Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Etażerka z książkami otwierana jakby wczoraj, wyczuwa się obecność lokatora nie tylko na licznych, starannie oprawionych w ramki fotografiach. Krzątanina dopiero co ustała, gospodarz wyszedł na chwilę i zaraz wróci – przecież czuć zapach tytoniu, przecież zostawił fajki na biurku, przecież obok wisi jego mundurowa kurtka, przecież zapomniał stojącej pod oknem francuskiej flagi...
Hubert Rochereau, podporucznik 15. regimentu dragonów, bohatersko zginął 26 kwietnia 1918 r. podczas zażartych walk w Belgii. Jego rodzice zdecydowali, że pokój będzie utrzymywany dokładnie w takim stanie, w jakim był w dniu odjazdu syna na front. Gdy się wyprowadzali w 1935 r., w umowie sprzedaży domu zastrzegli, że tak ma pozostać przez 500 lat. Obecni właściciele, którzy odziedziczyli nieruchomość, przestrzegają zapisu, choć wiedzą, że z prawnego punktu widzenia nie jest obowiązujący.
Więc jeszcze nieco ponad 400 lat szabla ma wisieć na ścianie, ostrogi czekać na szarżę 21-letniego dragona, a znajdująca się niby memento na blacie biurka pamiątkowa urna z ziemią krwawych pól Flandrii cierpliwie, poprzez wszystkie następne Wielkie Wojny Powszechne Za Wolność Ludów, dotrwa momentu, gdy wszystko obróci się w proch i stanie jedną wielką urną.