Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
TP” opublikował list pana Pawła Gołki, w którym Czytelnik pisze, że organizatorzy akcji „Różaniec do Granic” zapomnieli o Jezusie. Chciałbym dopowiedzieć, że moim zdaniem to wcale nie było zapomnienie, ja coraz częściej spotykam się z Kościołem katolickim bez Jezusa. Zaczęło się to już wiele lat temu, kiedy w gablotce w moim kościele parafialnym przeczytałem tekst osnuty na kanwie zawołania: „Maryja jest jedyną bramą do nieba”. Dla mnie te słowa były naprawdę szokujące, ale szybko okazało się, że jestem raczej odosobniony w tym odczuciu. Później wielokrotnie przyszło mi słyszeć takie i podobne stwierdzenia, np. o tym, że „jak przyjdzie zwycięstwo, to tylko przez Maryję”.
Może jestem zbyt ewangelikalnym lub protestanckim katolikiem, ale dla mnie to po prostu trąci herezją. A najciekawsze jest to, że podobne zawołania wychodzą od środowisk, które herezję wyczuwają na kilometry… Widać są różne oblicza herezji.