Rewolucja w ewolucji?

Czy Karol Darwin i jego rewolucyjna teoria się przeterminowały?

22.12.2016

Czyta się kilka minut

Ponad siedem dekad od czasu, gdy tzw. Nowoczesna Synteza (zgrabne połączenie teorii selekcji naturalnej Darwina z prawami genetyki) położyła podwaliny pod nasze współczesne rozumienie ewolucji życia, niektórzy biolodzy coraz śmielej twierdzą, że nadszedł czas na jej rewizję. Postulują stworzenie tzw. Rozszerzonej Syntezy Darwinizmu (ang. Extended Evolutionary Synthesis).

Nowoczesna Synteza jest skoncentrowana na genach: opisuje ona w zasadzie zmiany częstości występowania różnych wariantów genów, zachodzące dzięki działaniu selekcji. Taki sposób myślenia na długo zdominował wysiłki biologów ewolucyjnych, co zresztą znalazło wsparcie w tysiącach odkryć eksperymentalnych i modeli. Ewolucja wielokrotnie pokazała, że jest fuzją selekcji naturalnej i dziedziczności, utrwalającej korzystne warianty i przekazującej je do kolejnych pokoleń. Czy faktycznie musimy wyzywać na pojedynek najbardziej fundamentalną i sprawdzoną teorię współczesnej biologii?

Zwolennicy nowego podejścia nie twierdzą, że Nowoczesna Synteza jest fałszywa, tylko że nie jest zupełna. Ich zdaniem „genocentryczny” paradygmat pomija wiele istotnych czynników, które mogą mieć dramatyczny wpływ na ewolucyjne losy organizmów: m.in. dziedziczenie epigenetyczne (pozwalające na przekaz cech nabytych), efekty rodzicielskie (wpływ rodziców na ich potomstwo), sam rozwój organizmu, który może zmienić sposób działania genów, a także zjawisko konstruowania nisz ekologicznych, czyli możliwość zmiany środowiska przez organizmy (dobrym przykładem jest ludzka kultura, która wpłynęła na biologiczną ewolucję naszego gatunku).

Pod koniec 2016 r. wystartował projekt badawczy, wsparty ośmioma milionami dolarów przez Fundację Templetona, w ramach którego przewidywania Rozszerzonej Syntezy Ewolucyjnej mają być empirycznie testowane. Niedługo dowiemy się więc, czy biologię czeka trzęsienie ziemi, największe od czasów Karola Darwina. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 01-02/2017