Powrót do epoki alfabetu

Kilka lat temu Umberto Eco i Jean-Claude Carrière wydali tom pt. „Nie myśl, że książki znikną”. Jest to rozmowa dwóch bibliofilów, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami i opowiadają o czytelniczych pasjach.

10.05.2015

Czyta się kilka minut

Okładka dodatku: Magazyn Literacki – Przyszłość książki / Fot. Orlandorey / sxc.hu // pngimg.com
Okładka dodatku: Magazyn Literacki – Przyszłość książki / Fot. Orlandorey / sxc.hu // pngimg.com

Formułują przy okazji ciekawą tezę: wszystko wskazuje na to, że stale rosnąca rola internetu wzmacnia kulturę tekstu. W drugiej połowie XX w. wydawało się, że słowo zostało na trwałe zdetronizowane przez obraz. Świat nie tyle przedstawiony za pomocą obrazów, ile przez nie zastąpiony – tak miała wyglądać nasza przyszłość. „Internet sprawił – mówi Eco – że powróciliśmy do epoki alfabetu. Jeśli przypadkiem uznaliśmy, że oto nastała cywilizacja obrazu, za sprawą komputera ponownie odkrywamy galaktykę Gutenberga, no i w rezultacie wszyscy zmuszeni jesteśmy do czytania”.


Nie oznacza to, rzecz jasna, że nie zmienił się nasz stosunek do języka i książki, że wciąż używamy ich w tradycyjny sposób. Książki przetrwają – prorokuje Eco – ale musimy się też przygotować na odmienne formy obcowania z nimi. Nie powinniśmy jednak ulegać złudzeniom, które wiążemy zwykle z technologicznymi nowinkami. Uznajemy, że rozwój jest stymulowany niemal wyłącznie przez naszą potrzebę odkrywania nieznanych wcześniej sfer doświadczenia, przez pragnienie tworzenia nowych narzędzi – doskonalszych niż wcześniejsze. Zakładamy, że nowe wyprze stare, że innowacyjna technologia z konieczności zastąpi technologię tradycyjną. Tak się może zdarzyć, ale o tym, czy przełom rzeczywiście nastąpi, zadecydują również inne czynniki – pragmatyczne, psychologiczne, a przede wszystkim ekonomiczne.

Znajdujemy się dziś w ciekawym momencie: z jednej strony internet wspiera rozwój kultury tekstu, zmieniając nasz stosunek do tradycyjnych jego form, z drugiej pewne rozwiązania techniczne (np. e-czytniki i e-booki) cieszą się dużo mniejszą popularnością, niż zakładano. To sam rynek (a nie tylko czytelnik tradycjonalista) zwraca się w stronę papieru, co sprawia, że drukowana książka ma się dobrze.

Może zatem dla odmiany, zamiast snuć złowieszcze scenariusze o końcu książki, końcu literatury i powszechnej społecznej niemocie, porozmawiamy o tym, co ostatnio przeczytaliśmy?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodzony w 1978 r. Aktywista literacki, filozof literatury, eseista, redaktor, wydawca, krytyk i tłumacz. Dyrektor programowy Festiwalu Conrada. Redaktor działu kultury „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor programów literackich Fundacji Tygodnika Powszechnego.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2015