Poetka sumienia

W miniony piątek, 29 listopada, odeszła Natalia Gorbaniewska.

02.12.2013

Czyta się kilka minut

Jedna z tego niewielkiego grona Rosjan, które 25 sierpnia 1968 r. „wyszło na plac” z transparentami „Za naszą i waszą wolność”, „Ręce precz od Czechosłowacji”, „Hańba okupantom”. Protest pod murami Kremla przeciw wprowadzeniu wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji był heroicznym krzykiem przyzwoitego człowieka, który nie dał się stłamsić okrutnemu reżimowi.

Natalia Jewgienjewna przyszła na plac Czerwony z maleńkim dzieckiem w wózku. Zatrzymana wraz z innymi uczestnikami, tego samego dnia została wypuszczona (ze względu na dziecko). O tym, co stało się na placu, poinformowała dziennikarzy zachodniej prasy. Joan Baez poświęciła jej piękną piosenkę „Natalia”. „Obywatele, protestujący w sierpniu ’68 na placu Czerwonym (...) przejawili ludzką solidarność i ogromne osobiste męstwo. Dla obywateli Czechosłowacji ci ludzie stali się sumieniem ZSRR” – pisał Václav Havel.

W 1969 r. 33-letnia Gorbaniewska została aresztowana i skierowana na przymusowe leczenie psychiatryczne. Wyszła dopiero w 1972 r. Swoje doświadczenia z pobytu w psychuszce opisała w eseju „Bezpłatne leczenie”.

Pisała piękne wiersze. Tłumaczyła. Kochała polską literaturę – przełożyła na rosyjski Hłaskę, Mrożka, Konwickiego, Herlinga-Grudzińskiego. W wierszu poświęconym Czesławowi Miłoszowi napisała:


I wtedy pokochałam te wiersze obce,
których dźwięk różnym uszom zgrzytał i trzeszczał,
i z tego wzięły się moje liczne nieszczęścia
i szczęścia. Więc odtąd jestem zawodowcem,
przysięgłym tłumaczem, który nocami
zapomnianym słowem rosyjskim ów szczebiot
próbuje, szeleszcząc Dala stronicami
i mamrocząc jak nad księgą wróżebną.


Ten wiersz przetłumaczył Wiktor Woroszylski (a wspomniany słownik języka rosyjskiego Dala to „biblia” rusycystów). Ponadto jej wiersze na polski tłumaczyli m.in. Stanisław Barańczak i Adam Pomorski.

Od 1975 r. mieszkała w Paryżu, pracowała w emigracyjnych pismach. Była członkiem redakcji „Nowej Polszy”. W 2005 r. przyjęła polskie obywatelstwo.

Pierwsza redaktorka „Kroniki Wydarzeń Bieżących”: biuletynu samizdatu poświęconego prześladowaniom politycznym w ZSRR. Angażowała się w sowiecki ruch dysydencki, potem – w ruchy obywatelskie w Rosji. Ostatnio była członkiem komisji społecznej zajmującej się zbadaniem okoliczności wydarzeń 6 maja 2012 r. na placu Błotnym (procesy uczestników demonstracji ciągną się do dziś, władze próbują dowieść, że demonstranci użyli siły wobec policji i złamali prawo).

„Zadziwiająco wzruszająca – taka maleńka, taka krucha, z dziecinnym uśmiechem rozjaśniającym twarz. Nie wyglądała na personifikację bohaterstwa, a przecież była niezłomna” – napisał we wspomnieniu rosyjski poeta Lew Rubinstein.

„Jeszcze serce – jak zając, uchodzący zygzakiem”. Dziękujemy, Pani Natalio.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
W latach 1992-2019 związana z Ośrodkiem Studiów Wschodnich, specjalizuje się w tematyce rosyjskiej, publicystka, tłumaczka, blogerka („17 mgnień Rosji”). Od 1999 r. stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Od początku napaści Rosji na Ukrainę na… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2013