Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Według ostatniej wersji (bo wcześniej Rijad wszystkiemu zaprzeczał) jego śmierć nie była zamierzona: miał wdać się w kłótnię z „wieloma osobami będącymi w konsulacie” i doszło do bójki, w której zginął. Rijad twierdzi, że zatrzymano 18 osób i zdymisjonowano wicedyrektora wywiadu oraz doradcę dworu (odpowiedzialnego za kontrolę nad państwowymi mediami); mieli tuszować sprawę. W opinii obserwatorów komunikat sformułowano tak, by wina za śmierć Khashoggiego nie obciążała następcy tronu księcia Mohammeda bin Salmana, który rządzi krajem z woli starzejącego się króla: Salman miał o niczym nie wiedzieć.
Tymczasem media w Turcji i USA twierdzą, opierając się na przeciekach, że zabójstwo Khashoggiego zaplanowano: przed śmiercią był torturowany, zabili go przysłani specjalnie agenci, a poćwiartowane zwłoki wywieziono pocztą dyplomatyczną. Khashoggi, który żył na emigracji w USA, miał być traktowany przez Salmana jako osobisty wróg, gdyż jego krytyczne teksty w „Washington Post” psuły wizerunek księcia jako reformatora Arabii Saudyjskiej.
Sprawa może mieć skutki polityczne. Nie dając wiary saudyjskim wyjaśnieniom, coraz więcej polityków, głównie europejskich, sugeruje rewizję relacji z Rijadem – dotąd partnerem strategicznym Zachodu jako gwarantem stabilności w Zatoce Perskiej, wrogiem Iranu, dostawcą ropy i importerem broni. ©℗
Czytaj także: Nieporządek bliskowschodni - Wojciech Jagielski rozmawia z Krzysztofem Strachotą