Reprezentacja Polski na ŚDM

Andrzej Sionek, ewangelizator: Młodych nie da się przekonać do starych form pobożności. Trzeba być z nimi, przejąć ich kategorie, słownictwo – a oni wtedy się przebudzą.

18.07.2016

Czyta się kilka minut

Koncert zespołu muzyki chrześcijańskiej niemaGOtu w kościele św. Barbary. Kraków, czerwiec 2016 r. / Fot. Jacek Taran dla „TP”
Koncert zespołu muzyki chrześcijańskiej niemaGOtu w kościele św. Barbary. Kraków, czerwiec 2016 r. / Fot. Jacek Taran dla „TP”

PIOTR SIKORA: Rozmawiamy w galerii handlowej. Dla wielu młodych jest to miejsce atrakcyjniejsze od kościoła. Według statystyk to właśnie wśród nich procesy sekularyzacyjne postępują najszybciej. Co możemy o nich powiedzieć w przededniu Światowych Dni Młodzieży? 

ANDRZEJ SIONEK: Rzeczywiście, młodzi Polacy chcą się upodobnić do swoich rówieśników z Zachodu. Z drugiej strony te statystyki są w pewnym sensie zachęcające: w okresie ostatnich pięciu lat podwoiła się liczba ludzi, którzy doszli do bardziej osobistej wiary, do głębszego oddania Bogu i do większego poświęcenia w dziele nowej ewangelizacji.

Pod koniec lat 80. XX w. istniała praktycznie tylko Oaza. Dziś ruchów nowej ewangelizacji jest bardzo dużo. Czy da się wyróżnić wśród nich dominujący sposób przeżywania wiary, dominującą duchowość?

Członkowie Ruchu Światło-Życie szli za prorocką postacią ks. Franciszka Blachnickiego. Dzisiaj różnica polega na tym, że nie ma jednego głosu profetycznego, z którym by się utożsamiali. Owszem, uznają autorytet apostolski papieża, ale głos prorocki jest dziś bardzo rozproszony. Pojawia się wielu młodych liderów.

Czy da się zauważyć wśród tej wielości głosy bardziej wyraziste?

Na ten czas sytuacja podobna jest trochę do kipienia wody. Pytanie: czy z tego poruszenia wyrośnie Kościół? Warto przywołać tu słowa Franciszka ze 105. punktu „Evangelii gaudium”: „W zwyczajnych strukturach młodzi często nie znajdują odpowiedzi na swoje niepokoje, potrzeby, problemy i zranienia”. W punkcie 102. papież mówi zaś, że wzrosła świadomość roli świeckich, wypływająca z chrztu, ale z drugiej strony – i dotyczy to również polskiego Kościoła – świeccy „nie znajdują miejsca w swoich Kościołach partykularnych, żeby się wypowiadać i działać”, „z powodu nadmiernego klerykalizmu, pozostawiającego ich na marginesie decyzji”. Obawiam się, że dzisiaj młodzi nie zgodzą się na tę marginalną pozycję.

Jest różnica pomiędzy pokoleniami dzisiejszych trzydziesto- i dwudziestolatków. Młodsi zwracają coraz mniejszą uwagę na to, czy mają kontakt z osobami doświadczonymi życiowo, wykształconymi, posiadającymi kościelny autorytet. Interesują ich ci, którzy „niosą życie”. Oni za wszelką cenę szukają „życia”. Tam, gdzie ono jest – tam idą, nie pytając o „rodowód” ludzi, którzy je niosą. Czasem w Kościele trzyma ich jeszcze miłość Eucharystii – dlatego np. zapraszają kapłanów z doświadczeniem charyzmatycznym z półkuli południowej – ale jeśli nie znajdą w nim dla siebie przestrzeni i akceptacji, to możliwe, że będą tworzyć wolne Kościoły.

A może te problemy wynikają ze zbytniej „nowości” – z faktu, że te nowe ruchy są zbyt niepodobne do tego, co znane? Przykład pozytywny to wspólnota Chemin Neuf. Bp Henryk Hoser powierzył jej nawet prowadzenie parafii. Jednak także Chemin Neuf nawiązuje do duchowości ignacjańskiej – a więc nowość jest zakorzeniona w tym, co znane. Powraca pytanie: jaka duchowość jest formowana w nowych ruchach?

To pytanie wyrasta z naszej miłości do tradycji Kościoła. Chlubimy się tym, co było. Mając wszystko nowe, nie chcielibyśmy ze starego nic stracić. Tak się jednak nie da. Wiele tradycyjnych form jest nieczytelnych dla młodych ludzi. Dodatkowo po Soborze Watykańskim II Kościół ustawił się w perspektywie Pawłowej. Kościół wyraża się w słowie i sakramencie, w swoim historycznym trwaniu – o to troszczy się instytucja i hierarchia Kościoła. Ale jest druga, charyzmatyczna i nieprzewidywalna strona. Ona rodzi wiarę nie ze względu na to, co Duch kiedyś powiedział, ale na to, co mówi teraz.

W wizji św. Pawła charyzmatów jest wiele, są one wzbudzane ze względu na konkretne potrzeby Kościoła. Jakie więc teraz charyzmaty wybijają się na plan pierwszy?

To, co czyni Duch Święty, kogo i czym obdarza – tego człowiek nie może przewidzieć. Angażuje jednak mocno świeckich. I to jest rys tej duchowości, wobec której wszystkie inne duchowości muszą się też opowiedzieć. Dzisiaj młodzi, działając jakby w amerykańskiej mentalności, chcą sprawdzić siebie, zweryfikować: stworzyć produkt, który chcą oferować – to im podpowiada ich ambicja, świadomość chwili obecnej i sposobu, w jaki funkcjonuje społeczeństwo.

Czyli ruchy nowej ewangelizacji zaczynają funkcjonować w sposób marketingowy?

Zyskują po prostu wiedzę, jak „sprzedać” Ewangelię temu światu. Dzięki internetowi mają dostęp do informacji o interesujących ich wydarzeniach, konferencjach, spotkaniach na całym świecie. Jadą do Stanów Zjednoczonych, Azji czy Argentyny i przywożą tu doświadczenia ludzi z całego świata. Przez to ich światopogląd, nawet w małej lokalnej wspólnocie, jest globalny. Wyjście poza zaściankowość, globalne myślenie, chęć utożsamienia się z głównymi nurtami, które są dziś w świecie – to wszystko charakteryzuje te wspólnoty. Są one potrzebne młodym jako miejsca wzrostu, duchowe domy.

Z drugiej strony powstaje pytanie: czy z tego wyrośnie Kościół, czy też udzielne królestwa, które zaczną ze sobą konkurować? Ja jestem pełen nadziei.

Są miejsca, w których entuzjazm młodych jest przyjmowany w Kościele w jego hierarchicznym wymiarze – myślę np. o Zespole ds. Nowej Ewangelizacji, któremu przewodniczy bp Grzegorz Ryś. Ku jakiemu typowi duchowości chrześcijańskiej formuje się tu młodych?

Podkreśliłbym trzy rzeczy. Po pierwsze, Duch Święty popycha nas, by widzieć wszelkie działanie jako skoncentrowane na Bogu. Fenomen, który służy utrzymaniu tego kierunku, to eksplozja uwielbienia. Uwielbienie to modlitwa, która pomaga nam koncentrować się na Bogu, i z tej perspektywy – oczyszczonego serca świadomego Bożej obecności, którą niesiemy – rozpoczyna się wszelka aktywność. Uwielbienie wyraża się nie tylko w pieśniach uwielbienia, ale w całym stylu życia, który one inspirują.

Po drugie, jest świadomość, że podstawą naszego chrześcijańskiego życia jest nakaz misyjny. Trzecia zaś rzecz – refleksja wewnątrz wspólnoty – jest skoncentrowana na kondycji świata i możliwości dotarcia do niego, bycia na areopagach świata edukacji, polityki, rozrywki, handlu, technologii…

Istnieją jednak także wspólnoty quasi-monastyczne – gdzie ludzie, w tym całe rodziny, mieszkają wspólnie w jednym domu.

Nie widzę szerszego poruszenia w tym kierunku. Myślę, że jest to ten świecki charakter działania Ducha Świętego, o którym mówiłem. Wszystkie wspólnoty uświadamiają sobie z czasem, że muszą być prorodzinne, otwarte na ludzi młodych i kontekst ekumeniczny. Te rzeczy spychają trochę na bok kierunek quasi-monastyczny.

Obserwuję teraz większą radykalizację postaw w rodzinach i małżeństwach. W wizji nowej ewangelizacji to rodziny stają się podmiotem misji; odzyskują zdrowie, kiedy same się angażują. Najlepsze szkoły nie są w stanie zapewnić dzieciom takiej edukacji, takiej formacji charakteru, jak sytuacja, gdy widzą one zaangażowanie ewangelizacyjne rodziców: pomaganie ubogim, życie wspólnotowe.

Powtórzę: młodych nie da się przekonać do starych form pobożności. Trzeba być z nimi, przejąć ich kategorie, słownictwo – a oni wtedy się przebudzą.

Można spotkać się z opiniami, że ów „język charyzmatyczny”, najsilniej obecny w ruchach nowej ewangelizacji, wcale nie jest nowy. Że jest to język, który powstał wiele lat temu – tyle że w protestanckich wspólnotach zielonoświątkowych. Że jest to protestantyzacja Kościoła…

Dziś nie patrzymy już w kategoriach podziału. Jeśli zaczniemy mówić młodym, co jest protestanckie, a co katolickie, to zamkniemy ich w sobie na długo. Duch Święty podpowiada dziś strategię, by szukać, co pochodzi od Niego w innych Kościołach; a jednocześnie, by to, co my zrodzimy z Ducha Świętego, stało się dziedzictwem innych Kościołów. W ten sposób na bazie jedności w Duchu Świętym dochodzimy do jedności dojrzałości i doktryny.

Weźmy termin „uczniostwo” – protestancki, dotąd nieobecny w tradycji katolickiej. Franciszek używa tego słowa w „Evangelii gaudium” tak, jakby od wieków był on terminem katolickim, i każe na siebie patrzeć w terminach uczniostwa: „uczeń-misjonarz”.

A czy działanie Ducha rozpoznaje się również poza chrześcijaństwem, np. w judaizmie lub religiach dalekowschodnich? Czy istnieje gotowość uczenia się i od nich?

Trzeba wziąć pod uwagę ostatni dokument Soboru, „Nostra aetate”. Uświadamiamy sobie, że Duch Święty wzbudza dziś wspólnotowe życie w Chrystusie także w Izraelu – że istnieją wspólnoty Żydów mesjanistycznych, i że mamy z nimi wszystko wspólne, w Chrystusie. Że w tych wspólnotach jedność Żydów i Narodów ma być ujawniona dla chwały Boga. Jako Narody wspieramy mesjańskich Braci Żydów po to, by Izrael poznał Jezusa. Oni wspierają nas, by Narody poznały Jezusa.

Jak bardzo jest to rozpowszechnione wśród polskich wspólnot?

Bardzo! Choćby ruch pesachowy. Gdy osiem lat temu go rozpoczynaliśmy, na sederach pesachowych było kilkadziesiąt osób. Dziś bierze w nich udział 50–60 tys. ludzi w całej Polsce.

Ale „Nostra aetate” mówi o elementach dobra i prawdy obecnych także w religiach niebiblijnych.

Myślę, że ci ludzie nie podążają za jakimś pomysłem, lecz za głosem Ducha Świętego. A On najpierw prowadzi nas ku Izraelowi, a dopiero potem – zgodnie ze słowami: „ci, którzy nie są przeciwko wam, są z wami” – ku innym, by uczyć się i od nich. Ale to chyba następny etap i nie widzę wśród młodych jeszcze takiej dojrzałości duchowej, by na ten etap się wspinać.

Czy w młodym Kościele nowej ewangelizacji istnieje jakaś specyficzna refleksja teologiczna? 

Teologia zawsze postępowała za doświadczeniem. Tak powstały pisma Nowego Testamentu. Tak powinno być i teraz – żywa refleksja powinna się odnosić do doświadczenia.

Czy nie jest tak, że w ruchach nowej ewangelizacji jest doświadczenie, za którym nie idzie refleksja? 

Zgadzam się. Ale wynika to z głębokiej rany, i w Kościele katolickim, i w Kościołach protestanckich. Nadmierne akcentowanie aspektu intelektualnego wiary pozbawiło wielu ludzi umiejętności życia wiarą. Nasza pasja intelektualna musi być podporządkowana życiu wiary. Dlatego w ruchach charyzmatycznych przez wiele lat nie respektowano pozycji teologa, uważając, że taka osoba może łatwo ulec zwiedzeniu, nie mając dostatecznych fundamentów w Duchu Świętym. Zaczyna się to zmieniać dopiero ostatnio. ©℗

ANDRZEJ SIONEK (ur. 1953) jest biblistą i działaczem katolickim, jednym z głównych inspiratorów i organizatorów ruchu nowej ewangelizacji w Polsce. Dyrektor katolickiego stowarzyszenia „En Christo”, które m.in. prowadzi centrum formacyjne i dom spotkań w Lanckoronie. Wykładowca Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie, członek Sekretariatu ds. Nowej Ewangelizacji Archidiecezji Krakowskiej, jeden z najbliższych współpracowników bp. Grzegorza Rysia.

O Światowych Dniach Młodzieży piszemy również w dziale Wiara.

WIARA W LICZBACH

Na rok przed rozpoczęciem Światowych Dni Młodzieży CBOS przygotował raport na temat religijności młodych Polaków. Okazuje się, że praktyki religijne i przywiązanie młodych do Kościoła katolickiego systematycznie spadają. Wedle raportu w 2013 r. 71 proc. młodzieży deklarowało się jako osoby wierzące (w tym 6 proc. jako „głęboko wierzące”). W porównaniu z rokiem 1996 oznacza to spadek o 9 punktów procentowych. Najnowsze dane z 2015 r. mówią o 10 proc. zadeklarowanych niewierzących – to dwa razy więcej niż 17 lat wcześniej.

Również w 2015 r. Główny Urząd Statystyczny zapytał Polaków, którzy ukończyli 16. rok życia, o ich stosunek do wiary. 69 proc. respondentów w wieku od 16. do 24. roku życia uważa się za osoby wierzące; 3,6 proc. – za głęboko wierzące; 2,6 proc. – za niewierzące. 24,8 proc. deklaruje się jako osoby niezdecydowane oraz obojętnie religijnie. W tym samym przedziale wiekowym „codziennie lub prawie codziennie” modli się 23,1 proc. osób, kilka razy w ciągu dnia – 2,2 proc. Przynajmniej raz w tygodniu w nabożeństwach lub spotkaniach religijnych bierze udział 38,4 proc. młodych. Tylko przy okazji świąt – lub jeszcze rzadziej – do kościoła przychodzi 35,3 proc. respondentów w wieku 16–24 lat.

NAUCZANIE KONTRA PRAKTYKA

Zdaniem socjologów religijności młodych Polaków nie należy analizować w oderwaniu od treści przekazu wiary, jaki dostają od dziecka. Według badań CBOS w porównaniu z rokiem 1994 praktycznie nie zmienił się wskaźnik deklaracji uczestnictwa w lekcjach religii w szkole – w 2013 r. wynosił on 89 proc. Przy okazji badań sprzed trzech lat młodzieży postawiono także pytanie o ocenę tych lekcji. Dla 34 proc. młodych są one ciekawe i chodzą na nie z ochotą, dla 38 proc. nie wyróżniają się spośród innych lekcji. 28 proc. oceniło lekcje religii jako nudne.

Ciekawie natomiast prezentują się odpowiedzi młodzieży dotyczące etyki seksualnej. „Nauczanie Kościoła dotyczące życia seksualnego jest już zupełnie porzucone – oceniała przed rokiem w rozmowie z KAI dr Mirosława Grabowska, dyrektorka CBOS. – Młodzież jest bardzo liberalna, uważa, że z seksem można nie czekać do zawarcia małżeństwa, że wystarczy miłość i związek z drugą osobą, a dla niektórych nawet i to nie jest konieczne, bo uważają, że seks jest po prostu przyjemnością, której nie musi towarzyszyć uczucie”.

W ciągu 17 lat z 23 do 17 proc. zmniejszył się odsetek przekonanych o tym, że „pierwsze kontakty seksualne młodzi ludzie powinni mieć dopiero po zawarciu małżeństwa”. Z kolei o 5 proc. więcej młodzieży (obecnie 52 proc.) uważa, że „seks nie wymaga ani miłości, ani małżeństwa, nawet przelotny związek może dostarczyć przyjemnych, pięknych przeżyć”. Z badań wynika również, że 52 proc. młodzieży ma za sobą inicjację seksualną. Średni wiek inicjacji seksualnej to 16 lat i 10 miesięcy wśród dziewcząt oraz 16 lat i 6 miesięcy wśród chłopców.

MŁODZIEŻ ZAANGAŻOWANA

Trzy największe polskie ruchy religijne, do których należą głównie młodzi katolicy, to Oaza, Odnowa w Duchu Świętym i Droga Neokatechumenalna. To właśnie Oaza i Odnowa w Duchu Świętym potrafią przyciągnąć na spotkania nawet 300–400 tys. młodych ludzi.

Dzisiaj jednak ruchy te wydają się mieć już najlepsze lata za sobą. Próby ożywienia na nowo polskiej duchowości we wspólnocie przejmuje przede wszystkim tzw. nowa ewangelizacja.

W jej ramach powstawały w ostatnich latach wspólnoty, w których nad swoją duchowością pracują głównie młodzi. Według statystyk działającego przy Konferencji Episkopatu Polski Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji, wspólnot w całym kraju jest ponad 300. Zdaniem socjologów religii zrzeszają od 8 do 10 proc. ochrzczonych – czyli tych, którzy w ogólnych badaniach deklarują się jako osoby głęboko wierzące.

Młodzież spotyka się też co roku na masowych imprezach religijnych, od Lednicy po pielgrzymki na Jasną Górę. I tak, na Polach Lednickich co roku liczba uczestników waha się od 20 tys. (1997 r. – rok pierwszego spotkania) do 160 tys. (2004 r.). W 2005 r., dwa miesiące po śmierci Jana Pawła II, na Polach Lednickich spotkało się 150 tys. młodych ludzi. Rok później tylko 70 tys. A w 2007 r. – 45 tys. W 2016 r. – gdy zmarł organizator Lednicy o. Jan Góra, na spotkanie przyjechało 85 tys. młodych ludzi.

Maleje również liczba młodych pielgrzymów na Jasną Górę – do najważniejszego sanktuarium maryjnego w Polsce. W 2015 r. do Częstochowy dotarły 593 grupy dzieci i młodzieży, czyli ponad 25 tys. osób. Popularnością cieszą się jednak nadal pielgrzymki maturzystów. Rok temu na Jasną Górę przyjechało ich ponad 113 tys.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Akademii Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT®. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.

Artykuł pochodzi z numeru TP 30/2016