Poród z Ducha

MEDYTACJE WIELKANOCNE | Boski Wiatr istnieje w nas „od środka”, jest tym, co najbardziej nasze.

14.05.2018

Czyta się kilka minut

Ryszard Otręba, 143, Pozorna harmonia V, gipsoryt, 1996 (fragment) / Z ARCHIWUM ARTYSTY
Ryszard Otręba, 143, Pozorna harmonia V, gipsoryt, 1996 (fragment) / Z ARCHIWUM ARTYSTY

Jeśli się nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios” (Mt 18, 3). Dzieci nie żyją jeszcze zbyt długo na świecie. Dzieci niedawno się urodziły. „Jeśli ktoś nie narodzi się powtórnie, nie może zobaczyć Królestwa” (J 3, 3) – mówi Jezus do podeszłego już faryzeusza Nikodema. Członka starszyzny i nauczyciela Izraela. Słowa Jezusa wzbudzają zdumienie. Czy można ponownie wejść do łona matki? A jednak... „Jeśli ktoś nie narodzi się z wody i wiatru – nie wejdzie do Królestwa” (J 3, 5).

Urodzeni z ciała – dziedziczymy cechy rodziców. Ich zdolności, ale i uwarunkowania. Wychowywani w określonej kulturze – taki, a nie inny obraz świata i sposób działania. Określają nas cechy gatunku; genetyczny program, którego podstawa niewiele różni się od tej właściwej kapuście. Ewolucyjne mechanizmy całej przyrody kierują ogromną częścią naszego zachowania: jedz i śpij, tokuj i kopuluj, walcz lub uciekaj. Co wygląda na wyrafinowaną budowlę ducha, może być w istocie prostym narzędziem replikacji genów: bukiet kwiatów, słuchanie opery i kolacja przy świecach – lwia grzywa, czerwony zad pawiana.

Śmierć. Wcześniej osłabienie, choroba, zmarszczki i starość. Nieuchronny jest moment, w którym znajdzie się koło nas ktoś o wyższym ewolucyjnym statusie. Tego wyścigu nie da się nie przegrać. „Kto lgnie do swojej psyche na tym świecie – traci ją” (J 12, 25). A więc geny rządzą światem? Lokalnie i chwilowo – nie przetrwają uderzenia komety, ewolucji Słońca.

Wszystko byłoby bez sensu, gdyby nie te drugie narodziny. Z wysoka, z boskiego Wiatru. Wieje – mówi Jezus – tam, gdzie chce. Słyszysz jego szum, czujesz jego siłę – nie wiesz (i nie dowiesz się nigdy), skąd przychodzi i dokąd zmierza. Ucieczka galaktyk, rozpad atomu; powstawanie białek, starzenie się komórek; aktywność synaps, zachowanie tłumu – to wszystko działa w sposób, który da się opisać i wyjaśnić w postaci praw, statystycznych równań, teorii i modeli. Tamtego Wiatru tak nie złapiesz. On jeden jest wolny. On jeden wolność daje. Bo poczucie, że jesteśmy wolni od pierwszych narodzin, jeśli tylko nikt nie wiąże nam rąk, to chyba najbardziej rozpowszechnione złudzenie. Kulturowy mit z czasów oświecenia.

„Co narodziło się z ciała, jest ciałem, co narodziło się z Ducha, jest Duchem” (J 3, 6). O ile narodziny z ciała to jest coś, co nam się przydarza, gdy jeszcze nie jesteśmy świadomi, co jest poza naszą kontrolą, co od naszej – dziecka – strony jest właściwie automatycznym procesem, o tyle drugie, z wysoka narodziny nie są możliwe bez naszego wolnego udziału. Brzmi to jak paradoks, ale z Ducha każdy rodzi siebie. A życie to poród.

Duch bowiem, boski Wiatr czystej wolności nie działa na nas z zewnątrz, nie jest siłą obok naszej woli wpływającą na nas i determinującą warunki, w których musimy działać. Duch – najbardziej przenikliwy (por. Mdr 7, 22) posłany został do naszych serc (por. np. Ga 4, 6) – a zatem istnieje w nas „od środka”, jest tym, co najbardziej nasze.

Jest w nas strona jakby przedmiotowa – to, co podobnie jak każdy inny element świata podlega mniej lub bardziej powszechnym prawom, coś, co można z nas wydobyć, rozpoznać i wykorzystać nawet wbrew naszej woli. Duch nie taką ma naturę. Jest naszą podmiotowością. Na początku może małą jak ziarnko gorczycy odrobiną kwasu w cieście – zmieniającą je całe (Mt 13, 31-33). Jako czysta podmiotowość nie może być przedmiotem poznania. Można „słyszeć jego szum” – doświadczać, że działa – ale nie daje się uprzedmiotowić. Zawsze nieuchwytny. Nie można wyśledzić jego przyczyn – skąd przyszedł. Nie da się przewidzieć, co zrobi – gdzie pójdzie.

Jego nieuchwytność odbija się w strukturze języka i myślenia, w otwartej możliwości dziecięcego pytania: co by było, gdybym urodził się kiedyś tam, gdzie indziej? Innych miał rodziców? Inną żył historię? Inne myśli myślał w głowie? Inne w zmysłach zbierał doświadczenia? Był kimś zupełnie, ale tak zupełnie innym?

Kto pyta? ©℗


MEDYTACJE WIELKANOCNE PIOTRA SIKORY >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Filozof i teolog, publicysta, redaktor działu „Wiara”. Doktor habilitowany, kierownik Katedry Filozofii Współczesnej w Akademii Ignatianum w Krakowie. Nauczyciel mindfulness, trener umiejętności DBT®. Prowadzi też indywidualne sesje dialogu filozoficznego.

Artykuł pochodzi z numeru Nr 21/2018