Problemy portowego miasta

Zmiana życiowej orientacji zawsze jest pewnego rodzaju szokiem, zwłaszcza gdy wszystko trzeba poobracać o 180 stopni.

29.01.2015

Czyta się kilka minut

Gustave Loiseau, Port w Dieppe (WikiArt.org)

Postawmy się w położeniu mieszkańców dużego portowego miasta (to, o którym myślę, miało aż dwa porty), w którym krzyżują się handlowe szlaki starożytnego świata. Miasto zanurzone w pogańskich obyczajach i o bardzo luźnym stylu życia. Spotykające się tu myślowe prądy Wschodu i Zachodu tworzą mozaikę poglądów, w której każdy może znaleźć uzasadnienie tego, czego chce.

Taki był Korynt drugiej połowy pierwszego wieku. Pewna grupa mieszkańców tego miasta przyjęła chrześcijaństwo pod wpływem nauczania Pawła Apostoła, który przebywał w Koryncie około dwu lat. Potem udał się do Efezu. Tam zaczęły go dochodzić niepokojące wieści o młodej korynckiej gminie chrześcijańskiej. Paweł odjechał, a środowisko robiło swoje. Zaczęły powracać dawne nawyki, pierwotna gorliwość doznawała próby, stosunki społeczne nie sprzyjały wewnętrznej dyscyplinie. Prawdy religijne, formułowane pierwotnie w środowisku żydowskim, wydawały się obce i budziły opory. Zaczęły się rodzić wątpliwości dotyczące – rzecz zrozumiała – małżeństwa i życia w czystości, ale także tak podstawowych prawd chrześcijaństwa, jak zmartwychwstanie czy natura Kościoła założonego przez Jezusa i Apostołów.

Wiemy o tym wszystkim z listu Pawła do Koryntian. W liście tym Paweł, który nie może przybyć na miejsce, próbuje „na odległość” pomóc Koryntianom w zaprowadzeniu ładu w ich chrześcijańskiej gminie. Listów prawdopodobnie było więcej – tak przynajmniej zdaje się wynikać ze wzmianek samego Pawła – ale zachowały się tylko dwa: Pierwszy i Drugi List do Koryntian. Stanowią one część pism Nowego Testamentu.

Świat, w którym dziś żyjemy, przypomina starożytny Korynt: jest miotany chaosem rozmaitych poglądów, wszystko w nim wolno i moda na najbardziej bezsensowne pomysły zawsze znajduje licznych zwolenników. Wprawdzie nie jesteśmy nowo nawróconymi chrześcijanami, ale nasze chrześcijaństwo, przez wielowiekowe przyzwyczajenie, mocno już się wytarło i często jest raczej niezbyt wygodnym przyzwyczajeniem niż jasną orientacją w życiu.

Właśnie do nas, zagubionych i zdezorientowanych, dobiega głos Pawła z odległego w przestrzeni i czasie Koryntu. Słyszeliśmy jego przesłanie w drugim czytaniu liturgicznym:

Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. (…) Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się (...) potem Dwunastu…

Rozpoznajemy w tych słowach sformułowania, które potem weszły do Wyznania Wiary, zwanego dziś Składem Apostolskim. Nas też tego uczono; jak pisze Paweł: „od początku”.

Na chaos i rozterki pełnego zwątpień życia, zarówno w starożytnym Koryncie, jak i dziś, najskuteczniejszym lekarstwem jest powrót do początku, do fundamentów. Przypomina się powiedzenie Jezusa z zakończenia Kazania na Górze o tym, kto zbudował swój dom na skale.

Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony (Mt 7,25).

Naszą skałą, fundamentem są podstawowe prawdy wiary wyrażone w Składzie Apostolskim. W trudnych chwilach warto go sobie przypominać, może po cichu wyrecytować.
„Wierze w jednego Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi…”. A więc Wszechświat jest pod pełną kontrolą swojego Stwórcy. Moje dramaty są tylko lokalnymi dramatami, które w ostatecznym rozrachunku mają swoje miejsce w Całości.
„…i w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jednorodzonego…”. Jeżeli Bóg stał się dla mnie człowiekiem, nie jestem sam i mój los jest w bezpiecznych rękach.
„…który przyjdzie sądzić żywych i umarłych”. Śmierć jest tylko inną stroną życia. Nie żyję po to, by umrzeć, lecz umrę po to, żyć.

 

Od wielu lat w parafii rzymskokatolickiej pw. św. Maksymiliana w Tarnowie ks. prof. Michał Heller przewodniczy niedzielnym mszom św. o godz. 10:30 i wygłsza krótkie kazania, które gromadzą wielu stałych słuchaczy. Nagranie kazania wygłoszonego przez ks. prof. Michała Hellera 10 lutego 2013 r. udostepniamy dzięki uprzjemości parafii św. Maksymiliana.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kosmolog, filozof i teolog. Profesor nauk filozoficznych, specjalizuje się w filozofii przyrody, fizyce, kosmologii relatywistycznej oraz relacji nauka-wiara. Kawaler Orderu Orła Białego. Dyrektor, fundator i pomysłodawca Centrum Kopernika Badań… więcej