytać). Pierwsza spowiedź nie odbywa się przy konfesjonale, lecz przy ołtarzu. Dziecko klęczy przed balustradą zwrócone twarzą do siedzącego księdza – to spowiedź-rozmowa. Dopiero druga spowiedź jest przy konfesjonale. Wszyscy otrzymują tę samą pokutę: „Zdrowaś Maryjo” – wiedzą też o tym rodzice, którzy pomagają dziecku odmówić modlitwę. Sprawdza się to, o czym w poprzednim numerze „TP” mówił ks. Jacek Prusak: wsparcie ze strony spowiednika i rodzica chroni przed „syndromem konfesjonału”. Komunia święta odbywa się podczas dwóch Mszy św.: w Wielki Czwartek (w obecności najbliższej rodziny, w skupieniu i bez prezentów) oraz w Niedzielę Wielkanocną (z zaproszonymi gośćmi).

Dlaczego w parafii Maryi Królowej nie ma kłopotu ze spowiedzią dzieci sześcioletnich? Odpowiedź jest prosta: dzieci nie trzeba uczyć rozróżniania grzechów ciężkich i lekkich (a tym bardziej teologii moralnej), lecz raczej rozwijać w nich intuicyjnie poczucie dobra i zła. Problem, o którym pisze Piotr Sikora, jest czysto teoretyczny: jeśli dziecko modli się w domu z rodzicami, czyni rachunek sumienia, to pierwsza spowiedź jest konsekwencją domowej modlitwy. Idąc tym tropem, propozycja zamiany sakramentów wywoła w dziecku dyskomfort: skoro zna rachunek sumienia, dlaczego odkłada się jego sakramentalny wymiar?

POZA FESTYNEM

Przykład poznański pokazuje, że dobre przygotowanie wczesnej komunii jest czasochłonne i wymagające – wymaga dużej pracy księży i rodziców, nieporównywalnie większej niż w przypadku przygotowania „tradycyjnej” komunii.

Argumenty na rzecz zamiany kolejności sakramentów można wręcz odebrać jako przedłużenie myślenia sekularyzacyjnego o Pierwszej Komunii, jeśli nie infantylnego podejścia do samego dzieciństwa. W wielu parafiach Pierwsza Komunia pozostaje rewią mody dziecięcej, kojarzy się z oczekiwaniem na prezent oraz otwieraniem portfela przez dorosłych. Niefrasobliwi proboszczowie pozwalają na fotograficzną gehennę podczas mszy. Najwyraźniej nie są świadomi, że zgoda na ludyczną oprawę mszy komunijnej zubaża jej wymiar sakramentalny.

Idea odroczenia pierwszej spowiedzi doskonale wpisuje się w schemat atmosfery festynu, na którym sakrament staje się tylko pretekstem do wesołego, ludycznego święta. Oddalenie sakramentu pokuty w czasie tylko pogłębi świecką dezintegrację pierwszej komunii. Wywoła również teologiczną niespójność: Chrystus zaprasza uczniów na ostatnią wieczerzę, czyli wieczerzę przed swoją śmiercią. Eucharystia ma sens przez Jego bolesną śmierć, gdyż jest odkupieniem za grzechy i pamiątką zmartwychwstania. Radość z Eucharystii bez (choćby intuicyjnej) wiedzy o Chrystusowym cierpieniu, jest niepełna albo wypływa z innych przesłanek niż historia zbawienia. Gdyby nie ta śmierć, to istnienie żywego Boga w hostii w czasie naszego „teraz” byłoby pozbawione sensu! Dlaczego zatem małe dziecko miałoby być tej prawdy pozbawione?

SPOWIEDŹ TRUDNA DLA WSZYSTKICH

Można się zgodzić, że pierwsza spowiedź jest dla dziecka trudna. Ale spowiedź często jest taka również dla osób dorosłych. Dla wielu katolików jest to najmniej przyjemna część życia duchowego. Z pewnością dziecko powinno zostać przygotowane do religijności, która wiąże się ze sprawami trudnymi, także z dyskomfortem. Jeśli zostanie to przeprowadzone w odpowiedni sposób, nie powinno wywołać traumy.

Obok mądrości spowiadającego kapłana kluczowe jest nastawienie rodziców. Odwróciłbym więc sprawę postawioną przez Piotra Sikorę: może zamiast zamieniać sakramenty, należałoby przemyśleć odroczenie Pierwszej Komunii dzieciom nieprzygotowanych rodziców? Czy jeśli rodzice nie praktykują lub są wręcz przeciwni sakramentom, ich dzieci (choćby dużo starsze) będą miały szansę dobrze przyjąć spowiedź i komunię? Może należałoby zaproponować rodzicom wielomiesięczną katechezę, która pozwoliłaby dzieciom przystąpić do komunii po dobrym przygotowaniu? W parafii na poznańskiej Wildze rusza taki program – miejscowy proboszcz uzyskał zgodę arcybiskupa na zorganizowanie małych grup w ramach „kościoła domowego”, przygotowujących rodziców do Pierwszej Komunii ich dzieci.

Dla praktykujących rodziców wczesna Komunia święta jest dobrą ofertą, pokazuje paradoksalnie, że dzieci młodsze bardziej przeżywają sakrament komunii aniżeli starsze. Jeśli zatem wkrótce mamy posyłać sześciolatki do szkół, w wieku 7 lat kupować im komputery, iPady i komórki, od przedszkola uczyć ekologicznej kultury, nie powinniśmy mieć problemu z przygotowaniem ich do wczesnej spowiedzi i komunii – nawet jeśli łączy się to z niemałym wysiłkiem. 


CEZARY KOŚCIELNIAK jest adiunktem w Instytucie Kulturoznawstwa Uniwersytetu Adama Mickiewicza, współpracownikiem miesięcznika „Znak”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2012