Przez zawiść diabła

W Księdze Mądrości czytamy, że Bóg nie stworzył śmierci, ale jest ona wynalazkiem diabła. Nie jest to jednak takie oczywiste, bo inne teksty biblijne zdają się sugerować, że to Bóg dysponuje zarówno śmiercią, jak i życiem.

25.06.2012

Czyta się kilka minut

Zważywszy, jak długo powstawała Biblia, tym rozbieżnościom trudno się dziwić. Biblia, owszem, jest zapisem samoobjawiania się Boga, ale jest też zapisem samoobjawiania człowieka. To poznawanie Boga, ale też i człowieka, trwa do dzisiaj. Jezus Chrystus, ten Pierwszy spośród nas, nie przestał przecież działać, pracować nad rozwojem tego Bożego dzieła, jakim jest, czy raczej wciąż się staje, Wszechświat i my w nim.

Jeśli więc śmierć, jak i wszelkie zło, nie jest dziełem Boga, a kogoś innego, to znaczy, że Bóg dopuścił do jego zaistnienia. Skoro tak, to Bóg również ponosi odpowiedzialność za dziejące się gdziekolwiek zło. Takie postawienie sprawy może tylko w pierwszej chwili budzić zdziwienie czy też sprzeciw. Zwłaszcza wtedy, gdy się zapomni, że Bóg żydów i chrześcijan jest nie tylko na dobre, ale i na złe związany z ludźmi. Dowód – wiszący na krzyżu Jezus Chrystus świadczy o tym, że Bóg dopuścił, jeśli dopuścił, zło na ludzi, ale i na siebie samego. Dlaczego? Nie wiem.

Wiem natomiast, że to zderzenie zła z Bogiem i z ludźmi odsłoniło, a raczej zasygnalizowało fakt, że ze złem, a więc i ze śmiercią dzieje się coś przedziwnego. A mianowicie, że to wszystko, co tak nas gnębi, maltretuje, uśmierca, w jakiś przedziwny sposób wpisane jest w nieustanny proces stawania się, czy też stwarzania. Wygląda na to, że tylko to, co jest zmienne, stające się dopiero, raczkujące, to jest wieczne, bo ma przyszłość, gdyż jest związane z Kimś, kto jest i działa nie tylko tam, gdzie się dobrze dzieje, ale i tam, gdzie dzieje się źle.

Powiedzieć, że nie tylko świat się dopiero staje, ale również Bóg, jest równoznaczne z popadnięciem w herezję. Czy jednak zawsze? A może jednak Bóg też jest zmienny, też się wciąż staje, ale na swój boski sposób? Skoro jest Jeden, ale w Trzech Osobach, skoro nie dla żartu nas stworzył, ale z miłości, skoro dał się za tę miłość zabić, to znaczy, że na niczym Mu tak nie zależy jak na naszym szczęściu.

Jeśli tak jest, to byłoby z naszej strony czymś wielce niestosownym utrzymywać, że śmierć jest naszym największym nieszczęściem. Większym nieszczęściem, jeśli tak można powiedzieć, bywa życie, takie, które innym ludziom odbiera szczęście. Jeśli śmierć jest wpisana w życie, a świadczy o tym los Jezusa, to znaczy, że jej nie ma. Właściwie nigdy jej nie było, skoro z konieczności należy ona do tego samego nurtu wydarzeń, do którego należą poczęcie i narodziny.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, publicysta, poeta. Autor wielu książek i publikacji, wierszy oraz tłumaczeń. Wielokrotny laureat nagród dziennikarskich i literackich.

Artykuł pochodzi z numeru TP 27/2012