Ruch ekologiczny w ostatnich 25 latach – blaski i cienie

Ruch ekologiczny, jak pisze Piotr Gliński, szuka swojej tożsamości poprzez poszukiwanie alternatywnych rozwiązań w gospodarce i w życiu społecznym.

13.12.2014

Czyta się kilka minut

Akcja ekologów w obronie rzeki i doliny Rospudy, luty 2007 r. / Fot. Piotr Mecik / SE / EAST NEWS
Akcja ekologów w obronie rzeki i doliny Rospudy, luty 2007 r. / Fot. Piotr Mecik / SE / EAST NEWS

Dynamiczne zmiany w ostatnim 25-leciu sprawiły, że polski ruch ekologiczny musi, choć idzie to z trudem, odnajdywać się w nowej rzeczywistości. Pomimo niechęci niektórych grup społecznych i oporu polityków, polscy ekolodzy znajdują w sobie siłę do dalszego działania. Pojawia się nadzieja – stajemy się społeczeństwem coraz bardziej świadomym zagrożeń płynących z powodu zdegradowania środowiska i zmian klimatycznych czy potrzeby efektywnego gospodarowania zasobami.


Konstytucja. Wielką, wciąż niedocenianą wartością wprowadzoną przez ekologów do polskiego systemu prawnego są zapisy prośrodowiskowe w Konstytucji, a szczególnie jej art. 5, zobowiązujący państwo do rozwiązywania problemów ochrony środowiska zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Zasada ta powinna stanowić główne kryterium oceny słuszności działań gospodarczych. Niestety nie jest ona powszechnie przestrzegana, a jej naruszenia nie są odpowiednio nagłaśniane.


Wejście w politykę. W okresie przemian ustrojowych budowa znaczącego ruchu ekologicznego i popieranie rozwiązań alternatywnych powinno wystarczyć. Jednak tak się nie stało, stąd uznano za konieczne pełniejsze zaangażowanie się w politykę. W 1997 r. podjęto więc decyzję startu przedstawicieli ekologów w wyborach do Sejmu z ramienia Unii Wolności. Niestety ekolodzy ponieśli klęskę i żaden z kandydatów nie dostał się do parlamentu. Niepowodzenie w wyborach doprowadziło także do rozłamu środowiska ekologicznego, ponieważ część działaczy uznała próbę wejścia w politykę za niewybaczalny błąd. Konsekwencją było powstanie partii Zieloni, której nie udało się do dziś uzyskać wpływu na politykę. Głoszone przez ekologów racje nie przebijają się szeroko do polskiego społeczeństwa.


Świadomość ekologiczna a konsumpcjonizm. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy działania ruchu ekologicznego w zakresie edukacji ekologicznej dały pozytywny efekt. Sądzić należy, że i tak, i nie. Czy więc świadomość ekologiczna Polaków wzrasta? Marta Strumińska-Kutry pisze, że społeczeństwo polskie jest przyjaźnie nastawione do środowiska, ale traktowanie wartości prośrodowiskowych ma w znacznej części charakter instrumentalny. Oznacza to na przykład, że na poziomie ogólnym Polacy uznają wyższość ochrony środowiska nad zachowaniem miejsc pracy, natomiast dokonując codziennych zakupów kierują się ceną, ignorując kryteria ekologiczne.


Zwierzę nie jest rzeczą. Podjęte pod koniec lat 80. starania o upodmiotowienie zwierząt i promowanie idei, że zwierzę nie jest rzeczą, okazały się sukcesem ruchu ekologicznego i organizacji praw zwierząt. Powstała ustawa o ochronie zwierząt. Niestety sposób, w jaki wciąż traktowane są zwierzęta, każe sądzić, że w sferze świadomości społecznej nadal wiele pozostało do zrobienia.


Sukces w działaniu. Po 1989 r. ruch ekologiczny wszedł w nową rzeczywistość z doświadczeniem działań prowadzących do zamknięcia działu elektrolizy w hucie aluminium Skawina, kampanii Tama Tamie w Czorsztynie oraz akcji przeciwko elektrowni atomowej w Żarnowcu. Symbolem ostatnich lat jest doprowadzenie do ochrony doliny rzeki Rospudy. Ekologom udało się doprowadzić do zmiany trasy obwodnicy Augustowa, tak aby nie przebiegała przez obszar Natura 2000. Nie do przecenienia jest zaangażowanie ruchu ekologicznego w ochronę i poszerzenie Puszczy Białowieskiej czy też wsparcie lokalnych obywateli i części samorządów w działaniach pod hasłem „Stop-odkrywce”, czyli przeciwstawienie się budowie kopalni węgla brunatnego i elektrowni w rejonie Gubina. I wiele innych.


Porażka transportowa. W ciągu ostatnich 25 lat nastąpił wzrost znaczenia samochodu jako podstawowego środka transportu ludzi i towarów. Rozbudowa infrastruktury transportowej opiera się głównie na budowie nowych dróg, natomiast sieć kolejowa ulega stopniowej degradacji. W ciągu ćwierć wieku kolej utraciła aż dwie trzecie pasażerów. Ruch ekologiczny nie zdołał zmienić tych trendów. Mimo tych porażek udało się, także dzięki ekologom, zwłaszcza w ostatnim okresie, rozpocząć odbudowę transportu publicznego w miastach, czy też doprowadzić do wzrostu znaczenia roweru jako środka transportu.


Klimat i energia. Złożona sytuacja polskiej energetyki jest w ogniu działań i sporów pomiędzy ekologami, wspieranymi przez wielu niezależnych ekspertów, a administracją rządową, politykami i przedsiębiorcami z sektora energetycznego. Rozbieżności są bardzo poważne. Podkreślić należy, że w dyskusji nad przyszłością polskiej energetyki ekolodzy posługują się pogłębionymi analizami czy propozycjami, jak choćby „Strategia niskoemisyjnego rozwoju Polski do 2050 roku”. Z drugiej strony atakowani są za pomocą haseł politycznych mówiących np. o konieczności rehabilitacji polskiego węgla. Mimo poważnych trudności w dyskusji, myślenie o odchodzeniu Polski od paliw kopalnych zaczyna zdobywać nowe przyczółki, np. coraz większą przychylność choćby u rolników.


Ekoharacze. Dużo krwi napsuły ruchowi ekologicznemu pomówienia o pobieranie tzw. ekoharaczy. Kilka organizacji mających ekologię na sztandarach zajmowało się tym haniebnym procederem. Zostało to perfidnie wykorzystane przez przeciwników idei głoszonych przez ekologów. Stąd nagonka na organizacje ekologiczne jako wymuszające haracze, której wspomnienie dzisiaj tkwi w świadomości części społeczeństwa. Przygotowany przez ekologów Kodeks Etyczny regulujący postępowanie organizacji ekologicznych niestety nie przebił się do tej świadomości.


W sieci siła. Ważnym elementem działania ruchu ekologicznego jest tworzenie sieci pozwalających na wzajemne wsparcie i zwiększanie zasięgu działania. Powstały koalicje zajmujące się transportem zrównoważonym, rolnictwem ekologicznym, terenami podmokłymi czy funduszami unijnymi. Szczególnie ważną rolę pełnią działające od wielu lat Polska Zielona Sieć czy Koalicja Klimatyczna. Na szczególną uwagę zasługuje sieć BankWatch działająca w Europie Środkowo-Wschodniej, która zajmuje się monitorowaniem międzynarodowych instytucji finansowych i proponowaniem alternatyw.


Średni, mali i najmniejsi. Patrząc na to, czego dokonał ruch ekologiczny, często nie dostrzegamy tysięcy działaczy, wolontariuszy, którzy z wielkim poświęceniem angażują się w obronę „drobnych”, acz wielkich spraw, takich jak drzewa, aleje, siedliska czy ochrona pojedynczych gatunków zwierząt. To oni występują przeciwko niedużym, ale szkodliwym inwestycjom, a także przygotowują dokumentację do objęcia ochroną nowych tworów przyrody lub poświęcają swój czas i siły, by nieść ekologiczny kaganek oświaty. Chwała im za to.


Co dalej? Ruch ekologiczny, a także poszczególne jego organizacje, potrzebują zdecydowanego samookreślenia. Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: jakie są podstawowe wartości? Zadaniem ruchu ekologicznego staje się tak naprawdę reforma kultury. Sama świadomość ekologiczna już nie wystarczy. Warto się zintegrować wewnętrznie, aby stanowić siłę społeczną, a nawet polityczną. Warto budować porozumienia z innymi organizacjami, stawiać na zrozumienie, współdziałanie i budowanie mostów. Akcje bezpośrednie, takie jak przywiązywanie się do drzew czy blokady inwestycji i nieposłuszeństwo obywatelskie, powinny stanowić ostateczność. We współpracy z mediami niezbędne jest utrwalenie pozytywnego obrazu ruchu ekologicznego. Występujemy przecież w obronie wspólnego dobra, jakim jest przyroda i jej zasoby, dbamy o jakość życia obecnego pokolenia i ochronę środowiska dla przyszłych generacji.


Dr ANDRZEJ KASSENBERG, od 1980 roku w Polskim Klubie Ekologicznym, 10 lat w Zarządzie Głównym. Fundator i wieloletni prezes Instytutu na rzecz Ekorozwoju, pierwszego polskiego think-tanku zajmującego się zrównoważonym rozwojem. Brał udział ze strony Solidarności w obradach Okrągłego Stołu (podstolik ekologiczny), ekspert ds. polityki zrównoważonego rozwoju.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 51-52/2014