Sensacja i duch rebelii

Francuscy wydawcy z powodzeniem rozwinęli sektor książek młodzieżowych z detektywistyczną fabułą. Taką właśnie książką jest „Pepe i spółka”.

17.05.2014

Czyta się kilka minut

Krótkie sensacyjne opowiadania z nastoletnimi bohaterami okazały się skuteczną strategią w pozyskiwaniu czytelników 10 plus, w wieku krytycznym dla czytelnictwa. „Pepe i spółka” to trzy amatorskie śledztwa, prowadzone przez troje piątoklasistów o skrajnie odmiennych temperamentach.

Tytułowy Pepe Kulka, czyli Pierre-Paul, nieznośny mądrala i grubasek, żarłoczny kujon, to coś jakby fuzja Ananiasza i Alcesta z książki Goscinnego – przemawia napuszonym językiem, jest egoistą i megalomanem, ale jego zmysł dedukcji okaże się niezastąpiony. Drugi chłopiec, Remi Faramon, jest jego antytezą – rosły osiłek, kolekcjoner marnych ocen, za to obdarzony czułym sercem i odwagą. I wreszcie wrażliwa i zuchwała Matylda, o względy której zabiegają obaj chłopcy.

Pierwsza nowelka traktuje o podróży nocnym pociągiem do Wenecji. Pepe, Remi i Matylda, laureaci szkolnego konkursu, jadą w asyście profesora łaciny. Nocą profesor znika. Trójka uczniów dociera do Wenecji bez opiekuna i pieniędzy – i podejmuje poszukiwania profesora, trafiając na trop kryminalnej afery. Wydarzenia relacjonują naprzemiennie wszyscy troje. A że każde ma inny temperament i język – opowiadanie zyskuje na atrakcyjności. Matylda jest rozważna, Remi zapalczywy, a Pepe Kulka komicznym, kwiecistym stylem przykrywa swoje przywary: narcyzm i tchórzostwo.

W kolejnym opowiadaniu Pepe denuncjuje Remiego jako domniemanego sprawcę włamania do szkolnej pracowni chemicznej i napadu na laboranta. Pragnąc oczyścić się z krzywdzących zarzutów, Remi, z pomocą Matyldy i skruszonego Pepe’a, docierają do prawdy.

Z opowiadania na opowiadanie Pepe Kulka rozpycha się coraz śmielej jako narrator. Ostatnia nowelka opisuje szkolną podróż do Anglii, która ma służyć nauce języka, a kończy się zdemaskowaniem szajki złodziei klejnotów.

Autor obrazowo charakteryzuje swoich bohaterów: „Pan Guillemet, nasz opiekun, w poprzednim życiu musiał być generałem kawalerii. Nogi wygięte w podkowę, broda uniesiona, jakby ją ciągnęła niewidzialna uzda – tak przemierzał korytarze w czasie przerw, a spod jego wąsów wydobywały się dziwne odgłosy »mlask mlask«, od których każdy dostawał gęsiej skórki...”. Pomagają w tym ilustracje, których autorem jest Serge Bloch – uznany francuski grafik.

Jean-Philippe Arrou-Vignod dał się poznać jako autor przyjętych u nas ciepło „Jaśków”. Kontynuacja tamtej książki, zatytułowana „Jaśki. Repeta”, od niedawna także jest w księgarniach.

I jeszcze druga odsłona znakomitej szwedzkiej serii dla dziesięciolatków. Ulf Stark opisał po trosze własne dzieciństwo. Rzecz dzieje się w latach 60. na szwedzkiej prowincji, w domu położonym pomiędzy przytułkiem dla starców a kaplicą pogrzebową. Bohater jest pyzatym ciemięgą z inteligenckiego domu, który musi opłacać się silniejszym chłopakom z sąsiedztwa. W tomie pierwszym, pewnego dnia w klasie pojawia się zuchwały i silny Percy. Grubasek Ulf zabiega o jego przyjaźń, wiele ryzykując. Transakcję zakupu magicznych tenisówek Ulf niemal przypłaci życiem, ale przyjaźń chłopców zostanie przypieczętowana.

W tomie drugim serii, „Mój przyjaciel szejk w Stureby”, zdesperowany Percy oznajmia, że niebawem przeprowadzą się z rodziną do innego miasta. Dla obu chłopców to cios – Ulf straci swojego idola i sprzymierzeńca, Percy za nic nie chce rozstawać się z miejscem, gdzie po raz pierwszy poczuł się akceptowany. Nieoczekiwanie tata Ulfa, radioamator, oznajmia, że oczekuje wizyty arabskiego szejka, z którym nawiązał kontakt radiowy. Wizyta elektryzuje całe miasteczko, ale szejk wydaje się nieporuszony atrakcjami Stureby. Dopiero mecz piłkarzykami z Ulfem zdoła rozerwać egzotycznego gościa. A spacer szejka do mieszkania Percy’ego zdoła zapobiec rozstaniu przyjaciół.

Szwedzki autor z humorem portretuje „chłopackie” zabawy dziesięciolatków – bójki i kłótnie, przechwałki i stroszenie piór, a także pierwsze miłości, zazdrość i niewinne kłamstwa. Jest w tych książkach atmosfera wolności i swobody, ryzyka w granicach rozsądku i bezwarunkowej akceptacji, jaką daje rodzinny dom. Książki Starka wyzbyte są smrodku dydaktycznego, wychowują bezdotykowo i niewidzialnie. Czuje się tu pokrewieństwo z pisarstwem Astrid Lindgren, którego fundamentem jest dowcip i duch rebelii, a także autonomia dziecka – jego wewnętrzna niepodległość.


Jean-Philippe Arrou-Vignod, „Pepe i spółka”, przeł. Magdalena Talar, Znak Emotikon, Kraków 2014
Ulf Stark, „Mój przyjaciel szejk w Stureby”, przeł. Katarzyna Skalska, Zakamarki, Poznań 2014

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2014