Przywracanie wzroku

Wystawa „Różnica” Jacka Hajnosa to kilkadziesiąt portretów bezdomnych – ludzi, od których na co dzień odwracamy wzrok.

13.06.2016

Czyta się kilka minut

Niesamowite jak ważnym dla tych ludzi było to, że ich portretuję – dzięki temu powracało im poczucie własnej godności. Nie ma dla mnie większej satysfakcji. Lata, które spędziłem na pracy z bezdomnymi, były najlepszym okresem mojego życia – mówi Jacek Hajnos, młody artysta z Nowego Targu, którego wystawę „Różnica” można oglądać w Miejskiej Galerii Sztuki w Zakopanem. Na jego projekt składa się kilkadziesiąt portretów osób bezdomnych. Portrety wykonane są w formie linorytów lub odręcznych grafik. Powstawały przez kilka lat, podczas których artysta pracował i pomagał osobom żyjącym poza nawiasem społecznym. Hajnos nie tylko portretował, ale również spisywał historie ich życia – te poruszające mikrobiografie są także elementem wystawy. Bezdomnych spotykamy codziennie na ulicach naszych miast, ale nawet jeśli przejmujemy się ich losem, to nie chcemy na nich patrzeć, czujemy się niekomfortowo, gdy zniesiony zostanie dystans między „nami” a „nimi”. Hajnos postanowił wykorzystać sztukę, aby to zmienić: – Przyszło to do mnie podczas modlitwy. Zawsze marzyłem o sztuce misyjnej, nawet gdy nie byłem jeszcze mocno wierzący. Wydaje mi się, że sensowna sztuka to sztuka street artu, tzn. taka, która może wpłynąć na ludzi.

Jego ambicją jest zniesienie tytułowej różnicy i pokazanie, że bezdomni to tacy sami ludzie jak my. Ktoś może powiedzieć, że to banał, ale poszczególne historie bohaterów jego portretów pokazują coś innego. Codziennym doświadczeniem osób żyjących na ulicy jest właśnie pogarda, która prowadzi do skrajnego odpodmiotowienia. Grafiki Hajnosa pełne są detali, podobnie jak dołączone do nich biografie. Gdy wchodzimy do sali wystawowej, zewsząd patrzy kilkadziesiąt par oczu – nie ma w nich wyrzutu, nie chodzi też o wzbudzenie współczucia, lecz raczej o zainteresowanie się ich losem.

Grafik wykonał olbrzymią pracę – jego portrety są nie tylko świetne pod względem artystycznym, ale też bardzo pomysłowe formalnie. Wiele z prac wykonanych zostało z odpadków – rzeczy znalezionych na śmietnikach, jak choćby kawałki kartonu, stare deski czy pianki budowlane, do obróbki których Hajnos wykorzystał takie narzędzia jak choćby piła ręczna. Wszystko to układa się w spójną, bardzo osobistą opowieść o konkretnym człowieku. Zapytany, czemu nie zdecydował się na, chyba bardziej oczywistą w tym kontekście, fotografię, odpowiada: – Nie jestem na tyle dobrym fotografem, żeby robić odpowiednio osobiste i subiektywne portrety, ale też łatwiej mi w ten sposób wyrazić emocje. Portrety powstawały bardzo długo i są zapisem relacji, którą budowałem z tymi ludźmi.

Kwestia relacji w tym projekcie wydaje się kluczowa. Zdaniem Hajnosa problem bezdomności to problem radykalnego zerwania relacji – nie tylko z innymi ludźmi, także z całym światem. W pewnym sensie bezdomność jest wyrazem skrajnej, rozpaczliwej depresji, z której nie da się wyjść samemu. A pomoc materialna, jakkolwiek bardzo potrzebna, nie rozwiąże sprawy. – Opozycja ryby i wędki jest tu kompletnie bez sensu – podkreśla artysta. Jeden bezdomny powiedział mi kiedyś, że rybkę to by zjadł, a wędkę sprzedał, żeby mieć na wódkę. Pomoc bezdomnym musi zacząć się od tego, że przywrócimy im sens życia.

Z zebranych przez Hajnosa historii wynika jedno – każdy może zostać bezdomnym. Rzadko kiedy jest ona efektem świadomych wyborów, natomiast prawie zawsze wiąże się z osobistą tragedią: wypadkiem, chorobą czy trudnym rozwodem. – Z bezdomności można wyjść tylko, jeśli na nowo uda się przywrócić relacje z ludźmi. Same pieniądze, praca czy mieszkanie nie pomogą – mówi. Wystawa „Różnica” jest właśnie pierwszym krokiem w tę stronę, gdyż sprawia, że bezdomni przestają być niewidzialni. Możemy spojrzeć im w oczy, a to dobry trening wrażliwości przed spotkaniem twarzą w twarz. ©

JACEK HAJNOS (ur. 1989) pochodzi z Nowego Targu i jest absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (Wydział Grafiki). Artysta: grafik, rzeźbiarz, rysownik. Animator kultury, działacz społeczny.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Redaktor i krytyk literacki, stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2016