Przypowieść o miłosiernym Bogu

Rzadko ją komentujemy – pewnie tylko wtedy, gdy przyniesie ją liturgia. Ostatnio na szczęście znów przyniosła: przypowieść o robotnikach w winnicy.

19.08.2016

Czyta się kilka minut

Bp Grzegorz Ryś /  / Fot. Grażyna Makara
Bp Grzegorz Ryś / / Fot. Grażyna Makara

Gospodarz winnicy najmuje do pracy robotników. Czyni to o godz. 6 rano, a potem o 9, dalej w samo południe, o 15 i 17. O 18, kiedy kończy się dzień pracy, każe wypłacić każdemu z zatrudnionych po denarze (dniówkę) – poczynając od tych, którzy pracowali godzinę, kończąc zaś na tych, którzy pracowali cały dzień (zob. Mt 20, 1-16).

„To nie jest sprawiedliwe!” – chce zapewne wykrzyknąć każdy ze słuchaczy. A tłumaczenie, które pada z ust Gospodarza (tzn. Jezusa): „Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy. Czy nie o denara umówiłeś się ze Mną? Weź, co twoje, i odejdź”, przyjmujemy bez wielkiego przekonania. Mimo że odbija się w nich echem najbardziej rozpowszechniona definicja sprawiedliwości: „dać każdemu to, co jest jego” (tzn. co mu się należy).

Dobrze – jesteśmy w stanie kapitulująco przyznać: „Bóg nie jest niesprawiedliwy” – ale to, co się dzieje w tej przypowieści, „nie jest sprawiedliwe”.

Szczerze mówiąc, myślę, że nie ma sensu dłużej bawić się w sofistykę i w żonglowanie definicjami czy pojęciami. Trzeba się zgodzić z tym wyczuciem. I powiedzieć: Tak. To nie jest sprawiedliwe.

Ta przypowieść najwyraźniej prowokuje nas do odkrycia czegoś więcej.

Czego?

Otóż tego, że obok „sprawiedliwości” – która jest przymiotem Boga, Jego Imieniem jest także miłosierdzie. I że cokolwiek otrzymujemy od Niego – otrzymujemy z Jego łaski i miłosierdzia. Także ci, którzy pracują 12 godzin. Wcale nie tylko „robotnicy ostatniej godziny”. „Robotnicy całego dnia” również. Otrzymują dary z Bożego Miłosierdzia. A nie „ze sprawiedliwości”.

Kto z nas przed Bogiem ma słuszny tytuł do zapłaty? Kto się odważy powiedzieć Bogu w twarz: „należy mi się”, „zasłużyłem sobie”, „mam do tego prawo”?

Czy już sam wybór do pracy w winnicy nie jest darem miłosierdzia? Miserando atque eligendo
Praca w winnicy nie daje tytułu do pretensji. Choć ta łatwo się rodzi w człowieku i odbija się w nim gorzką czkawką: „zrównałeś ich z nami, jak mogłeś?”.

Właśnie dlatego Jezus zamyka swoją przypowieść zdaniem: „Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”. Rzadko zauważamy, że jest to oczywiste nawiązanie do poprzedniego fragmentu Mateuszowej Ewangelii (Mt 19, 27-30) – przypowieść jest właściwie ilustracją do poprzedzającej ją rozmowy Jezusa z uczniami. Piotr w imieniu apostołów mówi do Pana: „Oto my pozostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Cóż więc otrzymamy?”. Jezus zapowiada im wynagrodzenie stokrotne, przyszłą chwałę i życie wieczne. Ale przestrzega: „Wielu jednak pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi” (Mt 19, 30). I opowiada przypowieść o robotnikach w winnicy, zamykając ją stwierdzeniem: „Właśnie tak. Oto jak pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszymi”.

Przypowieść jest więc do uczniów. Do tych, którzy poszli za Nim. I uczynili to z całym możliwym dla nich radykalizmem. Kładąc wszystko na tę „kartę”.

Jezus mówi: Uważajcie. Nie traktujcie pójścia za Mną jako tytułu do zapłaty. Kiedy ruszaliście za Mną, czuliście się niezasłużenie wybrani i niegodni. Mówiliście: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym”.

Nie dajcie się nikomu i niczemu wytrącić z tego podstawowego i pierwotnego doświadczenia i poznania, które Wam mówi: Bóg jest Miłosierny. Najbardziej dla mnie. Bóg się nade mną zmiłował. O wiele bardziej nade mną niż nad którymkolwiek z „robotników ostatniej godziny”... ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2016