Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Moimi najważniejszymi słuchaczami, kiedy jeżdżę po świecie z wykładami, są katolicy, którzy boją się nauki albo ostatni raz mieli z nią do czynienia w szkole. Teraz słyszą wokół siebie zbyt wiele głosów, które chcą wyrugować religię uważając, że nauka im w tym pomoże”. I dodał: „Katolicy nie powinni bać się nauki, wręcz przeciwnie: powinni się na nią otwierać – nie pozwólcie ateistom jej wam wykraść”, bo to „religia wynalazła naukę, nasze uniwersytety wynalazły naukę uważając, że zajmowanie się nią jest poznawaniem Boga”.
Jego apel nie jest oczywiście wezwaniem do nowej krucjaty czy zachętą do wszczęcia wojny kulturowej z rzecznikami „nowego ateizmu”, wręcz przeciwnie: jest przypomnieniem katolikom, że uprawianie nauki jest modlitwą i służbą Kościołowi oraz światu, a także ich historycznym wkładem w rozwój kultury. Jezuicki astronom przypomniał, że jednym z trzech największych fizyków, oprócz Einsteina oraz Newtona, był znany z pobożności Szkot James Clerk-Maxwell, a jedna z najbardziej renomowanych uczonych na Wyspach, badaczka meteorytów Monica Grady, jest katoliczką. Bycie dobrym katolikiem nie oznacza bycia wrogiem nauki, tylko jej pasjonatem, i nie ma powodów, aby wybierać między religią a rozumem. ©℗