Reklama

Ładowanie...

Smutny król Michał

17.01.2007
Czyta się kilka minut
Nadzieja pokładana przez społeczeństwo w przystąpieniu do Unii narzuciła dyscyplinę nawet politykom. Rumuni chcą zapomnieć o komunistycznym koszmarze.
W

W majową sobotę 2001 r., w pałacu prezydenckim Cotroceni, jednym z byłych pałaców królewskich w Bukareszcie, prezydent Ion Iliescu podjął kolacją byłego władcę Rumunii Michała I. To symboliczne spotkanie było nieco powierzchowną próbą pojednania Rumunii wychodzącej z komunizmu powoli i z trudem, z jej przeszłością przez komunizm zmasakrowaną. Dopiero pięć lat później, przed kilkoma tygodniami, tuż przed przystąpieniem kraju do Unii Europejskiej, następca Iliescu, Traian Băsescu solennie potępił zbrodniczy system.

Jego poprzednik, niegdyś członek komunistycznych władz, usunięty z nich w latach 70. za sprzeciw wobec największych nadużyć Nicolae Ceauşescu, przejął władzę w Rumunii w grudniu 1989 r., by naprawiać socjalizm. Odradzające się przedwojenne partie zwalczał, twierdząc, że chcą przywrócić rządy "kapitalistów i obszarników", a przebywającego na emigracji...

17235

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]