Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Sandro Magister, watykanista „L’Espresso”, jeden z najstarszych i najbardziej doświadczonych dziennikarzy przy watykańskiej „Sala Stampa”: Synod pracuje bez jasno wytyczonego celu, w sposób chaotyczny, nieproduktywny i wręcz nużący. Powinien mieć bardzo jasno wytyczony kierunek. Brakuje mu „reżyserii” – zarówno z góry, tzn. ze strony papieża, jak i od środka – od jego współpracowników, którzy są z nim w stałym kontakcie i realizują jego oczekiwania. Zupełnie inaczej było podczas synodów w latach 2014 i 2015, poświęconych małżeństwu i rodzinie, które przyniosły konkretny rezultat w postaci adhortacji apostolskiej „Amoris laetitia”. Było to dobrze zaplanowane: kard. Kasper już w lutym 2014 r. otrzymał „zielone światło” dla przeprowadzenia reformy, dzięki której osoby rozwiedzione mogłyby przystępować do Komunii św.
Mam wrażenie, że na tym Synodzie w sprawach, w których oczekiwano wyraźnych zmian, żadnego przełomu nie będzie. Jakie to sprawy? Przede wszystkim akceptacja związków homoseksualnych. Temat bardzo drażliwy i dyskusyjny. Spodziewano się zmian nie tylko w podejściu duszpasterskim, ale też w doktrynie. Mam wrażenie, że tym razem „reżyser” nie pozwala pójść dalej i zdecydował, by zostawić sprawy takimi, jakimi były dotychczas.
Dowodzi tego na przykład ostatnia relacja z prac drugiej grupy językowej, angielskiej (Grupa B), w której składzie jest kard. Cubich z USA, jeden z tych, którzy wiele razy dawali do zrozumienia, że Kościół powinien pójść o krok dalej i zmienić aktualny stan rzeczy. Relacja prac tej grupy podejmuje to zagadnienie, postulując, by osobom homoseksualnym poświęcić cały, oddzielny akapit w dokumencie końcowym (który stanie się apostolską adhortacją), ale napisano wprost, że chodzi o „duszpasterskie towarzyszenie” tym osobom „zgodnie ze wskazówkami Katechizmu Kościoła Katolickiego”. A to znaczy, że pod postulatem zastopowania zmian podpisują się nawet osoby, po których spodziewano się, że zrobią krok do przodu i zmiany te będą promować.
To dla mnie potwierdzeniem, że papież nie zgodził się, by synod był etapem procesu zmian w kwestii, o której mówię. Tak więc nie zmieni się nic. Przez cztery tygodnie 260 biskupów marnowało tu czas.
Wysłuchał Edward Augustyn
SYNOD O MŁODZIEŻY: W specjalnym serwisie „Tygodnika” rozmowy z ekspertami, analizy i korespondencje z Watykanu >>>