Śladami doktora Ratzingera

Opowieść o soborowej przygodzie Josepha Ratzingera pokazuje zarazem, jak się rodziły dokumenty soborowe.

13.05.2013

Czyta się kilka minut

Gianni Valente to historyk religii, niegdyś reporter miesięcznika „30 Giorni”, gdzie publikował relacje o wspólnotach chrześcijańskich w Chinach, Rosji i krajach Ameryki Łacińskiej oraz na Bliskim Wschodzie, obecnie redaktor agencji „Fides” – organu Papieskich Dzieł Misyjnych, współpracownik włoskiego geopolitycznego tygodnika „Limes” oraz wielojęzycznego portalu „Vatican Insider”, należącego do dziennika „La Stampa” i specjalizującego się w informacji o działalności Stolicy Apostolskiej i wspólnot chrześcijańskich na całym świecie.

Nową jego książkę, jeszcze nie przełożoną na nasz język, tak prezentuje wydawca: „Gianni Valente z wielką starannością rekonstruuje kronikę soborowej przygody Josepha Ratzingera. (...) Co Ratzinger robił na Soborze? Czy wniósł osobisty wkład w ostateczną redakcję dokumentów? Jakimi ideami i myślami zaowocowało uczestnictwo w tym, co się działo podczas czterech sesji Soboru? Kim byli jego przyjaciele, kim interlokutorzy, z którymi dyskutował? Idąc śladami Ratzingera przez kolejne zebrania, głosowania, dyskusje, prace nad redakcją i korektami soborowych dokumentów, odkrywamy ideę przewodnią, której się trzymał uczestnicząc w pracach soborowych i w okresie posoborowym, podejmując kolejne, aż po urząd następcy Piotra odpowiedzialne stanowiska”.

Przytoczyłem tę reklamową prezentację, trafnie bowiem wskazuje na ważny walor książki. Obok bowiem wątku ściśle związanego z osobą bohatera, ukazuje ona w sposób niezwykle konkretny proces kształtowania się myśli soborowej i powstawania dokumentów.

Jako bardzo jeszcze młody teolog, Joseph Ratzinger został zatrudniony przez kardynała Josepha Fringsa jako doradca, który będzie mu towarzyszył na Soborze. Poczynając od fazy przygotowawczej aż do zakończenia Soboru Ratzinger pochłonięty jest intensywną pracą, współpracuje z największymi teologami epoki (Congar, Rahner, De Lubac, Daniélou, Häring, König), jest angażowany do coraz ściślejszej współpracy w komisjach soborowych. Po zakończeniu kolejnych sesji wraca do Niemiec i tam na przyciągających tłumy słuchaczy konferencjach zdaje sprawę z prac soborowych. Od tego czasu całe dalsze życie teologa, biskupa, kardynała, prefekta Kongregacji Nauki Wiary i wreszcie papieża będzie naznaczone pasją odnoszącą się do „hermeneutyki Soboru”.

Jako biegły był zapraszany do udziału w pracach komisji redagujących najważniejsze dokumenty soborowe. Nie było to bynajmniej łatwe i nie zawsze spotykało się z życzliwym przyjęciem. Na przykład wtedy, gdy w pierwszych tygodniach Soboru wraz z Rahnerem przygotowywali projekt pierwszego rozdziału dokumentu „De fondibus Revelationis” (późniejszej konstytucji „Dei Verbum”, mającego zastąpić schemat zaproponowany przez Komisję Przygotowawczą Kurii Rzymskiej i broniony przez ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary kardynała Ottavianiego.

Jeszcze przed rozpoczęciem Soboru Ratzinger, na polecenie kard. Fringsa, przeprowadził wobec biskupów niemieckich miażdżącą krytykę proponowanego do zatwierdzenia tekstu. Potem on i Rahner przygotowują – każdy osobno – projekt pierwszego rozdziału. Ostatecznie powstaje jeden projekt, zwany „schematem Rahner-Ratzinger”, dyskutowany w międzynarodowym gronie ojców Soboru. Kard. Frings zaprasza na debatę zarówno ojców projektowi życzliwych, jak i tych o nastawieniu krytycznym: Montiniego, arcybiskupa Mediolanu, i Siriego, arcybiskupa Genui. Projekt referuje Ratzinger. Siri w swoich zapiskach tak charakteryzuje referenta: „Młodzieniec o pospolitej twarzy, krępy, jednak nie niski, z kobiecym głosem”. Sam tekst według arcybiskupa Genui „jest w najlepszym razie stosowny jako list pasterski w stylu Listu do Diogneta, niegodny porównania z tekstem soborowym”. Montini – według zapisków Siriego – po wysłuchaniu relacji stwierdził, że „teraz trzeba zabrać się do pracy nad tekstem, który już jest dobrze przygotowany”.

Trudno tu streszczać spory, debaty oraz interwencje pochodzące od Ratzingera i jego refleksje. Jest ich mnóstwo i są istotne. Był coraz bardziej ceniony. Pod koniec Soboru zostaje zatrudniony w komisji mającej przeprowadzić rewizję „schematu XIII” – Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes”. Jeden z uczestników komisji zanotował: „Zgadzamy się co do jednego punktu, że do współpracy z grupą redagującą schemat należałoby zaprosić przynajmniej doktora Josepha Ratzingera, teologa zarówno nastawionego pokojowo i życzliwie, jak kompetentnego”. Dodajmy, że do owej grupy należał m.in. młody arcybiskup Krakowa, Karol Wojtyła.

Książka jest opowieścią o Josephie Ratzingerze, ale także o tym, jak się rodziły dokumenty soborowe. Były one owocem kolegialności, żywym nauczaniem Kościoła powstałym z inspiracji Ducha Świętego, a jednocześnie wynikiem kompetencji i pracy konkretnych ludzi. Nie mam wątpliwości, że bez doktora Ratzingera wyglądałyby inaczej.

Gianni Valente, Ratzinger al Vaticano II, Edizioni San Paolo, Alba 2013

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2013