Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dzień dobry, jestem zawodowym hydraulikiem.
– No, nie – odpowiedziałem – a ja tak liczyłem na hydraulika amatora, z zawodu muzyka albo chirurga, który wpadnie do mnie tylko zobaczyć krany i pogadać o telefonie do Putina...
Rzecz jasna, dialog wymyślony. Wolę hydraulika profesjonalistę, inni się zresztą nie zgłaszają. Nauczyciel zawodowy – brzmi dobrze. Kierowca – dobrze. Wyjątek to polityk. Określenie „zawodowy polityk” kładzie człowieka w progu polskiej nieufności i tzw. szydery. Nasi politycy niechętnie tak o sobie mówią. Gdyby mogli, stawaliby do wyborów z wywieszką „niepartyjny, niepolityczny, niezależny”. – Dzień dobry, jestem hydraulikiem, ale nie naprawiam rur i przysięgam, że nigdy żadnej nie naprawiłem, nie ukończyłem szkoły zawodowej, tylko sportową, i nie należę do żadnej organizacji mogącej poświadczyć moje kwalifikacje. Mogę zacząć? ©