Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Składają się nań trzy fragmenty: dwa tzw. summaria syntetycznie opisujące stan pierwotnego Kościoła w Jerozolimie (4, 32-37 i 5, 12-16) oraz rozdzielająca je historia grzechu Ananiasza i Safiry. Każdy z fragmentów niesie ze sobą własne pouczenie; osobne przesłanie niosą jednak wszystkie trzy wzięte razem – jak swoista „kanapka”, którą trzeba zjeść w całości. Dwie klamry tej całości stanowią dwa opisy wspólnoty wręcz idealnej. Czytamy więc najpierw: „jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne” (Dz 4, 32). Na koniec zaś (5, 12n), że „będąc jednego serca”, gromadzili się w Portyku Salomona, a ich jedność i sposób bycia wzbudzały uwielbienie całego Ludu. Więcej! Tekst Dziejów mówi nawet o uczuciu swego rodzaju bojaźni – religijnej czci, z jaką inni (obcy) traktowali uczniów – najwyraźniej dostrzegając w ich wzajemnych relacjach „coś” transcendentnego, sakralnego, wykraczającego poza „zwyczajne” i „przeciętne” zachowania. Między te dwa obrazy św. Łukasz „wcisnął” dramatyczny opis grzechu – zła, które po raz pierwszy (!) odsłania się w Kościele, i od razu z przerażającą siłą rażenia (tak Ananiasza, jak i Safirę, ich kłamstwo zabija u stóp Piotra).
Świętość i grzech sąsiadują ze sobą w Kościele w nierzadko szokującej bliskości. W samym środku radykalnych postaw i decyzji potrafią ukazać się takie, które stanowią ich całkowite przeciwieństwo. Co więcej, ten sam człowiek może w połowie podjętej drogi odwołać ją i pójść w odwrotnym kierunku. A jednak – mówią Dzieje Apostolskie – ten realistyczny obraz nie może w nas przetrącać pierwotnego ideału. Przeciwnie, jedyną sensowną reakcją na grzech – także taki, który stał się publiczną wiedzą całego Kościoła – jest odnowienie w sobie nadziei na świętość, wiary w możliwość postaw przepięknych – odsyłających w kierunku Boga, który jest ich jedynym Źródłem.
Kościół nie jest nigdy bezradny wobec grzechu – również (może nawet przede wszystkim) wobec własnego grzechu. W paschalnej tajemnicy Chrystusa jest mu dana i zadana łaska nawrócenia i świętości. Zauważmy przy tym koniecznie: przesłanie to nie ma w sobie niczego z lekceważenia grzechu – na zasadzie: „jest OK; nic się nie stało; to był jedynie »wyjątkowy« epizod”. Nie! Nic takiego! Grzech to śmierć – mówią Dzieje. Człowiek nie tylko sam ją wybiera, ale jeszcze nią zaraża – czasami swych najbliższych (mąż – żonę). Bóg jednak nie odwołuje swego planu zbawienia; nie cofa nigdy swojej wiary w człowieka, którego stworzył na swój obraz i podobieństwo.