Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zgłoszona w lipcu przez PiS Sabina Zalewska sama się wycofała po tym, jak „Tygodnik” – w tekście Anny Golus – opisał jej plagiaty. Gorączkowe poszukiwania nowej kandydatury zakończyły się zgłoszeniem Dudzińskiej. Ta jednak przepadła w głosowaniu, bo opozycja – na podstawie wyrwanego z kontekstu cytatu z jej wypowiedzi – sugerowała, iż popiera ona eutanazję. PiS zgłosiło Dudzińską powtórnie. Tym razem z sukcesem – ale tylko w Sejmie.
Dudzińska to socjolożka związana z Instytutem Studiów Politycznych PAN. Była zastępcą prezesa Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, przez wiele lat angażowała się na rzecz dzieci z niepełnosprawnościami. Konserwatystka, jak sama o sobie mówi, i przeciwniczka legalizacji aborcji, potrafiła zaskakiwać – np. gdy deklarowała, że szykanowanych dzieci o homoseksualnych skłonnościach będzie jako RPD „bronić jak własnych”.
Biorąc pod uwagę polityczny kontekst – i choćby fakt, że poprzednia kandydatka dopuszczała klapsy i negowała samą ideę ochrony praw dzieci – Sejm wskazał postać umiarkowaną. Czy właśnie to okazało się przeszkodą nie do przejścia i spowodowało zaskakującą woltę w Senacie?
Czytaj także: Anna Golus: Polsko-polska wojna o dzieci