Śmieszy, tumani, przestrasza

Z funkcjonującej w podziemiach warszawskiego kościoła Wszystkich Świętych księgarni zniknęła duża część literatury nienawiści. Proboszcz parafii deklaruje w telewizji: Oni nie mają książek, które byłyby nastawione na jakieś »anty«. Problem rozwiązany? Niekoniecznie.

08.02.2004

Czyta się kilka minut

Podczas grudniowej konferencji prasowej właściciela księgarni, w jej pomieszczeniach nie było książek, którymi zajmowała się prokuratura. Roman Dybowski twierdził, że nie sprzedaje ich od półtora roku. Sygnatariusze listu otwartego (m.in. prezes warszawskiego KIK Piotr Cywiński) widzieli je jeszcze jesienią 2003. O okolicznościach “przemeblowań" w ofercie “Antyku" wiele mówi reportaż Polsatu wyemitowany pod koniec grudnia. Reporter tej stacji, Adam Bogoryja-Zakrzewski, zwrócił się do Dybowskiego z prośbą o zgodę na filmowanie. Zanim ją otrzymał, udał się na Plac Grzybowski z ukrytą kamerą. Zarejestrował m.in. antyżydowskie karykatury na ścianach (rysunek czytającego gazetę Murzyna z komentarzem: “To jak u Kalego: Jak zabić Żyda, to źle. Jak Żyd zabić, to walka z antysemityzmem") i publikację z wulgarnym rysunkiem antygejowskim na okładce. Po uzyskaniu zgody na zdjęcia zastał zmieniony wystrój i ofertę.

Odwiedzamy “Antyk" miesiąc później. Z książek objętych postępowaniem prokuratury widzimy “Sto kłamstw J. T. Grossa" autorstwa Jerzego Roberta Nowaka. Jest też praca “Za co Żydzi mają przepraszać Polaków" tegoż autora, są “Studia nad żydofilią" i podobne tytuły. Pozostałe - jak wyjaśniał sprzedawca reporterowi Polsatu - “już się sprzedały". Poza tym oferta nie różni się od tego, co rozprowadzają inne księgarnie prawicowe: obok wartościowych książek religijnych i historycznych antyunijne pamflety, opisy rzeczywistych i domniemanych afer III RP, masoneria, “Obłudnik Powszechny", no i oczywiście - tu nic się nie zmieniło - książki lefebrystowskie (łącznie z nowościami, wydanymi już w 2004 r.) oraz reprinty antyżydowskich wydawnictw przedwojennych.

Najgorsze zniknęło? Chcemy wierzyć, że na trwałe. Tym bardziej, że nikt z osób odpowiedzialnych za funkcjonowanie księgarni nie nazwał zła złem. Przeciwnie: mieliśmy raczej do czynienia z odwracaniem uwagi od sedna problemu, jego bagatelizowaniem, wystąpieniami w obronie rzekomo zagrożonej wolności słowa, gloryfikowaniem księgarni i donosami na autorów listu otwartego, który w jej sprawie wystosowali do Prymasa intelektualiści katoliccy.

Panowie intelektualiści, antysemityzmu nie ma

Oto kilka przykładów. “Na dzień dzisiejszy lewica laicka wywodząca się z układu kosmopolitycznego opanowała w Polsce media elektroniczne oraz prasę - czytamy w liście 50 posłów, m.in. z LPR i Samoobrony. - Dominuje tu przemoc, libertyński styl życia, pomija się lub ośmiesza naszą Wiarę, Rodzinę, Tożsamość Narodową, Polską Kulturę. Media i wydawnictwa Polskie, do których zalicza się także »Antyk«, są w zdecydowanej mniejszości. Kosmopolici boją się polemizować z prawdą, jaką przedstawiają sprzedawane tam książki".

78 członków i sympatyków lubelskiego KIK oświadcza, że księgarnia “prezentuje wartościowe publikacje, które pozwalają poznać prawdę i przeciwstawić się kłamstwom autorów ziejących nienawiścią i antypolonizmem w stylu Jana Tomasza Grossa, autora oszczerstw o Jedwabnem".

“Panowie intelektualiści, nie wyszukujcie zadrażnień, których nie ma lub są marginalne; antysemityzmu w Polsce nie ma, o czym świadczą prominentni Polacy pochodzenia żydowskiego, natomiast jest antypolonizm - to fragment stanowiska organizacji kresowych. - Kresowiacy i wszyscy Polacy ginęli ratując Żydów, ale również ginęli z powodu Żydów współpracujących z NKWD i UB" (podpisali: prezesi Kresowego Ruchu Patriotycznego, Towarzystwa Miłośników Wołynia i Polesia, Zarządu Obwodu Warszawa Zrzeszenia WiN, Stowarzyszenia Weteranów 1920 roku i ich rodzin, Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich).

“Bardzo niepokoi nas narastająca fala wybryków antypolskich, szkalowania Kościoła i bluźnierstw. Bezkarność tych wyskoków antyreligijnych i antypolskich najwyraźniej idzie w parze z równoczesnymi systematycznymi próbami ograniczania i dławienia wolności słowa, uderzającymi w środowiska chrześcijańsko-patriotyczne. Za szczególnie niebezpieczne działanie tego typu uważamy wystosowany kilka dni temu do Księdza Prymasa list samozwańczych pseudoautorytetów domagających się zamknięcia patriotycznej księgarni »Antyk«" - kilkadziesiąt podpisów, m.in. Marcin Dybowski, Gabriel Janowski, Krzysztof Kąkolewski, Antoni Macierewicz i o. Tadeusz Rydzyk.

Prawda twojsza i mojsza

Najdobitniejszą ilustracją bagatelizacji problemu jest jednak postawa proboszcza parafii. O ile bezpośrednio po ukazaniu się listu otwartego do Prymasa sprawiał wrażenie zatroskanego (“Powiedziałem kiedyś Księdzu Prymasowi, że gdyby ktoś dał mi pieniądze na zwrócenie im za remont, to chętnie bym się z nimi rozstał. Szukam jak najszybszego rozwiązania" - mówił dziennikarzowi Katolickiej Agencji Informacyjnej), później całkowicie utożsamił się z racjami swojego podnajemcy. W wywiadzie dla tygodnika “Niedziela" najpierw zaatakował KAI: “Pan Tomasz Królak napisał, że zgadzam się rozstrzelać »Antyk«. Ja nie będę nikogo rozstrzeliwał". Później oświadczył, że list otwarty do Prymasa (pismo podpisane przez siedemnaście osób prowadzący rozmowę Jan Ośko nazwał “listem kilku intelektualistów") został sfałszowany. “Ks. Jan Twardowski nie wiedział, że ten list podpisał - mówił “Niedzieli" ks. Król. - Gdy siostry zakonne spytały go o ten podpis, powiedział: »Dawałem dedykacje na książkach, ale nic takiego nie podpisywałem«".

Oba fragmenty wywiadu zostały zdezawuowane. Ks. Twardowski nadesłał do “Niedzieli" oświadczenie: “W związku z wypowiedzią Księdza Infułata Zdzisława Króla w 2. numerze »Niedzieli« wyjaśniam, że list protestacyjny do Księdza Prymasa w sprawie księgarni »Antyk« podpisałem świadomie". Częstochowski tygodnik opublikował również sprostowanie Tomasza Królaka: “Nieprawdą jest, że w depeszy pisałem, że ks. Król zgadza się rozstrzelać księgarnię »Antyk«. W opublikowanej przez KAI informacji nawet nie pada takie słowo (treść depeszy z 3 grudnia 2003 w załączeniu). W materiale tym użyłem bowiem - WYŁĄCZNIE i WIERNIE - słów i sformułowań, jakimi w rozmowie ze mną posłużył się ks. Król".

Zastępca redaktora naczelnego KAI oczekiwał, że zarzut manipulacji zostanie wycofany. Na próżno: proboszcz parafii Wszystkich Świętych oznajmił, że “niczego nie może odwołać". “Nie ma prawdy mojej i twojej. »Twoja prawda nie jest twojsza, a moja nie jest mojsza«" - parafrazując słowa z filmu “Dzień świra" pisze w “Niedzieli" ks. Król.

Chodzi o Kościół

Doświadczenia Królaka pokazują, że merytoryczny spór jest niemożliwy. Ksiądz mówi, że dziennikarz coś napisał. Dziennikarz mówi, że nie napisał, a sprawdzenie tego jest banalnie proste (np. dzięki taśmie magnetofonowej z zapisem ich rozmowy). Ksiądz nie przyzna się do błędu. Kropka.

Przypomnijmy: w liście otwartym do Prymasa nie było mowy o ograniczaniu wolności czyjejkolwiek wypowiedzi. Jego autorzy milcząco uznali, że o ile ktoś nie łamie prawa, ma prawo pisać, wydawać i sprzedawać, co chce. Problem w tym, że ta konkretna księgarnia działa w podziemiach katolickiej świątyni, a więc Kościół ponosi odpowiedzialność za propagowane w niej treści. Tylko tyle i aż tyle: niech Roman Dybowski kontynuuje swoją działalność “w obronie depozytu wiary" poza kościelnymi murami. Dla autorów listu otwartego, podobnie jak dla redakcji “TP", partnerem do rozmowy nie jest pan Dybowski, lecz władze kościelne.

Często przywoływany przez obrońców “Antyku" argument umorzenia śledztwa przez prokuraturę nie ma tu nic do rzeczy. Po pierwsze (pisaliśmy o tym wielokrotnie), czym innym jest ocena prawna, a czym innym ocena moralna tych publikacji. “Nie wszystkie czyny karane przez państwo są piętnowane przez Kościół i odwrotnie - są czyny nie karane przez państwo, a przez Kościół nie tylko traktowane jako grzech, lecz dodatkowo piętnowane kościelną sankcją karną" - przypominał na tych łamach Artur Sporniak. Wywoływanie nienawiści do drugiego człowieka zawsze jest działaniem przeciwko najważniejszemu przykazaniu - miłości Boga i bliźniego. A nawet dziś w księgarni “Antyk" można kupić literaturę nienawiści, choć bezsilny wymiar sprawiedliwości nie potrafi tego udowodnić.

Po drugie, zachowanie prokuratury w tej sprawie budzi kontrowersje (wątpliwości wyrażał m.in. prof. Andrzej Zoll, rzecznik praw obywatelskich). Nie wiadomo wciąż, czy na wniosek Prokuratury Krajowej postępowanie w sprawie księgarni będzie wznowione, a jeżeli nie, czy Warszawska Gmina Żydowska odwoła się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Po trzecie wreszcie, nie doczekała się kościelnej reakcji podniesiona przez ks. Grzegorza Michalczyka sprawa kolportowania w “Antyku" wydawnictw schizmatyckiego Bractwa św. Piusa X. Że nie przeszkadza antysemityzm, zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale znieważający Papieża lefebryści?

Jak pogodzić ze sobą treści głoszone sprzed ołtarza kościoła Wszystkich Świętych i te kolportowane pod jego posadzką? Bliżej których plasuje się polski katolicyzm? Te pytania postawił w styczniowej “Więzi" Jacek Borkowicz. Odpowiedzi nie udzieli prokurator. - Wciąż wierzę, że Kościół będzie umiał wyjść z tej próby zwycięsko, przez co stanie się prawdziwszy i wiarygodniejszy - mówi Zuzanna Radzik, która pierwsza podniosła tę sprawę publicznie. Młodzieńczy optymizm? - Popatrzcie, ile dobra już się wydarzyło i pamiętajcie, że my (zwani czasem maniakalnymi tropicielami antysemityzmu, modernistami czy zdrajcami) również jesteśmy Kościołem - kontynuuje studentka teologii “Bobolanum". - Nawet jeśli nie stanowimy większości, to jak zaczyn ciasto, będziemy ten Kościół, z Bożą pomocą, przemieniać.

Współpraca: Marek Zając

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, redaktor wydań specjalnych i publicysta działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w pisaniu o piłce nożnej i o stosunkach polsko-żydowskich, a także w wywiadzie prasowym. W redakcji od 1991 roku, był m.in. (do 2015 r.) zastępcą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2004