Święto narodzone w leprozorium

Corpus Christi. Boże Ciało.

20.06.2011

Czyta się kilka minut

Święto, które nie narodziło się z inspiracji papieży czy biskupów, choć, oczywiście, w odpowiednim czasie zyskało ich aprobatę (najpierw w bulli "Transiturus" papieża Urbana IV z 1264 r., a następnie w dokumencie "Si Dominum" papieża Klemensa V, proklamowanym na soborze we Vienne w 1311 r., i umieszczonym w wydanym 6 lat później zbiorze kanonów, tzw. "Klementynach") i - dzięki temu - ogólnokościelny zasięg.

Przeszło wiek wcześniej (w 1208 r.), w Liege, posługująca w prowadzonym przez premonstratensów szpitalu dla trędowatych Julianna z Cornillon miała wizję: zobaczyła księżyc w pełni - ogromny i wspaniały, ale... z niewielkim ubytkiem na swojej sferze. Wytłumaczenie otrzymała dopiero dwadzieścia lat później. "Księżyc to Kościół" - miał jej objaśnić sam Chrystus, zaś ów uszczerbek oznacza "brak jeszcze jednej uroczystości, jaką wierni winni celebrować na ziemi" - uroczystości dedykowanej obecności Chrystusa w Eucharystii. Przez długi czas objawienie pozostawało tajemnicą Julianny, aż wreszcie podzieliła się nią ze swoim spowiednikiem. W 1246 r. biskup Li?ge Robert ustanowił w swojej diecezji Święto Bożego Ciała.

W tym samym czasie, kiedy Julianna pielęgnowała w duszy swoją tajemnicę, Kościół kierowany przez Innocentego III odkrywał na nowo wagę Eucharystii. Na soborze IV na Lateranie (1215 r.) papież podkreślił jej znaczenie - zarówno jako pokarmu (to wtedy sformułowano przykazanie Komunii św. w okresie wielkanocnym), jak i obecności (również wtedy wprowadzono "wieczne światło" przed przechowywanym w kościołach Najświętszym Sakramentem - pierwsze w Polsce ufundował w Katedrze Wawelskiej Wincenty Kadłubek, który - jako biskup krakowski - uczestniczył w soborze, i przeznaczył roczne dochody z dwóch wsi biskupich na zakup oliwy do wiecznej lampki).

Jak widać, kolejny (i nie ostatni) raz w dziejach Kościoła spotkały się ze sobą: charyzmat (w osobie Julianny) i urząd (Innocenty III i jego następcy). "Biegły ze sobą razem", wskazując w jednym kierunku - na Eucharystię. Charyzmat nieco wyprzedził urząd (objawienia w Li?ge są wcześniejsze niż Lateranum IV i sobór w Vienne), ale właśnie ze strony urzędu otrzymał niemal natychmiast potwierdzenie i dalszą inspirację. To ważna refleksja dla naszego rozumienia i przeżywania Kościoła.

Przypomnienie całej genezy Święta Bożego Ciała musi rodzić jeszcze i inne pytania, np. takie: jakie postawy i jaką wrażliwość winno ono w nas generować, skoro myśl o nim zrodziła się najpierw nie w tych, którzy Ciało Chrystusa trzymają w rękach - pod postacią Chleba - przy ołtarzu, ale w tej, która dotykała Ciała Chrystusa, pielęgnując Je w... Jego trędowatych braciach.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2011