Sprawa księdza Stryczka

Zagrożeniem dla wizerunku organizacji pozarządowych nie są „źli dziennikarze”, którzy ujawniają ich patologie, ale stereotypy dotyczące ich działalności.

24.09.2018

Czyta się kilka minut

Gala podsumowująca Szlachetną Paczkę. Kraków, styczeń 2016 r. / JAKUB PORZYCKI / AGENCJA GAZETA
Gala podsumowująca Szlachetną Paczkę. Kraków, styczeń 2016 r. / JAKUB PORZYCKI / AGENCJA GAZETA

Jeśli przyjąć, że zdarzenia opisane w artykule Onetu przez kilkanaścioro – w tym czworo pod nazwiskiem – byłych pracowników Stowarzyszenia Wiosna ks. Jacka Stryczka są zgodne z prawdą, w organizacji tej dochodziło do mobbingu na masową skalę. Mobbingu, a mówiąc wprost: psychicznego znęcania się nad pracownikami przez duchownego. Warto to zaznaczyć, pozostając do momentu wyjaśnienia sprawy w trybie warunkowym: jeśli te historie są zgodne z rzeczywistością, nie chodzi o epizody mobbingu – raczej o przemoc jako świadomą, przyjętą przez byłego już szefa Stowarzyszenia (kilka dni temu ks. Stryczek podał się do dymisji) metodę zarządzania ludźmi. Przeraża w tekście Janusza Schwertnera nie tylko skala zjawiska oraz jego konsekwencji (załamania nerwowe, depresje), ale też pojawiający się w nim refren: pogarda dla przejawów słabości, swoisty kult siły, będącej jedynym gwarantem utrzymania nie tylko pracy, ale i psychicznej równowagi.

Rację mają komentatorzy podkreślający prawo ks. Stryczka do obrony (choć idą o krok za daleko sugerując, że odbył się medialny lincz na duchownym; by zdać sobie sprawę z absurdalności tego zarzutu, wystarczy myślowy eksperyment: dziennikarz wysłuchuje opowieści o mobbingu w słynnym stowarzyszeniu, a następnie chowa to do szuflady…). Ks. Stryczek zresztą z tego prawa skorzystał, i to kilkukrotnie. Zarówno w jego wypowiedziach, jak i tekstach osób próbujących stanąć w jego obronie powtarza się kilka tez bądź sugestii, które warto zweryfikować: że mamy do czynienia ze „słowem przeciw słowu” (raczej słowem przeciw wielu słowom; a i to nie zawsze: dziennikarz Onetu cytuje też np. e-mail od przedstawiciela Wiosny, w którym redakcja jest szantażowana); że zeznania byłych pracowników Stowarzyszenia to „tylko opowieści i opinie” (znajdziemy w tekście także konkretne sceny i zdarzenia, których prawdziwość ks. Stryczek zresztą podważa); że termin publikacji tekstu jest nieprzypadkowy, bo zbiega się z premierą filmu „Kler” (to ulubiony zarzut wobec każdego dziennikarza ujawniającego dowolną patologię w Polsce); że byli pracownicy zwierzyli się dziennikarzowi, zamiast wcześniej organom ścigania (zarzutu tego nie postawi nikt, kto cokolwiek wie o mechanizmach psychologicznych przemocy). Sprawę będą wyjaśniać tak kuria, jak i prokuratura. Ale afera wokół Wiosny ma znacznie szerszy wymiar.

Wiele już powiedziano o tym, iż niezależnie od rozstrzygnięć dotyczących ks. Stryczka nie wolno podważyć dorobku dowodzonej przez duchownego i organizowanej rękami entuzjastów Szlachetnej Paczki (ale też np. jej siostrzanego projektu, czyli pomagającej tysiącom dzieci z zagrożonych rodzin w odniesieniu edukacyjnego sukcesu Akademii Przyszłości). Jest też inne ryzyko: że afera umocni stereotyp organizacji pozarządowych zepsutych jakoby przez „zły świat biznesu”; że głównym źródłem patologii w NGO-sach jest ich profesjonalizacja na korporacyjną modłę (o tym, że filantropia łączy się z pieniędzmi, np. na pensje dla pracowników, pisze na kolejnych stronach Szymon Hołownia). Bywa odwrotnie: to organizacje pożytku publicznego czerpią z dobrych – również antymobbingowych – wzorców wypracowanych przez firmy. Z korzyścią dla siebie i dla tych, którym pomagają.

Byłoby fatalnie, gdyby – ujawniona jak najsłuszniej przez dziennikarzy Onetu – sprawa domniemanego mobbingu w Wiośnie zatopiła bądź podtopiła nie tylko ją samą, ale też wiele innych inicjatyw. ©℗

Czytaj także:

Optymalizacja alokacji miłosierdzia - felieton Szymona Hołowni o sprawie księdza Stryczka

Nigdy się nie cofam - Przemysław Wilczyński o księdzu Stryczku wiosną 2016 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 40/2018