Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W połowie 2018 r. władze przystąpiły do reformy emerytalnej. W dniu, w którym w Moskwie startował mundial, premier ogłosił przepisy podnoszące wiek nabywania prawa do przejścia na emeryturę. Mimo euforii po wygranej rosyjskiej drużyny w meczu otwarcia, która początkowo przykryła złe wieści o reformie, to ona stała się najgorętszym od lat tematem dyskusji społecznej – i wywołała falę protestów. Prezydent Putin tłumaczył, że odstąpić od reformy nie można z przyczyn finansowych i demograficznych, ale zakładany początkowo wiek emerytalny kobiet został obniżony. To ważna społecznie reforma, mająca przełożenie na politykę: armia emerytów wspiera w wyborach głównie partię rządzącą i prezydenta. Utrata jej poparcia natychmiast odbiła się na rankingach popularności Putina.
Natomiast tym, co miało podnieść ranking Putina w kraju – i ranking Rosji w świecie – był wspomniany mundial. Miał bogatą oprawę medialną, na chwilę otworzył Rosję na świat, ale efekt świeżości był krótkotrwały. Zwłaszcza że równolegle od marca toczyła się sprawa otrucia w angielskim Salisbury substancją nowiczok eksagenta Siergieja Skripala i jego córki Julii. Otruli ich, jak ustaliło brytyjskie śledztwo, funkcjonariusze rosyjskiego wywiadu wojskowego. Rząd Theresy May wprowadził sankcje, wydalił rosyjskich dyplomatów i skutecznie wezwał kraje UE i USA do akcji solidarnościowej. Rosja znów znalazła się pod pręgierzem opinii międzynarodowej.
Do tej triady najpopularniejszych w Rosji słów roku 2018 należy dopisać „tomos”, czyli edykt patriarchy Konstantynopola: uzyskanie przez ukraińską Cerkiew autokefalii (niezależności) z jego rąk – co jest równoznacznie z wyjściem ukraińskiego prawosławia spod jurysdykcji Moskwy, a co ma się dokonać w prawosławną wigilię, czyli 6 stycznia – to wydarzenie o ogromnym znaczeniu nie tylko kulturowym, ale też politycznym. ©