Prawda o inflacji

Od tygodni "szalejące ceny" to ulubiony temat mediów. A jak coś jest medialnym hitem, staje się zaraz przedmiotem pogawędek polityków.

20.06.2011

Czyta się kilka minut

Mnożą oni pomysły walki z "drożyzną". Piętnują rząd. Pomrukują na bank centralny. "Drożyzna" głównym tematem kampanii wyborczej? A dlaczego nie?

W sprawie inflacji doradzałbym więcej myślenia. Popatrzmy na liczby. Do 5-procentowej majowej inflacji w ujęciu rocznym, 0,2 punktu dołożyły zmiany metodologiczne, wprowadzone przez GUS. Gdyby nie one, inflacja wyniosłaby 4,8 proc. Nadal dużo, ale ledwie 0,2 proc. ponad oczekiwania analityków. Przy takim wyniku trudno byłoby krzyczeć o "szoku". Zniknąłby efektowny tytuł: "Inflacja najwyższa od 10 lat". Brawo GUS, chciałoby się powiedzieć.

Kolejne 2 punkty procentowe w naszej inflacji zawdzięczamy wyjątkowo w tym roku wysokim cenom energii i żywności. Taki wkład do inflacji cen konsumpcyjnych ekonomiści nazywają "zewnętrznymi wstrząsami podażowymi". Wstrząsy mają to do siebie, że z czasem zanikają. Do klasyki postępowania banków centralnych wobec nich należy strategia wait and see. Wstrząsy są ignorowane przez politykę monetarną, bo przechodzą. Chyba że przekładają się na trwały i wyraźny wzrost oczekiwań inflacyjnych, a w ślad za tym na tzw. efekty drugiej rundy. Czyli, po ludzku: nieuzasadniony ekonomicznie wzrost wynagrodzeń.

Inflacja "oczyszczona" z szoków podażowych, tzw. inflacja bazowa, wynosi dziś w Polsce 2,7 proc. w ujęciu rocznym. Sporo, więc nie można tego lekceważyć. I bank centralny nie śpi. Stopy procentowe, mimo niezbyt mocno zakorzenionego wzrostu gospodarczego i wysokiego bezrobocia, wzrosły już o 100 punktów bazowych. Jednak 2,7 proc. wygląda już mniej korzystnie z punktu widzenia "drożyzny", prawda?

Przy okazji ostatnich danych ulubionym zajęciem polityków i mediów stało się zestawienie 4,1 proc. wzrostu wynagrodzeń z 5-procentową inflacją. "Inflacja zżera płace", "Niech rząd coś z tym zrobi!" - słyszymy bełkot populistów i ekonomicznych analfabetów. Dla gospodarki i pracowników takie zestawienie miesięcznych wskaźników jest bez znaczenia. Liczy się to, czy wzrost wynagrodzeń przewyższa wzrost wydajności pracy, bo od tego zależy konkurencyjność gospodarki.

Tylko ona zapewnia trwały wzrost. Bez wzrostu zaś nie ma zarobków i pewności zatrudnienia. Czyli nie ma konsumpcji i inwestycji. To mizernemu wzrostowi wynagrodzeń gospodarka Niemiec zawdzięcza gigantyczny sukces w latach 2010-2011, gdy nastąpił wzrost jej konkurencyjności. Za sprawą zaś olbrzymiego wzrostu wynagrodzeń i świadczeń, niepozostających w żadnym związku z produktywnością, Grecja, Portugalia i Hiszpania znalazły się w najgłębszym od wojny kryzysie. Nie dług jest dla nich głównym problemem, ale trwała utrata konkurencyjności.

Inflacja sama w sobie nie jest tytułem do roszczeń płacowych: o wzroście płac decydować musi wydajność i wyniki firm. Gdy o płacach decyduje polityka, sprawy idą w złym kierunku. W Polsce dużo się tu zmieniło na lepsze w ostatniej dekadzie. To pracodawcy decydują o podwyżkach dla pracowników, nie odwrotnie. Oby tak było dalej.

A inflacja? W drugiej połowie roku zacznie leniwie spadać. W kolejnych 18 miesiącach powinna ustabilizować się w okolicy 2,5 proc. Chyba że politycy i media nadal będą nas przerabiać na Greko-Portugalczyków.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2011