Powrót niepokornych

Nowe pismo Pawła Lisickiego,...

05.02.2013

Czyta się kilka minut

1

zapowiadane od momentu usunięcia go ze stanowiska redaktora naczelnego tygodnika „Uważam Rze”, nosi tytuł „Do Rzeczy”. Z okładki pierwszego numeru spogląda na nas sam Lisicki oraz jego najważniejsi współpracownicy: Rafał A. Ziemkiewicz, Bronisław Wildstein, Piotr Semka i Waldemar Łysiak. Poniżej dumna deklaracja: „Wracamy. Niepokorni dziennikarze nie dali się skreślić”.

2

Oznajmienie powrotu brzmiałoby mocniej, gdyby nie to, iż część dawnej, niepokornej redakcji „Uważam Rze” natychmiast po usunięciu Lisickiego przeniosła się na łamy pisma „W Sieci”, redagowanego przez Jacka Karnowskiego. Wiele wskazuje, iż pismo to umiejętnie wykorzystało zamieszanie wokół zmiany redakcji „tygodnika niepokornych autorów” i przejęło większość jego czytelników. W każdym zaś razie: z dwutygodnika błyskawicznie przekształciło się w tygodnik (równolegle z pierwszym numerem nowego pisma Lisickiego ukazał się jego ósmy numer). Tak więc pojawienie się „Do Rzeczy” jest nie tyle powrotem całej grupy dziennikarzy nazywających się niepokornymi, ile raczej powrotem jej części wiernej Lisickiemu. Inaczej mówiąc: jest świadectwem podziału środowiska niepokornych.

3

Sprawę rozbicia pierwotnej redakcji tygodnika „Uważam Rze” (oraz powstania pisma „W Sieci”) podejmuje w swym felietonie, zamykającym pierwszy numer „Do Rzeczy”, Waldemar Łysiak. Felietonista opowiada dwie „spiskowe anegdoty” dotyczące owej sprawy. Wedle anegdoty pierwszej rozpędzenie redakcji niepokornego tygodnika inspirowali „przedstawiciele bezpieki” (Łysiak, mający zaufanie do wyobraźni czytelników, nie wyjaśnia znaczenia tego zwrotu). Tematem drugiej anegdoty jest spisek braci Karnowskich, „finansowanych przez SKOK i sterowanych przez ludzi, którzy są medialnymi harcownikami PiS-u”. Wspomina też Łysiak o istnieniu „radykalnej wersji wydarzeń”, wedle której plan braci Karnowskich mógł się udać tylko wtedy, gdy upadnie „Uważam Rze” w dotychczasowym kształcie. Tak też się stało: pojawienie się pisma braci Karnowskich zbiegło się ze zwolnieniem Lisickiego.

4

Waldemar Łysiak nie twierdzi, że opowiadane przez niego anegdoty są prawdziwe ani nie wyciąga z nich wszelkich możliwych wniosków (odniosłem nawet wrażenie, że niezbyt nad tymi wnioskami panuje). Natomiast: trudno nie zwrócić uwagi na to, iż swój wywód zamyka cytatem z własnej powieści, głoszącym, iż „nikt nie zdradza równie pięknie jak przyjaciel”. Nie wiem, czy to zdanie jest słuszne, z pewnością jednak wskazuje stan ducha Waldemara Łysiaka (a może także – innych redaktorów „Do Rzeczy”).

5

Reszta niepokornych wróciła do gry. Zobaczymy, co się będzie działo ze środowiskiem, jeszcze niedawno będącym całością. Zobaczymy też, jak będzie wyglądało sąsiedztwo (i współzawodnictwo) dwóch niepokornych tygodników.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2013