Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Warto pamiętać, że oprócz filmów, obrazów, powieści, Stefan i Franciszka Thmersonowie stworzyli kilkanaście książek dla dzieci. „Był gdzieś haj taki kraj...” to jedna z nich. Liczy tylko 32 strony. Myślę, że jest arcydziełem.
Cały tom składa się z dwóch części. Po przeczytaniu pierwszej historyjki wystarczy odwrócić książkę do góry nogami i zabrać się za lekturę drugiej. Raz zatriumfuje chciwość i egoizm. Raz – solidarność i współpraca. Kolejność nie jest ustalona. Można zacząć od rymowanej bajki o Afrykanach, którzy zamierzają się wymienić tortem migdałowym i kwasem. Interwencja muchy tse-tse daje początek długiej serii transakcji, które w ostatecznym rachunku nikomu nie przynoszą korzyści.
Z drugiej strony dostaniemy optymistyczną opowieść o wiosce, której mieszkańcy osuszają błoto, pozbywając się przy okazji i muchy tse-tse, i krokodyli, i niechcianego hipopotama. Po czym następuje następujący morał:
Teraz jest
piękna wieś.
Chcesz żyć w takiej,
To ją wznieś.
Jednak nad dydaktycznym, spółdzielczym przesłaniem unosi się duch językowej i graficznej zabawy:
Był gdzieś, haj!
taki kraj:
nazywał się –
Alibajdadzikafrajdawtomigraj.
Książka Themersonów ma szwung. Kreska ilustracji biegnie za wyobraźnią poety. A może odwrotnie, to słowa próbują dogonić rysunki Franciszki?
Myślę, że humor rysunkowy odgrywa pewną rolę w wychowaniu obywatelskim. Na rysunku wszystko jest możliwe: widzimy giętką linię, która nagle się zamienia w czyjś nos albo struny wiolonczeli. Albo, jak u Saula Steinberga, w faceta, który z siatką poluje na znak zapytania. W szkicach Franciszki Themerson możemy zobaczyć absurdalność świata. Wtedy żadna władza nie wyda nam się wieczna, a żaden autorytet ostateczny...
Dziecięce książki Themersonów działają jak szczepionka. Pokazują proste wartości, a jednocześnie chronią przed dyktaturą prostych odpowiedzi. Warto zaserwować dzieciom wierszyk o Karawarabasie i Sabarawaraku. Jeżeli kiedyś, w przyszłości, tym dzieciom, albo już nie dzieciom, świat nagle wyda się prosty i nieskomplikowany, to może nie ulegną temu złudzeniu. A przynajmniej nie na długo.
Był gdzieś haj taki kraj. Była gdzieś taka wieś, Stefan Themerson (tekst), Franciszka Themerson (rysunki), Wydawnictwo Widnokrąg, Piaseczno 2013.
MARCIN WICHA jest grafikiem i rysownikiem. Współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Napisał i zilustrował książki dla dzieci „Klara, proszę tego nie czytać!” (2012) oraz „Klara. Słowo na Szy” (2012). Prowadzi blogi wichajstry.tygodnik.onet.pl oraz 7410z.blogspot.com.