Słowa gonią rysunki

Pod wieloma względami rok 2013 był do niczego. Na szczęście miał też jaśniejszy punkt: ogłoszony Rokiem Themersonów, przyniósł wystawy, publikacje, pokazy, a także wznowienia książek pary awangardowych artystów.

01.12.2013

Czyta się kilka minut

Warto pamiętać, że oprócz filmów, obrazów, powieści, Stefan i Franciszka Thmersonowie stworzyli kilkanaście książek dla dzieci. „Był gdzieś haj taki kraj...” to jedna z nich. Liczy tylko 32 strony. Myślę, że jest arcydziełem.
Cały tom składa się z dwóch części. Po przeczytaniu pierwszej historyjki wystarczy odwrócić książkę do góry nogami i zabrać się za lekturę drugiej. Raz zatriumfuje chciwość i egoizm. Raz – solidarność i współpraca. Kolejność nie jest ustalona. Można zacząć od rymowanej bajki o Afrykanach, którzy zamierzają się wymienić tortem migdałowym i kwasem. Interwencja muchy tse-tse daje początek długiej serii transakcji, które w ostatecznym rachunku nikomu nie przynoszą korzyści.
Z drugiej strony dostaniemy optymistyczną opowieść o wiosce, której mieszkańcy osuszają błoto, pozbywając się przy okazji i muchy tse-tse, i krokodyli, i niechcianego hipopotama. Po czym następuje następujący morał:
Teraz jest
piękna wieś.
Chcesz żyć w takiej,
To ją wznieś.
Jednak nad dydaktycznym, spółdzielczym przesłaniem unosi się duch językowej i graficznej zabawy:
Był gdzieś, haj!
taki kraj:
nazywał się –
Alibajdadzikafrajdawtomigraj.
Książka Themersonów ma szwung. Kreska ilustracji biegnie za wyobraźnią poety. A może odwrotnie, to słowa próbują dogonić rysunki Franciszki?
Myślę, że humor rysunkowy odgrywa pewną rolę w wychowaniu obywatelskim. Na rysunku wszystko jest możliwe: widzimy giętką linię, która nagle się zamienia w czyjś nos albo struny wiolonczeli. Albo, jak u Saula Steinberga, w faceta, który z siatką poluje na znak zapytania. W szkicach Franciszki Themerson możemy zobaczyć absurdalność świata. Wtedy żadna władza nie wyda nam się wieczna, a żaden autorytet ostateczny...
Dziecięce książki Themersonów działają jak szczepionka. Pokazują proste wartości, a jednocześnie chronią przed dyktaturą prostych odpowiedzi. Warto zaserwować dzieciom wierszyk o Karawarabasie i Sabarawaraku. Jeżeli kiedyś, w przyszłości, tym dzieciom, albo już nie dzieciom, świat nagle wyda się prosty i nieskomplikowany, to może nie ulegną temu złudzeniu. A przynajmniej nie na długo.

Był gdzieś haj taki kraj. Była gdzieś taka wieś, Stefan Themerson (tekst), Franciszka Themerson (rysunki), Wydawnictwo Widnokrąg, Piaseczno 2013.

MARCIN WICHA jest grafikiem i rysownikiem. Współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Napisał i zilustrował książki dla dzieci „Klara, proszę tego nie czytać!” (2012) oraz „Klara. Słowo na Szy” (2012). Prowadzi blogi wichajstry.tygodnik.onet.pl oraz 7410z.blogspot.com.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodzony w 1972 roku. Grafik z wykształcenia, eseista i autor książek dla dzieci. Laureat Nagrody Literackiej „Nike” za książkę „Rzeczy, których nie wyrzuciłem” (2018) oraz Paszportu Polityki w kategorii literatura (2017). Przez wiele lat autor cotygodniowych… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2013