Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Żadna z tych cech, tak ważnych w czasie wojny, nie uratowała jej jednak przed bezsensowną śmiercią już w czasie pokoju - w 1952 r. w Londynie, z ręki nieszczęśliwie zakochanego w niej Irlandczyka. To gorzka ironia losu, że najlepsza (jak twierdzi wielu) kobieta-agent czasu wojny, której tyle razy udawało się umknąć śmierci, która stała się pierwowzorem Vesper Lynd (partnerki i dziewczyny superagenta Jamesa Bonda z powieści Iana Fleminga), zginęła w tanim hotelu pod Londynem...
Urodziła się w Warszawie w 1908 r. (choć potem ujmowała sobie siedem lat), w bogatej arystokratycznej rodzinie. Niezależna, bystra, zawsze chodziła własnymi ścieżkami. Pierwsze małżeństwo, jeszcze przed wojną, zakończyło się błyskawicznie. Potem wyszła za mąż po raz drugi, za pisarza Jerzego Giżyckiego. Para zdążyła osiąść w Afryce, gdy wybuchła wojna - i Krystyna przedostała się do Wielkiej Brytanii, gdzie zaczęła pracować dla brytyjskiego wywiadu: dla SOE, Zarządu Operacji Specjalnych. Najpierw w Budapeszcie, gdzie jej współpracownikiem był Andrzej Kowerski. Także jej przyjaciel i - jak się miało okazać - największa miłość jej życia.
Zapis służby Krystyny Skarbek - czy też Christine Grandville, bo takiego pseudonimu używała - jest zdumiewający. Churchill, informowany o jej wyczynach, nazwał ją "moją ulubioną wywiadowczynią". Wielokrotnie przekraczała na nartach granicę Polski, wyciągając z niej zbiegłych więźniów i żołnierzy. Przeszła szkolenie skoczka spadochronowego i została zrzucona do Francji, gdzie pracowała dla ruchu oporu. Wielokrotnie groziło jej aresztowanie i śmierć - i zawsze udawało się jej, głównie dzięki pewności siebie i zimnej krwi, wydostać z opresji. Pracowała dla Brytyjczyków z oddaniem. W sierpniu 1944 r., gdy w Warszawie wybuchło powstanie, kilka razy prosiła ich o przerzut do Polski, ale bez skutku.
W cieniu niesamowitych misji toczył się też jej dramat osobisty: jej matka jako Żydówka trafiła do warszawskiego getta.
Podobno w 1940 r. Krystyna, będąca akurat z misją w Polsce, odwiedziła ją i namawiała do ucieczki na Zachód. Ale matka odmówiła - i podzieliła los ogromnej większości warszawskich Żydów.
Koniec wojny nie przyniósł jej szczęścia. Do Polski zajętej przez Sowietów wrócić nie mogła. Od Brytyjczyków dostała medale - Order Imperium Brytyjskiego i Medal Jerzego; Francuzi odznaczyli ją Croix de Guerre za udział w ruchu oporu. Zdemobilizowana w kwietniu 1945 r., od Brytyjczyków dostała też... sto funtów odprawy.
Pracowała, gdzie się dało, jako pokojówka i telefonistka. Przez rok związana była z Ianem Flemingiem - podczas wojny oficerem wywiadu brytyjskiej marynarki, potem pisarzem, twórcą postaci Bonda. Fleming był zafascynowany Krystyną i jej wojennymi wyczynami.
W 1952 r., po powrocie z rejsu, podczas którego pracowała na statku jako stewardesa, miała spotkać się z Kowerskim. Mieli plany wspólnego życia. Nie zdążyła. O jej życiu rozpisywała się wtedy brukowa prasa. Jej grób znajduje się na cmentarzu Kensal Green w Londynie. Kowerski zmarł pod koniec lat 80.; pochowano go w tym samym grobie.