Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zachowania homoseksualne – spotykane u wielu gatunków – stanowią ewolucyjną zagadkę: wiążą się z kosztami (czas i energię poświęconą na homoseksualne zaloty można lepiej inwestować), które zdają się nie być równoważone przez żadne oczywiste zyski (sukces reprodukcyjny). Wyjaśnienia tego zjawiska idą zwykle w dwóch kierunkach: albo uważa się, że zachowania homoseksualne jednak podnoszą dostosowanie (angażujące się w nie samce zmniejszają szanse na sukces reprodukcyjny innych samców albo zwiększają swoje – np. łagodząc napięcia w grupie), albo że wynikają one z... niewłaściwej identyfikacji płci partnera. Międzynarodowy zespół badaczy (K. Sales i in., publikacja w „Animal Behaviour”) sprawdził w ewolucyjnym eksperymencie, które z tych wyjaśnień jest poprawne w przypadku pewnego chrząszcza (Tribolium castaneum).
Badacze hodowali dwie populacje chrząszczy przez sto pokoleń w dwóch reżimach: ze stałą, znaczą przewagą samców lub samic (w stosunku 9:1) – tak, aby w pierwszej populacji niewielka liczba samic spowodowała wysoką konkurencję u samców i wytworzenie silnej presji selekcyjnej na właściwą identyfikację partnerek. Następnie sprawdzono, jak często pochodzące z obu populacji samce wybierać będą partnera tej samej płci. Te z pierwszej populacji robiły to znacznie rzadziej – czyli presja faktycznie wywołała u nich lepsze rozpoznawanie partnerek. Sugeruje to, że w zrównoważonej płciowo populacji zachowania homoseksualne wynikają nie z korzyści, tylko z pomyłki, której koszty są niższe niż koszty utrzymania zdolności właściwej identyfikacji płci partnera w „normalnych” warunkach. ©℗