Sierpniowe zdziwienia

Zwyczajne gesty wydają się nadzwyczajne. Fakt, że Andrzej Duda wspomniał nazwisko Lecha Wałęsy podczas przemówienia w sali Stoczni Gdańskiej, a potem na mszy wyciągnął do niego rękę, był przecież obszernie komentowany.

05.09.2016

Czyta się kilka minut

Uroczysta msza św. z okazji 36. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych, Bazylika św. Brygidy, Gdańsk, 31.08.2016 r. /  / Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER/EASTNEWS
Uroczysta msza św. z okazji 36. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych, Bazylika św. Brygidy, Gdańsk, 31.08.2016 r. / / Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER/EASTNEWS

W rocznicę robotniczych protestów z Sierpnia 1980 r. przemawia prezydent Rzeczypospolitej. Wspominając ich przebieg, wymienia również nazwisko człowieka, który i wtedy, i przez następną dekadę stał na czele antykomunistycznego oporu, a później został pierwszą wybraną przez obywateli głową państwa. I co? I nic, chciałoby się powiedzieć: przecież to tak, jakby prezydent stwierdził, że dwa razy dwa równa się cztery albo że Ziemia kręci się wokół Słońca. Normalność podobna do tej, gdy dwóch chrześcijan uczestniczących w jednej mszy przekazuje sobie znak pokoju. 

Normalność? Fakt, że Andrzej Duda wspomniał nazwisko Lecha Wałęsy podczas przemówienia w sali Stoczni Gdańskiej, a potem na mszy wyciągnął do niego rękę, był przecież obszernie komentowany. Postawę prezydenta uznano za znaczący gest, interpretowano jako dowód odwagi, niezależności czy próbę wyjścia z roli zakładnika jednej partii. Byli tacy, którzy wspomnieli przy okazji, że zamiast działania na pokaz Andrzej Duda mógłby zaprzysiąc legalnie wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, byli też tacy, którzy uznali, że w swoim „koncyliaryzmie” prezydent poszedł za daleko. 

Zwyczajne gesty wydają się nadzwyczajne... Nie wiem, czy to nie mówi o czasach „dobrej zmiany” więcej niż cała płomienna publicystyka pism panów Lisickiego i Lisa. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, redaktor wydań specjalnych i publicysta działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w pisaniu o piłce nożnej i o stosunkach polsko-żydowskich, a także w wywiadzie prasowym. W redakcji od 1991 roku, był m.in. (do 2015 r.) zastępcą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2016