Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Serdecznie zdziwiły i poniekąd rozczuliły mnie skromne rozmiary armii Sellina: 200 osób skoszarowanych na Westerplatte. Naprawdę? W porównaniu z armią srogich terytorialsów Macierewicza czy z wycinającą w pień armią leśników Szyszki („Harvester of Sorrow”), Sellinowe dwie setki jawią się niczym garstka hajduków prowincjonalnego karmazyna. Brak ambicji czy raczej siły na zamiary? W końcu to Ministerstwo Kultury, nic poważnego...
Ale, ale... przejrzałem tę grę! Niezły z niego ścichapęk, z naszego ministra Sellina, jemu idzie o coś więcej niż Centrum Wyszkolenia Rekonstruktorów na Westerplatte. Co tam marny oddzialik, nie od razu Westerplatte zbudowano – chodzi o wizjonerski plan totalnej rekonstrukcji 1:1. Jarosław Sellin z pewnością czytał Borgesa, Dicka ma w małym palcu, całego Baudrillarda wykuł na pamięć. Minister Sellin chce być niczym Pierre Menard, autor „Don Kichota” – on chce Sanację zrekonstruować całkowicie, chce mapą pokryć całe terytorium. Jarosław Sellin zakrzywia czas. Portalem jest Westerplatte, oczywiście, i stamtąd nowa Polska wyruszy w dwóch kierunkach: wojna i przedwojnie. Rekonstrukcja przedwojnia będzie łatwiejsza (jednak bida była): największe koszty to Gdynia i COP, najbardziej żmudna robota to Bereza Kartuska i zamach majowy. Naczelnik już jest, więc reszta jakoś pójdzie. Natomiast rekonstrukcja II wojny światowej... ho, ho! Nie będzie łatwo, ale nie zabraknie fajerwerków, można zacząć z grubej rury, a później napięcie będzie rosnąć, z apogeum w postaci wysadzenia Pałacu Kultury i Nauki podczas pieczołowitej rekonstrukcji Powstania Warszawskiego.
Polska jako repeta. Żywa historia w działaniu. Baudrillard na Wawel! Procesja symulakrów już niedługo wyruszy z Westerplatte. Westerplatte było dopiero początkiem, od czegoś trzeba zacząć. Westerplatte Westerplattem, ale niech Jarosław Sellin idzie za ciosem, nowa Polska nie po to wstała z kolan, żeby utknąć w Składnicy Tranzytowej. Zacznie się o 4.48, a później to już z górki: powtórzymy Pocztę Gdańską, masakrę bydgoską, Bzurę, Wiznę, Zaleszczyki, skoczymy jeszcze pod Kock i Kampania Wrześniowa zrekonstruowana 1:1. Nie wiadomo, kto odegra postać Dęba-Biernackiego, ale obawiam się, że ktoś z rządzącego obozu jednak się nada. ©