Syria: broń dla powstańców!

Gdybyśmy mieli odwołać się tu do jakichś „lekcji historii”, najbliższe byłyby dwie: bałkańska sprzed 20 lat i niedawna, libijska.

16.03.2013

Czyta się kilka minut

Wtedy i dziś Zachód musiał coś zdecydować, wobec dylematu polityczno-etycznego, gdzie także zaniechanie działania okazywało się działaniem, przynoszącym konkretne skutki. Długo Zachód wahał się, czy dostarczać broń Chorwatom i Bośniakom, walczącym 20 lat temu o niepodległość i granice z przewagą armii jugosłowiańskiej (wspieranej po cichu przez Rosję). Dwa lata temu wahano się, czy dostarczać broń libijskim powstańcom – co trąciło niekonsekwencją, bo zachodnie samoloty atakowały wojska Kaddafiego. Formalnie jednak obowiązywało embargo na dostawy broni dla wszystkich stron konfliktu w Libii (i wcześniej na Bałkanach). Embargo dające komfort spokojnego sumienia tym, którzy je uchwalili, ale nie przybliżające pokoju. Koniec końców w Libii i na Bałkanach embarga (i ich skutki) przestały mieć znaczenie, bo doszło tam do zachodniej interwencji.

W przypadku Syrii interwencji militarnej nie będzie (można zresztą wątpić, czy byłaby skuteczna – sytuacja jest tu bardziej skomplikowana niż np. w Libii). Tym bardziej aktualne jest pytanie: czy utrzymywanie embarga Unii Europejskiej na dostawy broni dla syryjskich powstańców ma sens? Dziś najbardziej widocznym jego skutkiem jest podtrzymywanie nierównowagi: po dwóch latach wojny dyktatura Baszara al-Asada trzyma się nadal także dlatego, gdyż ma niewyczerpane, zdawałoby się, arsenały (uzupełniane prawie otwarcie przez Rosję i Iran).

Francja i Wielka Brytania dochodzą właśnie do wniosku, że embargo nie ma dłużej sensu: w minionym tygodniu oba kraje zadeklarowały, że są gotowe dostarczać broń powstańcom nawet mimo embarga. Paryż i Londyn są tak zdeterminowane, że akceptują najwyraźniej możliwość, iż broń może trafić też do ludzi, których wyobrażenia o powojennej Syrii nie pokrywają się z naszymi, zachodnimi. Ale nawet taka opcja jest dziś lepsza – jeśli alternatywą ma być bezczynność Zachodu. Skutkująca także tym, że w ten sposób Zachód pozbawia się wszelkiego wpływu na sytuację w Syrii – obecnej i powojennej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, kierownik działów „Świat” i „Historia”. Ur. W 1967 r. W „Tygodniku” zaczął pisać jesienią 1989 r. (o rewolucji w NRD; początkowo pod pseudonimem), w redakcji od 1991 r. Specjalizuje się w tematyce niemieckiej. Autor książek: „Polacy i Niemcy, pół… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2013